Na tegorocznych mistrzostwach świata w koszykówce 3×3 zabrakło naszej męskiej reprezentacji, która w przeszłości stawała już nawet na podium tej imprezy, ale swoich kolegów godnie zastępują nasze reprezentantki. Polki w składzie Weronika Telenga, Anna Pawłowska, Klaudia Gertchen i Aleksandra Zięmborska pokonały dziś Niemki i awansowały do ćwierćfinału imprezy. Jutro zagrają o awans do strefy medalowej z niepokonanymi jak dotąd Francuzkami.

Koszykówka 3×3. Polki w ćwierćfinale mistrzostw świata!
W grupie Biało-Czerwone wygrały trzy mecze. Przegrały z Australijkami – które wyszły z 1. miejsca bezpośrednio do ćwierćfinału – ale pokonały Madagaskar, Chinki i Włoszki. To dało im drugie miejsce i teoretycznie łatwiejsze rywalki w 1/8 finału. Teoretycznie, bo w koszykówce 3×3 – poza kompletnymi outsiderami, takimi jak wspomniany Madagaskar – łatwe mecze trafiają się z rzadka. No i ten z Niemkami też takim nie był. Nasze zachodnie sąsiadki postawiły Polkom twarde warunki.
Ale to Biało-Czerwone okazały się lepsze.
Świetnie zaczęła ten mecz Weronika Telenga, która dwoma akcjami dała nam prowadzenie. Niemki jednak szybko się pozbierały i wypracowały sobie nawet przewagę, ale popełniły istotny w koszykówce 3×3 błąd – sporo faulowały, grając dość agresywnie. Szybko zebrały w ten sposób pięć przewinień i każde kolejne miało oznaczać najpierw jeden rzut osobisty dla Polek, a później – od siódmego wzwyż – aż dwa. Stąd Niemki miały dwa wyjścia: albo faulować nadal i liczyć, że Polki nie będą trafiać z linii, albo nieco naszym zawodniczkom odpuścić w grze pod koszem.
Przez jakiś czas nasze rywalki się Biało-Czerwonych trzymały. Jeszcze w połowie meczu był remis – 11:11. Wtedy jednak Telenga świetnie weszła pod kosz, zdobyła punkt, a przy okazji była faulowana. I stało się to, o czym pisaliśmy – Polki dostały dwa osobiste, oba zostały zamienione na punkty. Odskoczyły w ten sposób Niemkom, a te zauważyły, że Telengę trzeba lepiej pilnować. Stąd Biało-Czerwonym łatwiej było punktować w kolejnych akcjach, bo więcej miejsca zrobiło się na obwodzie, z czego skrzętnie skorzystała Klaudia Gertchen, która zapakowała dzięki temu w całym spotkaniu trzy rzuty za dwa punkty (czyli odpowiednik trójek w „tradycyjnej” koszykówce).
I właściwie skończyły się w ten sposób jakiekolwiek emocje, nawet jeśli w końcówce Polkom brakowało nieco opanowania. Strata Niemek była bowiem zbyt duża, a czasu za mało. Te ostatecznie odrobiły część strat, ale tylko do stanu 20:18 dla Polski. Wtedy wybrzmiała końcowa syrena i Biało-Czerwone mogły cieszyć się z awansu do ćwierćfinału. W nim zagrają z niepokonanymi do tej pory Francuzkami, które do 1/4 awansowały bezpośrednio, dzięki wygraniu grupy.
Ten mecz jutro o 13:45.
Fot. Newspix