Reklama

Ekstraklasa - 8. Kolejka

Dawid Błanik 38"

Wiktor Długosz – nowa gwiazda ligi. Jacek Zieliński czyni cuda

Jakub Białek

13 września 2025, 17:04 • 4 min czytania 55 komentarzy

Wiktor Długosz znajduje się w życiowej formie. Wiemy, że to określenie nie jest szczególnie efektowne, więc poszukajmy innego. Wiktor Długosz jest w porównywalnym gazie, co Oskar Pietuszewski i Dawid Błanik. Jeszcze półtora roku temu nie potrafił przebić się do składu spadającego z ligi Ruchu Chorzów. A dziś? To czołowy skrzydłowy sezonu 25/26. Tak jest, drodzy państwo, nie bójmy się mocnych słów.

Wiktor Długosz – nowa gwiazda ligi. Jacek Zieliński czyni cuda

Pamiętacie moment, gdy w podobnym okresie z Kielc do Częstochowy przenosili się Daniel Szelągowski, Iwo Kaczmarski i właśnie Długosz? Dwóm pierwszym wróżono duże kariery, a trzeci wybrał się z nimi trochę na doczepkę. Dziś Szelągowski jest w trzeciej lidze, Kaczmarski w rezerwach Interu, a Długosz…

Reklama

Długosz gra tak piękne mecze jak dziś.

W tak pięknej drużynie jak Korona.

Ogromna w tym zasługa Jacka Zielińskiego, który przed rokiem dostał trzech skrzydłowych grających poniżej potencjału – Fornalczyka, Błanika i Długosza – i z każdego z nich zrobił wyróżniające się postacie ligi.

Korona Kielce – Pogoń Szczecin 1:0. Rewelacyjny Długosz

Jeśli ktoś spojrzy w suche statystyki po tym meczu, pomyśl pewnie – eee, bez gola, bez asysty, z czego wy w ogóle robicie historię? No cóż, to mecz z gatunku „co by było gdyby”, bo Długosz…

  • praaawie zaliczył asystę, bo po jego podaniu (kapitalnym, fałszem) padł gol, ale Huja po drodze musnął piłkę i nie możemy mu jej przyznać
  • zaliczył trzy inne podania, po których powinien mieć kolejne trzy kolejne asysty
  • wybił piłkę z linii bramkowej
  • był najbardziej naładowanym energią piłkarzem
  • prawie wywalczył karnego (wydaje się, że został sfaulowany, ale chwilę wcześniej był na nieznaczym spalonym)

Co istotne, te niedoszłe asysty nie były podaniami do najbliższego, a akcjami, po których bardziej niż strzelca doceniasz podającego. O bramkowej wrzutce wspomnieliśmy, a kolejne? Długosz przebiegł z siedemdziesiąt metrów na sprincie, by wypuścić Antonina sam na sam, lecz ten źle przyjął piłkę. Podał mu ze skrzydła, gdy napastnik mając dużo miejsca trafił w słupek. Znakomicie wrzucił do Matuszewskiego, lecz ten z metra trafił w Cojocaru. Koroniarze mogą żałować zwłaszcza tej ostatniej z opisanych akcji, bo odsłonięte było pół bramki i wystarczyło skierować piłkę głową do ziemi. Nikt nie będzie miał jednak pretensji do Matuszewskiego, bo w ostatnich dwóch meczach dwa razy wpisał się na listę strzelców.

Pierwsza połowa była pod dyktando Korony. Na drugą też wyszła z chęcią strzelenia drugiego gola, co warto docenić, bo przecież wielu trenerów uznałoby, że 1:0 z Pogonią to świetny wynik i należy się cofnąć. Dobrze zrobiło to widowisku, no i koniec końców się opłaciło, choć w końcówce „Portowcy” urządzili pod bramką kielczan małą nawałnicę. Łącznie posłali w całym meczu dziesięć strzałów na bramkę, ale rewelacyjnie – to inna czołowa postać tego meczu – spisywał się Dziekoński. Zwłaszcza w samej końcówce, gdy perfekcyjnie wybronił setkę Juwary.

Korona – Pogoń. Szalony mecz!

To zresztą była znakomita końcówka, radosny futbol z dwóch stron w czystej postaci. I Korona, i Pogoń chciały strzelić. Tak po prawdzie, znacznie bliżej tego byli gospodarze, lecz ich piłkarze ofensywni tracili głowę pod bramką rywala. Davidović nie trafił w bramkę mając czyste sam na sam. Niski biegł sam z piłką z kontratakiem, lecz w absurdalny sposób dał się dogonić. Przy akcji dwóch na jednego Nikołow strzelił tak, że piłka była w zasięgu bramkarza. To nie był dobry mecz dla napastników Korony, bo Antonin też marnował pracę kolegów i to jego wybieramy minusem tego spotkania.

O tym, jak szaloną jazdę oglądaliśmy, najlepiej powie statystyka xG. Korona zakończyła z bilansem 3,31, a Pogoń z 1,73. Oznacza to, że w tym meczu powinno paść pięć bramek, a finalnie padła tylko jedna. Szkoda Długosza, bo powinien nabić dziś kilka punktów do klasyfikacji kanadyjskiej, ale cała Korona nie żałuje, bo koniec końców wynik – sprawiedliwie zresztą – jest po jej stronie.

Znakomicie ogląda się tę drużynę. Rewelacyjną pracę wykonuje Jacek Zieliński. Długosz i Błanik są w niesamowitej formie.

Chwalić, chwalić, chwalić.

8
Dziekoński
4
Pieczek
5
Resta
5
Smolarczyk
yellow-card
4
Matuszewski
7
Svetlin
6
Remacle
8 +
Długosz
6
Błanik
1
2 -
Antoñín
4
Nono
P. Lasyk 4

Zmiany:

icon-swap
Viktor Popov
4
Nono
icon-swap
Nikodem Niski
3
Antoñín
icon-swap
Vladimir Nikolov
3
Dawid Błanik
icon-swap
W. Kamiński
Martin Remacle
icon-swap
Stjepan Davidovic
2
Wiktor Długosz

Legenda

yellow-card
Żółta kartka
red-card
Czerwona kartka
yellow-card red-card
Dwie żółte / czerwona kartka
Zdobyte gole
Gole samobójcze
Asysty
Asysty drugiego stopnia
5.0
Ocena meczowa
+
Plus meczu
-
Minus meczu
swap
Zawodnik zmieniony

WIĘCEJ O EKSTRAKLASIE:

Fot. newspix.pl

55 komentarzy

Ogląda Ekstraklasę jak serial. Zajmuje się polskim piłkarstwem. Wychodzi z założenia, że luźna forma nie musi gryźć się z fachowością. Robi przekrojowe i ponadczasowe wywiady. Lubi jechać w teren, by napisać reportaż. Występuje w Lidze Minus. Jego największym życiowym osiągnięciem jest bycie kumplem Wojtka Kowalczyka. Wciąż uczy się literować wyrazy w Quizach i nie przeszkadza mu, że prowadzący nie zna zasad. Wyraża opinie, czasem durne.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Ekstraklasa

Reklama

Statystyki

6
Strzały celne
7
4
Strzały celne 1. połowa
4
2
Strzały celne 2. połowa
3
5
Strzały niecelne
6
2
Strzały niecelne 1. połowa
3
3
Strzały niecelne 2. połowa
3
7
Interwencje bramkarza
5
47
Posiadanie piłki
53
9
Rzuty wolne
13
12
Rzuty rożne
7
5
Rzuty rożne 1. połowa
3
7
Rzuty rożne 2. połowa
4
9
Faule
7
5
Faule 1. połowa
2
4
Faule 2. połowa
5
4
Spalone
2
2
Spalone 2. połowa
2
1
Żółte kartki
1

Informacja o meczu

Data:
sobota, 13 września 2025 18:00
Sędzia:
P. Lasyk
Reklama