Reklama

Ancelotti przed hitem Ligi Mistrzów: Znaleźliśmy się tu z naszej winy

Antoni Figlewicz

Opracowanie:Antoni Figlewicz

11 lutego 2025, 07:39 • 2 min czytania 1 komentarz

Powiedzmy sobie szczerze – spotkanie takich gigantów na etapie baraży o awans do 1/8 finału Ligi Mistrzów to nie lada zaskoczenie. Przed sezonem spodziewaliśmy się raczej, że Real Madryt i Manchester City będą grały jak z nut i znów spróbują zdominować całe rozgrywki. Rzeczywistość jest jednak inna, a trener Carlo Ancelotti nie ucieka od odpowiedzialności za taki stan rzeczy.

Ancelotti przed hitem Ligi Mistrzów: Znaleźliśmy się tu z naszej winy

Taka sytuacja może szokować, ale to jest nasza rzeczywistość. Jestem jednak pewien, że którakolwiek z tych drużyn awansuje, zajdzie daleko w rozgrywkach Ligi Mistrzów – mówił podczas konferencji prasowej szkoleniowiec Królewskich. – Można faktycznie być zaskoczonym, że nasze drogi przecięły się już w fazie play-off, ale znaleźliśmy się tu nie z winy UEFA, a naszej – podkreślił Włoch.

Trener Ancelotti kolejny raz musiał też odpowiadać na zaczepne pytanie o galę France Football na której delegacja Realu w ogóle się nie pojawiła. Szkoleniowiec przyznał, że to wszystko z powodu wyniku plebiscytu: – Nie przyjechaliśmy na galę Złotej Piłki i to nie była zła decyzja. Nie było nas tam, bo uważamy, że Vinicius powinien zdobyć to wyróżnienie – powiedział Ancelotti przed meczem z Manchesterem City. – I nie mam nic przeciwko Rodriemu. Myślę, że powinien wygrać rok wcześniej – dodał Carletto.

Reklama

Mecz Królewskich z Obywatelami już dziś o godzinie 21:00.

WIĘCEJ O REALU MADRYT:

Fot. Newspix

Wolałby pewnie opowiadać komuś głupi sen Davida Beckhama o, dajmy na to, porcelanowych krasnalach, niż relacjonować wyjątkowo nudny remis w meczu o pietruszkę. Ostatecznie i tak lubi i zrobi oba, ale sport to przede wszystkim ciekawe historie. Futbol traktuje jak towar rozrywkowy - jeśli nie budzi emocji, to znaczy, że ktoś tu oszukuje i jego, i siebie. Poza piłką kolarstwo, snooker, tenis ziemny i wszystko, w co w życiu zagrał. Może i nie ma żadnych sportowych sukcesów, ale kiedyś na dniu sąsiada wygrał tekturowego konia. W wolnym czasie głośno fałszuje na ulicy, ale już dawno przestał się tego wstydzić.

Rozwiń

Najnowsze

Ekstraklasa

“Jak idziesz do Legii, zaczynaj od stówki”. Trudna misja przed Żewłakowem

Kamil Warzocha
10
“Jak idziesz do Legii, zaczynaj od stówki”. Trudna misja przed Żewłakowem

Liga Mistrzów

Ekstraklasa

“Jak idziesz do Legii, zaczynaj od stówki”. Trudna misja przed Żewłakowem

Kamil Warzocha
10
“Jak idziesz do Legii, zaczynaj od stówki”. Trudna misja przed Żewłakowem