Reklama

Cash docenił zespół po remisie z Holandią. „To nie tylko moja zasługa”

Aleksander Rachwał

Opracowanie:Aleksander Rachwał

04 września 2025, 23:20 • 2 min czytania 1 komentarz

Polska zremisowała 1:1 z Holandią w Rotterdamie w meczu eliminacji do mistrzostw świata. Bohaterem spotkania został Matty Cash, który w końcówce zdobył piękną bramkę na wagę punktu. Po meczu zawodnik podzielił się swoimi odczuciami na temat meczu w rozmowie z TVP Sport.

Cash docenił zespół po remisie z Holandią. „To nie tylko moja zasługa”

Holendrzy byli przez większość spotkania zespołem lepszym, jednak prowadzili tylko jedną bramką, strzeloną w 28. minucie przez Denzela Dumfriesa. Polacy cały czas trzymali kontakt i w końcówce zdołali wyrównać po fantastycznym uderzeniu Matty’ego Casha, który z linii pola karnego trafił prosto w okienko bramki rywala.

Reklama

Matty Cash docenił zespół po remisie z Holandią. „Pokazaliśmy determinację”

Niesamowity wynik. Lubię tu grać, zawsze jest tu wspaniała atmosfera, pamiętam ją z poprzedniego meczu, kiedy też strzeliłem gola. Ale to nie tylko moja zasługa, lecz całego zespołu. Dobrze broniliśmy, to pozwoliło nam zremisować. Nie chodziło jedynie o moją bramkę. Pokazaliśmy świetną determinację. Wspaniale jest grać dla swojego kraju – podsumował Cash w rozmowie z TVP Sport.

Co do samej bramki, piłkarz Aston Villi przyznał, że nie zniechęcił się po wcześniejszej niecelnej próbie i wierzył, że uda mu się umieścić piłkę w siatce.

Wiem, że wcześniej nie trafiałem, ale wiem też, że potrafię świetnie strzelać. Poprzednia próba poleciała w trybuny, ale wiedziałem, że w końcu się uda – stwierdził Matty Cash.

Po czterech meczach Polska zajmuje drugie miejsce w grupie G. Prowadzą Holendrzy, którzy – tak jak my – mają na koncie siedem punktów, ale mają o jeden mecz rozegrany mniej i lepszy bilans bramek.

WIĘCEJ O MECZU HOLANDIA – POLSKA NA WESZŁO:

Fot. Newspix

1 komentarz

Zainteresowany futbolem od kiedy jako 10-latek wziął wolne w szkole żeby zobaczyć pierwszy w życiu mecz reprezentacji Polski na mistrzostwach świata. Na szczęście później zobaczył też Ronaldo wygrywającego mundial, bo mógłby nie zapałać uczuciem do piłki. Niegdyś kibic ligi hiszpańskiej i angielskiej, dziś miłośnik Ekstraklasy i to takiej z gatunku Stal Mielec – Piast Gliwice w poniedziałkowy wieczór.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Piłka nożna

Reklama
Reklama