Reklama

Co za bomba Ruiza! Błąd Parteya otworzył drogę PSG [WIDEO]

Wojciech Górski

07 maja 2025, 21:48 • 2 min czytania 5 komentarzy

Niby PSG zdobyło pierwszą bramkę w meczu z Arsenal z niczego, ale gdy przyjrzymy się bliżej – nie do końca. Najpierw fatalny błąd popełnił Declan Rice, a później pomylił się Thomas Partey. Paryżanie to wykorzystali i prowadzą po bramce Fabiana Ruiza.

Co za bomba Ruiza! Błąd Parteya otworzył drogę PSG [WIDEO]

Arsenal zanotował naprawdę niezły początek spotkania w Paryżu i przez pierwsze 10 minut cały czas gra toczyła się w okolicach pola karnego Gianluigiego Donnarummy. Gdyby nie włoski bramkarz, Kanonierzy wyszliby na prowadzenie.

Reklama

PSG – Arsenal. Fabian Ruiz z golem na 1:0

Z biegiem czasu gra jednak się wyrównała, a w 27. minucie PSG objęło prowadzenie.

Cała akcja gospodarzy zaczęła się od złego przyjęcia Declana Rice’a, który na własnej połowie stracił piłkę na rzecz Kvaratskhelii, a później faulował Gruzina. Za swoje przewinienie został ukarany żółtą kartką.

Po dośrodkowaniu w pole karne zdecydowanie lepiej powinien zaś zachować się Thomas Partey. Pomocnik Arsenalu był nieatakowany przez nikogo, ale wybił piłkę głową prosto przed siebie, na 16 metr na wprost własnej bramki. Tam czekał już Fabian Ruiz, który otworzył wynik meczu pięknym trafieniem.

Dla Fabiana Ruiza była to dopiero pierwsza bramka w Lidze Mistrzów w całej karierze.

WIĘCEJ O LIDZE MISTRZÓW NA WESZŁO:

fot. Newspix.pl

5 komentarzy

Uwielbia futbol. Pod każdą postacią. Lekkość George'a Besta, cytaty Billa Shankly'ego, modele expected Goals. Emocje z Champions League, pasja "Z Podwórka na Stadion". I rzuty karne - być może w szczególności. Statystyki, cyferki, analizy, zwroty akcji, ciekawostki, ludzkie historie. Z wielką frajdą komentuje mecze Bundesligi. Za polską kadrą zjeździł kawał świata - od gorącej Dohy, przez dzikie Naddniestrze, aż po ulewne Torshavn. Korespondent na MŚ 2022 i Euro 2024. Głodny piłki. Zawsze i wszędzie.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Liga Mistrzów

Hiszpania

Szczęsny rozbrajająco szczery: „Rekord Barcelony? Niestety mój”

Wojciech Piela
4
Szczęsny rozbrajająco szczery: „Rekord Barcelony? Niestety mój”
Reklama
Reklama