Wisła Płock po barażach wywalczyła awans do Ekstraklasy. Trener Mariusz Misiura mógł triumfować, ale widać było, że samo wejście do elity traktuje dopiero jako początek czegoś większego.

Opiekun płockiego beniaminka zresztą nie dawał gwarancji, że na pewno poprowadzi zespół w nowym sezonie. Swoje pozostanie uzależnia od kilku czynników.
Mariusz Misiura skomentował awans Wisły Płock do Ekstraklasy
– Chciałbym, żeby mój sztab dostał nowe kontrakty. Zanim podejmę decyzję o swojej przyszłości, muszę wiedzieć, kto będzie prezesem, wiceprezesem i dyrektorem sportowym Wisły Płock. Nie chcę skończyć jak Szymon Grabowski, któremu szybko podziękowano w Lechii Gdańsk po awansie do Ekstraklasy – mówił na konferencji prasowej.
Jednocześnie przyznawał, że jego oczekiwania dotyczące sukcesów z Wisłą nie kończą się na samej obecności w Ekstraklasie.
– Przyszedłem tutaj nie żeby awansować z 2. ligi do elity, ale żeby zostać mistrzem Polski i zagrać w europejskich pucharach. Wierzę, że w Płocku mogę to zrobić – podkreślił.
Trener Mariusz Misiura o swojej przyszłości: – Chciałbym, żeby mój sztab dostał nowe kontrakty. Zanim podejmę decyzję o swojej przyszłości, muszę wiedzieć, kto będzie prezesem, wiceprezesem i dyrektorem sportowym Wisły Płock. Nie chcę skończyć jak Szymon Grabowski, któremu szybko… pic.twitter.com/a6fIrlCXxX
— Bartosz Wieczorek (@Bart_Wieczorek) June 1, 2025
Odważne słowa, które jednak mogą się źle zestarzeć. Generalnie widać, że Wisła wchodzi na najwyższy szczebel z większą domieszką entuzjazmu – być może zbyt rozdmuchanego – niż chociażby Arka Gdynia, gdzie od razu Dawid Szwarga mówił, że klub w żadnym aspekcie nie jest jeszcze gotowy na Ekstraklasę, a prezes Wojciech Pertkiewicz tylko to potwierdzał.
CZYTAJ WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Dwa lata i Wisła Płock znów jest w Ekstraklasie! Miedź była tylko tłem
- Pertkiewicz: Nawet nie bierzemy pod uwagę transferów gotówkowych [WYWIAD]
Fot. Newspix