Reklama

Rekrutacja według Kuleszy – rzucić kolejne nazwiska i niech się kręci! [KOMENTARZ]

Jakub Radomski

12 czerwca 2025, 13:06 • 5 min czytania 105 komentarzy

Michał Probierz podał się do dymisji, a Cezary Kulesza już wypowiada się w mediach. Mówi, że prawdopodobnie znowu zatrudni Polaka (co mnie nie dziwi) i nawet rzuca już cztery przykładowe nazwiska. To też nie dziwi, bo przyzwyczailiśmy się do tego, że tak ważne wybory w przypadku Kuleszy nie mają zbyt wiele wspólnego z profesjonalizmem. To połączenie działania maszyny losującej ze spojrzeniem na listę rodzimych szkoleniowców na Transfermarkt.

Rekrutacja według Kuleszy – rzucić kolejne nazwiska i niech się kręci! [KOMENTARZ]

Obcokrajowca Kulesza raczej nie zatrudni, bo musiałby się z takim człowiekiem dogadać, a sam zna tylko język rosyjski. Wątpliwe, by znaleziono kogoś z bloku wschodniego. „Zdolności” językowe ludzi z obecnego PZPN-u to zresztą osobny temat. Przy okazji kongresu w Belgradzie, na którym Kulesza poniósł klęskę, bo nie dostał się do Komitetu Wykonawczego UEFA, pisaliśmy o tym, że w delegacji znalazł się Henryk Kula, nieznający żadnego języka, przez co sekretarz, Łukasz Wachowski, musiał tłumaczyć i prezesa, i jego zaufanego człowieka, a delegacja z naszego kraju wyglądała komicznie.

Reklama

Cezary Kulesza wymienił nazwiska czterech kandydatów

Prezes już wypowiada się w mediach, tłumacząc, że zespół powinien objąć raczej Polak, bo taka osoba nie będzie musiała uczyć się nazwisk piłkarzy. W rozmowie z Radiem Zet Kulesza stwierdził: „Mam mało czasu na decyzję, trzeba ją podjąć szybko. Musi to być ktoś, kto nie będzie się uczył nazwisk. Myślę, że Polak. Jest kilka nazwisk – Nawałka, Brzęczek, Urban czy Magiera. Nie wykluczam powrotu do poprzednika. Wszystko może się wydarzyć”.

Zwłaszcza to ostatnie zdanie wiele mówi o prezesie. „Wszystko może się wydarzyć”. Dokładnie. Myślicie, że Kulesza ma jakiś konkretny pomysł, na kogo się zdecydować i czym się kierować, jakimi umiejętnościami? Odpowiadamy od razu – „nie ma”. Już ta wypowiedź pokazuje, że czeka nas prawdopodobnie podobny cyrk jak przy poprzednich wyborach selekcjonera.

Przypomnijmy – na Czesława Michniewicza decydowano się, gdy już niemal pewny wyboru był Adam Nawałka. Była okładka „Przeglądu Sportowego”, właśnie z nim i napisem „Pewniak”. W 2023 roku wydawało się, że więcej przemawia za Markiem Papszunem i Kulesza mamił go, by ostatecznie zdecydować się na swojego kolegę, czyli Probierza. Papszun szybko zrozumiał, że brał udział w żenującym przedstawieniu, a nie poważnej rekrutacji i wątpliwe, by zgodził się, gdyby nawet dostał taką propozycję, objąć kadrę za kadencji Kuleszy.

Teraz prezes PZPN wymienia Nawałkę, Brzęczka, Urbana i Magierę. Gdyby zrobić wśród ludzi ankietę, kto wydaje im się najlepszym kandydatem, podejrzewam, że wygrałby Urban, drugi byłby Nawałka. Dalej, ze sporą stratą, Brzęczek i Magiera. Brzęczek wciąż nie ma dobrego PR-u, choć jego praca z kadrą była dużo lepsza niż ta Probierza. Magiera? To wciąż czołowy polski trener, ale rysą na jego wizerunku na pewno jest spadek Śląska Wrocław. Ci, którzy uważają go za głównego winnego degradacji, oczywiście przesadzają i oceniają go niesprawiedliwie, ale nie można też mówić, że nie dołożył do tego żadnej cegiełki.

Jan Urban

Jan Urban 

Maciej Skorża woli pracować w Japonii. Trudno się dziwić

Jestem przekonany, że w kolejnych dniach czeka nas spektakl, w którym będą pojawiały się kolejne nazwiska, a Kulesza i jego współpracownicy będą próbowali mylić tropy. I będą się świetnie bawić, czytając różne publikacje i wsłuchując się w głosy mediów. Nie będą do końca mieć świadomości, że poważna sytuacja wymaga przede wszystkim poważnych działań.

W wypowiedzi Kuleszy zabrakło Macieja Skorży, ale już kilka dni temu pojawiły się głosy, że on raczej nie wyobraża sobie współpracy z obecnymi władzami PZPN. Dziwicie mu się? Prowadzi japońską Urawę Reds, pracuje w otoczeniu, gdzie wiele rzeczy jest uporządkowanych, wystąpi w Klubowych Mistrzostwach Świata i teraz ma wchodzić do polskiego spolaryzowanego piekiełka?

Wojtek Górski zauważył na platformie X, że dotychczasowi polscy selekcjonerzy, których wybierał Kulesza, pracowali z nim wcześniej w Jagiellonii. Przed Probierzem prezes PZPN zdecydował się przecież na Michniewicza. „Jeśli mielibyśmy iść tym kluczem, do wyboru pozostają nazwiska: Tomasz Hajto, Piotr Stokowiec, Ireneusz Mamrot, Rafał Grzyb, Bogdan Zając” – pisze Górski.

Ale tego prezes nam chyba jednak nie zrobi, prawda?

Gdybym miał dziś stawiać, stwierdziłbym, że Kulesza, który generalnie lubi iść pod prąd i stawiać na swoim, tym razem bardziej posłucha głosu ludu. I wybierze Urbana, ewentualnie Nawałkę.

Dymisja Kuleszy przed wyborami? Mało realne

Niedawno słyszałem o tym, że jeden z klubów Ekstraklasy, mniejsza o to, który, szuka rzecznika prasowego i kandydaci są zaskoczeni tym, jak szczegółowa i wielowątkowa jest rozmowa kwalifikacyjna. Że pytani są nie tylko o doświadczenie, swoje pomysły, ale też budowanie relacji z ludźmi.

Pomyślałem wtedy sobie: „Jak dobrze by było, gdyby podobnie działał PZPN”. Ale od razu stwierdziłem, że za kadencji Cezarego Kuleszy to raczej nierealne.

Michał Probierz podał się do dymisji, teraz podobną decyzję powinien podjąć ten, który go zatrudniał. Bogusław Leśnodorski mówi w Kanale Zero, że związek potrzebuje twardego resetu i sporo dobrego przyniosłaby dymisja Kuleszy jeszcze przed wyborami.

Ale chyba wszyscy wiemy, że to raczej się nie wydarzy.

Fot. Newspix.pl

WIĘCEJ O DYMISJI PROBIERZA NA WESZŁO:

 

 

105 komentarzy

Bardziej niż to, kto wygrał jakiś mecz, interesują go w sporcie ludzkie historie. Najlepiej czuje się w dużych formach: wywiadach i reportażach. Interesuje się różnymi dyscyplinami, ale najbardziej piłką nożną, siatkówką, lekkoatletyką i skokami narciarskimi. W wolnym czasie chodzi po górach, lubi czytać o historiach himalaistów oraz je opisywać. Wcześniej przez ponad 10 lat pracował w „Przeglądzie Sportowym” i Onecie, a zaczynał w serwisie naTemat.pl.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Piłka nożna

Reklama
Reklama