Wygląda na to, że mamy kolejkę wielkich przełamań w Ekstraklasie. W sobotę po 1340 minutach bez ofensywnego konkretu dwa gole strzelił Erik Jirka z Piasta Gliwice. A dziś, proszę państwa, swoją niemoc przełamał ten, po którym niektórzy już się tego nie spodziewali: Bryan Fiabema!

Lech Poznań miał rzut rożny w meczu z Widzewem Łódź. Dobre dośrodkowanie, a wychodzący Maciej Kikolski popełnił błąd i fatalnie piąstkował. Fiabema to wykorzystał i na wślizgu posłał piłkę do siatki.
𝐁𝐑𝐘𝐀𝐍 𝐅𝐈𝐀𝐁𝐄𝐌𝐀! 🔵⚪ 𝐏𝐈𝐄𝐑𝐖𝐒𝐙𝐘 𝐆𝐎𝐋 𝐖 𝐁𝐀𝐑𝐖𝐀𝐂𝐇 𝐋𝐄𝐂𝐇𝐀! ☝️⚽
Gospodarze prowadzą z Widzewem 2:1!
📺 Transmisja meczu w CANAL+ SPORT 3, CANAL+ PREMIUM i w serwisie CANAL+: https://t.co/54KRMEj7C2 pic.twitter.com/nDst82XVST
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) August 31, 2025
Pierwszy gol Bryana Fiabemy dla Lecha Poznań
Gdy uświadomił sobie, co się stało, przyłożył rękę do ucha. Ciekawe, jak ten gest zostanie odebrany.
Fiabema na premierową bramkę w Lechu czekał 40 meczów. Norweg przeżywa ostatnio lepszy czas w Kolejorzu, bo przecież dopiero co zaliczył klasową asystę przy trafieniu Kornela Lismana w rewanżu z KRC Genk w eliminacjach Ligi Europy.
Fot. Newspix