Reklama

Haditaghi wściekły na sędziego. „Farsa jak w trzeciej lidze greckiej”

Przemysław Michalak

Opracowanie:Przemysław Michalak

10 maja 2025, 20:20 • 3 min czytania 18 komentarzy

Alex Haditaghi przejmując Pogoń Szczecin jako jeden z głównych powodów wejścia do polskiej piłki podawał to, że nasza liga jest czysta – w przeciwieństwie do rozgrywek w Grecji, gdzie Irańczyk był właścicielem Kavali. Po porażce w Radomiu jest jednak tak wściekły na pracę sędziów, że nawiązał właśnie do niechlubnych zdarzeń z poprzedniego kraju, w którym inwestował piłkarsko.

Haditaghi wściekły na sędziego. „Farsa jak w trzeciej lidze greckiej”

Chodziło oczywiście o sytuację z końcówki, gdy Sebastian Krasny anulował gola Kamila Grosickiego po dośrodkowaniu Efthymiosa Koulourisa. Wszystko przez to, że napastnik Portowców kilka sekund wcześniej zagrał (?) ręką w polu karnym gospodarzy. Ci źle wybili piłkę, dzięki czemu szczecinianie mogli ponowić atak. Sędziowie uznali, że można to uznać za jedną i tę samą akcję.

Reklama

Alex Haditaghi wściekły na sędziów po porażce Pogoni z Radomiakiem

Pogoń wściekle atakowała, ale zamiast wyrównać, w doliczonym czasie straciła drugą bramkę i przegrała, przez co w najlepszym razie po tej kolejce nadal będzie traciła trzy punkty do Jagiellonii.

Haditaghi dla Weszło: Wydałem na Pogoń już prawie osiem milionów euro

Haditaghi nie zostawił suchej nitki na arbitrach.

„Chciałbym móc powiedzieć, że miło było spotkać najgorszego sędziego Ekstraklasy — ale tak nie było. Jaki wstyd dla polskiej piłki nożnej. Sędziowanie przypominało oglądanie farsy z trzeciej ligi greckiej. Nieporadne, niespójne i haniebne!” – napisał Irańczyk na portalu X.

Nieco wcześniej w osobnym poście starał się zachować ducha walki w drużynie.

„Dziś nie udało nam się. To boli — wiem. Ale to nie czas na utratę wiary. Ocenię naszą drużynę nie po jednym meczu, ale po ponad 35 bitwach, które już stoczyła. To drużyna wojowników i mężczyzn z prawdziwym charakterem. Nigdy się nie wycofali i nadal tego nie robią. Tak, walczymy. Nadal kontrolujemy nasze przeznaczenie. Zostały nam trzy mecze — trzy finały. Wygrajmy je, a zajmiemy trzecie miejsce lub zdobędziemy miejsce w europejskich rozgrywkach.

Duże zmiany i wzmocnienia nadchodzą tego lata. Wrócimy silniejsi, lepsi i bardziej głodni. Ale na razie nasz zespół — Twój zespół — potrzebuje Twojego głosu, Twojej miłości i Twojego wsparcia. Bądź cierpliwy, ale nie rezygnuj z naszych graczy. Zdobyli twój szacunek przez wszystko, co znieśli. Ta środa jest niezwykle ważna. Potrzebujemy Cię. Bądź tam. Bądź głośny. Bądź naszym 12. graczem. Razem nadal wierzymy” – w swoim stylu podsumował mecz Haditaghi.

CZYTAJ WIĘCEJ O POLSKIEJ PIŁCE:

Fot. Newspix

18 komentarzy

Jeżeli uznać, że prowadzenie stronki o Realu Valladolid też się liczy, o piłce w świecie internetu pisze już od dwudziestu lat. Kiedyś bardziej interesował się ligami zagranicznymi, dziś futbol bez polskich akcentów ekscytuje go rzadko. Miał szczęście współpracować z Romanem Hurkowskim pod koniec jego życia, to był dla niego dziennikarski uniwersytet. W 2010 roku - po przygodach na kilku stronach - założył portal 2x45. Stamtąd pod koniec 2017 roku do Weszło wyciągnął go Krzysztof Stanowski. I oto jest. Najczęściej możecie czytać jego teksty dotyczące Ekstraklasy – od pomeczówek po duże wywiady czy reportaże - a od 2021 roku raz na kilka tygodni oglądać w Lidze Minus i Weszłopolskich. Kibicowsko nigdy nie był mocno zaangażowany, ale ostatnio chodzenie z synem na stadion sprawiło, że trochę odżyła jego sympatia do GKS-u Tychy. Dodając kontekst zawodowy, tym chętniej przyjąłby długo wyczekiwany awans tego klubu do Ekstraklasy.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Ekstraklasa

Reklama
Reklama