Po trzech wygranych polscy koszykarze zanotowali pierwszą porażkę na tegorocznym EuroBaskecie. Naszymi pogromcami okazali się faworyzowani Francuzi, choć mecz do samego końca był naprawdę zacięty. Biało-Czerwoni awans z grupy zapewniony mieli jednak już wcześniej, a dzisiejszym meczem – mimo że przegranym – mimo wszystko sobie pomogli.

EuroBasket. Polacy już nie są niepokonani. Francja była lepsza
Fantastyczny mecz ze Słowenią. Pełne emocji – nie tylko na parkiecie – starcie z Izraelem. A potem niepotrzebnie trudne spotkanie z Islandią. Polscy koszykarze jak na razie – mimo pewnych problemów – byli w tym EuroBaskecie bezbłędni. Pewnym było jednak, że dziś czeka ich trudny sprawdzian – naprzeciw stanęli bowiem Francuzi, którzy co prawda nie mają w składzie Victora Wembanyamy, ale nadal mogą straszyć wieloma nazwiskami.
Francuzi na tym EuroBaskecie przegrali jeden mecz – z Izraelem. Przegrali, dodajmy, niespodziewanie. Tym bardziej patrząc na wyniki ich pozostałych dwóch spotkań – Belgów ograli 92:64, a Słowenię 103:95. Izrael jednak pokazał, że można z Trójkolorowymi powalczyć i to skutecznie. W dużej mierze przez… ich nieskuteczność. Francuzi byli bowiem w tamtym meczu naprawdę fatalni rzutowo – trafiali ledwie 36,6% prób z gry.
Dziś więc zadanie Polaków było proste: sprawić, by Francuzi mylili się tak samo często. Ale to „proste” to tylko na papierze. Na parkiecie miało być trudno. I było.
Już pierwsza kwarta udowodniła, że Francuzi w każdej chwili są gotowi wrzucić wyższy bieg. Polacy zaczęli bowiem nieźle, ale po chwili stracili rozpęd, z kolei rywale kilkukrotnie trafili do naszego kosza. Efekt? Prowadzenie 12:5 dla Francji. Ale Polacy pokazywali na tym turnieju już wielokrotnie, że też potrafią zanotować świetne fragmenty gry. Naszą ekipę pociągnęła wtedy dobra defensywa, swoje dołożył pod drugim koszem Andrzej Pluta, a potem jeszcze trójkę wpakował Michał Sokołowski, któremu rzuty z dystansu do tej pory przesadnie nie wpadały. Biało-Czerwoni wyszli nawet na prowadzenie, ale potem kilka razy piłkę stracili. I kwartę przegrali ostatecznie 24:27.
Druga była jednak znakomita dla naszych zawodników, choć rozpoczęła się beznadziejnie – przez pierwsze trzy minuty nie trafili oni do kosza ani razu. W końcu zrobił to Sokołowski, a potem obudzili się Ponitka i Jordan Loyd, który w dzisiejszym meczu był głównym obiektem zainteresowania Francuzów w defensywie, co nie pomagało mu w skutecznej grze. Ale im dalej w mecz, tym częściej i on wynajdywał sobie sytuacje do rzutów i często je wykorzystywał.
W każdym razie: drugą kwartę Polacy wygrali sześcioma oczkami, w połowie meczu więc to oni byli na prowadzeniu.
Ale trzecia właściwie o wszystkim zadecydowała. Francuzi świetnie zbierali piłkę na tablicach, Polacy z kolei byli nieskuteczni z przodu, a w defensywie brakowało nam właśnie wygranych zbiórek. Rozkręcił się też kapitan naszych rywali – Guerschon Yabusele, który kilka razy skarcił nas rzutami z dystansu. Zawodnik New York Knicks do tej pory na tym turnieju raczej skutecznością nie imponował, ale w tym spotkaniu jego licznik stanął ostatecznie na 36 punktach. To dokładnie dwa razy więcej niż drugi najskuteczniejszy w tym spotkaniu Jordan Loyd.
You’ve been Guerschonised 💥#EuroBasket x @FRABasketball pic.twitter.com/Pzu1Qu2wpa
— FIBA EuroBasket (@EuroBasket) September 2, 2025
To Yabusele właśnie poprowadził Francuzów do wygranej, choć mimo słabej kwarty, Polacy wciąż walczyli. I na kilka minut przed końcem spotkania byli rywali blisko, tracili do nich ledwie cztery punkty. Gdyby wtedy udało nam się rozegrać dobrą, skuteczną akcję, rywalizacja trwałaby do ostatnich sekund. Niestety, Francuzi się wybronili, a potem skuteczną trójką zamknęli nasze nadzieje na awans. Polacy ostatecznie przegrali z nimi siedmioma punktami – 76:83.
Z drugiej strony… to niezła wiadomość.
Na ten moment Polacy są bowiem na drugim miejscu w tabeli, mając tyle samo punktów co pierwszy Izrael i trzecia Francja. Pomaga nam tu mała tabela, w której radzimy sobie od naszych dzisiejszych pogromców lepiej. A że w ostatnim meczu gramy z Belgami, którzy do tej pory pokonali tylko outsiderów – Islandię – możemy liczyć na to, że uda nam się utrzymać tę drugą lokatę i po ostatniej kolejce, która pojutrze.
Polska – Francja 76:83 (24:27, 20:14, 11:19, 21:23)
Czytaj więcej o EuroBaskecie:
- Kibic opowiedział o interwencji ochrony w Spodku. „Poczułem się potraktowany jak pies”
- Marcin Gortat radzi reprezentantowi Polski: „Wyjdź na parkiet i komuś pier***nij”
- Spodek powiedział swoje i poniósł Polaków do drugiej wygranej na EuroBaskecie
- Kibic miał flagę Palestyny na policzku. „Podeszło do mnie trzech panów z ochrony…”
- Jordan Loyd i inni, czyli kto i kogo naturalizuje w Europie
- Trener koszykarzy: Polska liga nie jest słaba. Ale mam duże obiekcje do szkolenia [WYWIAD]