Reklama

Lechia ma zakaz transferowy. Ale PZPN postanowił pomóc

Jakub Radomski

14 lipca 2025, 17:46 • 2 min czytania 25 komentarzy

Wydawało się, że Lechia ma przed nowym sezonem duży problem, bo klub dostał karę pięciu ujemnych punktów i znów nałożono na niego zakaz transferowy. Jednak to drugie w praktyce nie oznacza, że Lechia nie może ściągać piłkarzy. Okazuje się, że może, jeżeli przedstawi odpowiednie dokumenty i zgodę na to wyrazi PZPN. A związek właśnie pozwolił na zarejestrowanie trzech nowych zawodników. 

Lechia ma zakaz transferowy. Ale PZPN postanowił pomóc

Matus Vojtko, Alvis Jaunzems i Mohamed Awad Alla – to trzej piłkarze, których pozyskali latem działacze Lechii. Nie było jednak pewne, czy będą oni mogli wystąpić na początku nadchodzącego sezonu. Klub z Gdańska, ze względu na problemy z płatnościami i prognozę finansową, na początku nie dostał licencji na sezon 2025/2026. Ostatecznie, Komisja Odwoławcza ds. Licencji Klubowych, działająca w PZPN, zgodziła się, by Lechia grała, ale odjęła jej pięć punktów i nałożyła zakaz transferowy.

Reklama

Co tak naprawdę oznacza zakaz transferowy Lechii Gdańsk?

Co oznacza to drugie? Mniej więcej to, że klub nie może sam rejestrować nowych piłkarzy do końca rozpoczynającego się niebawem sezonu. Tyle że, jeżeli wykaże, że płaci na czas piłkarzom i pracownikom, PZPN może wyrazić zgodę na rejestrację pojedynczych graczy. I właśnie to teraz się stało.

Możliwe, że w najbliższym czasie Lechia pozyska jeszcze (i zarejestruje) dwóch piłkarzy. Zespół z Gdańska mają wzmocnić ukraiński stoper Maksym Diaczuk i napastnik Dawid Kurminowski, który odejdzie z Zagłębia Lubin.

Lechia nowy sezon Ekstraklasy rozpocznie w niedzielę. O 14:45 zmierzy się w Zabrzu z Górnikiem.

Fot. Newspix.pl

WIĘCEJ O PIŁCE NA WESZŁO:

25 komentarzy

Bardziej niż to, kto wygrał jakiś mecz, interesują go w sporcie ludzkie historie. Najlepiej czuje się w dużych formach: wywiadach i reportażach. Interesuje się różnymi dyscyplinami, ale najbardziej piłką nożną, siatkówką, lekkoatletyką i skokami narciarskimi. W wolnym czasie chodzi po górach, lubi czytać o historiach himalaistów oraz je opisywać. Wcześniej przez ponad 10 lat pracował w „Przeglądzie Sportowym” i Onecie, a zaczynał w serwisie naTemat.pl.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Ekstraklasa

Reklama
Reklama