Reklama

FIFA myśli o 64 drużynach na mundialu. A może by tak 200?

Antoni Figlewicz

Opracowanie:Antoni Figlewicz

06 marca 2025, 18:14 • 2 min czytania 36 komentarzy

Za sprawą dzisiejszej publikacji „New York Timesa” dowiadujemy się o kolejnym genialnym planie światowej federacji. Panowie z FIFA rozważają bowiem ponowne rozszerzenie mundialu, do którego mogłoby dojść już w roku 2030. Ich zdaniem możliwa jest organizacja mistrzostw, w których udział wzięłyby aż 64 reprezentacje narodowe. Czemu tylko tyle? Co z Wyspami Dziewiczymi i San Marino? Mundial powinien być otwarty dla wszystkich!

FIFA myśli o 64 drużynach na mundialu. A może by tak 200?

Już w przyszłym roku czekają nas mistrzostwa świata, na które pojedzie 48 drużyn. W roku 2022 w Katarze o tytuł mogły zawalczyć 32 reprezentacje. Teraz dowiadujemy się, że niedługo ekip biorących udział w turnieju może być dwa razy więcej – zgodnie z doniesieniami amerykańskich mediów taką propozycję miał wystosować podczas ostatniego posiedzenia w FIFA prezes Urugwajskiego Związku Piłki Nożnej Ignacio Alonso. A przysłuchujący się pomysłowi Gianni Infantino stwierdził podobno, że można go rozważyć.

Reklama

W rozmowie z „The Guardian” jeden z przedstawicieli FIFA zapewnia jednak, że władze federacji mają obowiązek pochylić się nad wszystkimi wnioskami złożonymi podczas posiedzenia: – Pomysł został zaakceptowany, ponieważ FIFA musi przeanalizować każdą propozycję złożoną przez jednego z członków rady – czytamy.

Ewentualne ponowne rozszerzenie mundialu oznaczałoby, że na świecie nie ma już chyba słabych drużyn. A tak całkiem na poważnie – już w przyszłym roku doświadczymy na mistrzostwach świata kilku spotkań, które raczej nie będą stały na najwyższym poziomie. A rozszerzenie mistrzostw o kolejne szesnaście ekip oznaczałoby, że na turniej dostaną się zespoły, które do tej pory mogły o tym tylko pomarzyć i raczej nie prezentują najwyższego poziomu sportowego.

Więc może od razu zrezygnujmy z eliminacji? Mundial dla wszystkich – brzmi przecież doskonale, prawda?

CZYTAJ WIĘCEJ NA WESZŁO:

fot. NewsPix.pl

36 komentarzy

Wolałby pewnie opowiadać komuś głupi sen Davida Beckhama o, dajmy na to, porcelanowych krasnalach, niż relacjonować wyjątkowo nudny remis w meczu o pietruszkę. Ostatecznie i tak lubi i zrobi oba, ale sport to przede wszystkim ciekawe historie. Futbol traktuje jak towar rozrywkowy - jeśli nie budzi emocji, to znaczy, że ktoś tu oszukuje i jego, i siebie. Poza piłką kolarstwo, snooker, tenis ziemny i wszystko, w co w życiu zagrał. Może i nie ma żadnych sportowych sukcesów, ale kiedyś na dniu sąsiada wygrał tekturowego konia. W wolnym czasie głośno fałszuje na ulicy, ale już dawno przestał się tego wstydzić.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Piłka nożna

Reklama
Reklama