Iordanescu o transferach „Jestem spokojny”

Antoni Figlewicz

Opracowanie:Antoni Figlewicz

07 lipca 2025, 21:00 • 2 min czytania 13

Ostatnio sympatyków Legii mogły rozgrzać doniesienia rumuńskich mediów, które aż huczały od informacji dotyczących Edwarda Iordanescu i jego mariażu ze stołecznym klubem. Dziennikarze pisali, że trener jest zwyczajnie rozczarowany aktualnymi efektami pracy działaczy, którzy mieli mu obiecać wzmocnienie kadry.

Iordanescu o transferach „Jestem spokojny”
Reklama

Teraz szkoleniowiec Legii komentuje te rewelacje na łamach portalu legia.net. – Współpracujemy z zarządem i dyrektorem sportowym, aby wzmocnić zespół zgodnie z naszymi ustaleniami. Wszyscy mamy te same cele. Jestem spokojny, jeśli chodzi o te kwestie i mam od nich pełne wsparcie – przekonuje Iordanescu.

Edward Iordanescu komentuje doniesienia mediów. „Wolę mieć odpowiednie profile zawodników”

Legia zakontraktowała do tej pory jednego piłkarza – Petara Stojanovicia, który jednak dopiero będzie zaczynał treningi i nie jest jeszcze gotowy do gry.

Reklama

Legia pozyskała jednego piłkarza i… nie zgłosiła go do rozgrywek. Kabaret trwa [CZYTAJ WIĘCEJ]

Iordanescu przekonuje jednak, że nie ma zamiaru bić na alarm: – Powiedziałem zarządowi i dyrektorowi, że wolę mieć odpowiednie profile zawodników niż przyspieszać ten proces. Przygotowujemy się do pierwszego meczu sezonu zgodnie z naszym planem, mam pełne zaufanie do moich zawodników – twierdzi szkoleniowiec Legii.

Pozostaje więc czekać na tych piłkarzy o odpowiednim profilu.

CZYTAJ WIĘCEJ O TRANSFERACH NA WESZŁO:

Fot. Newspix

13 komentarzy

Wolałby pewnie opowiadać komuś głupi sen Davida Beckhama o, dajmy na to, porcelanowych krasnalach, niż relacjonować wyjątkowo nudny remis w meczu o pietruszkę. Ostatecznie i tak lubi i zrobi oba, ale sport to przede wszystkim ciekawe historie. Futbol traktuje jak towar rozrywkowy - jeśli nie budzi emocji, to znaczy, że ktoś tu oszukuje i jego, i siebie. Poza piłką kolarstwo, snooker, tenis ziemny i wszystko, w co w życiu zagrał. Może i nie ma żadnych sportowych sukcesów, ale kiedyś na dniu sąsiada wygrał tekturowego konia. W wolnym czasie głośno fałszuje na ulicy, ale już dawno przestał się tego wstydzić.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Ekstraklasa

Reklama
Reklama