Zbliża się wielkimi krokami mecz Rakowa z Legią, który może być kluczowy dla ułożenia podium w ostatniej fazie sezonu. Taka rywalizacja to oczywiście generator rożnych kontekstów, choćby w bezpośrednim starciu trenerów. Na konferencji prasowej Marek Papszun powiedział coś o swoim byłym uczniu. W swoim stylu, z uśmiechem.

Papszun z jednej strony potrafi powiedzieć coś nie do końca adekwatnego do sytuacji, co da się wyśmiać, ale z drugiej nie można mu odmówić, że lubi zarzucić fajnym żartem. Ironia, szyderka – to nie są wartości obce trenerowi Rakowa i fajnie. Tym razem odnosiły się do Feio, o którym w ostatnim czasie w mediach pojawiło się sporo negatywnych opinii. Także od ludzi, którzy z nim współpracowali.
– Goncalo powiedział kiedyś, że dużo się nauczył ode mnie, ale ja od niego też? Trener Feio to wybitny nauczyciel chyba wszystkich szkoleniowców i Polaków – słyszę również, że zdobywał jakieś trofea. Myślę, że to głównie jego zasługa.
Z takich słów, nie dodając żartobliwego kontekstu, można by stworzyć narrację nieprzychylną dla Feio. No bo czy Papszun zadrwił z Portugalczyka? Nie, na pewno nie. Kto słuchał szkoleniowca „Medalików”, zdaje sobie sprawę, że to zwykła, sympatyczna zaczepka.
Ale to nie znaczy, że w niedzielnym meczu będzie miło. Nie, wtedy tuż za linią boczną, w strefach dla trenerów, zapewne będzie się palić.
CZYTAJ WIĘCEJ:
- Polska królem Ligi Konferencji!
- Feio umie przyznać się do błędu, to rzadka umiejętność trenerska
- Bajkopisarz czy ratownik? Alex Haditaghi, postać nieoczywista
- Tyle się mówiło o odmłodzeniu kadry, a na eliminacje stara gwardia…
Fot. Newspix