FC Barcelona zremisowała z Betisem 2:2. To kolejna strata punktów dla ekipy Hansiego Flicka. Niemiecki ujrzał czerwoną kartkę. Po meczu na konferencji prasowej odniósł się do sytuacji.
Katalończycy zgubili cenne punkty w Sewilli. Obecnie mają już tylko dwa punkty przewagi ad drugim Realem Madryt, który ma do rozegrania jeszcze zaległy mecz z Valencią. – Po pierwsze, uważam, że rzut karny przywrócił ich do meczu – mówił Flick. – Jeśli chodzi o kartkę, nic nikomu nie powiedziałem, to była moja reakcja do samego siebie. Muszę to zaakceptować. Nie chciałbym mówić tu o sędziach, nigdy tego nie robię. Sprawdzanie, czy był to rzut karny, czy nie, zajęło za dużo czasu, Na koniec musimy to zaakceptować, również moją czerwoną kartkę, Jestem tym rozczarowany. Myślałem, że nigdy mi się to nie przydarzy. To była wyłącznie reakcja do samego siebie, nic więcej. Nic do nikogo nie powiedziałem.
– Nie był to dobry mecz. Powtórzę kolejny raz, mamy bardzo młody zespół. Musimy bardzo ciężko pracować. Stracone dzisiaj dwa punkty i ostatnie wyjazdowe spotkania… To co stało się w meczu z Las Palmas może się wydarzyć, tak się dzieje jak się ma zły dzień. W meczach wyjazdowych musimy być o wiele silniejsi, mamy jakość do tego, aby zwyciężać i trzeba takie mecze zamykać wcześniej.
Kolejne spotkanie Barcelona rozegra w środowy wieczór. Wtedy w Dortmundzie zmierzy się z Borussią. Blaugrana plasuje się na 3. miejscu w tabeli Champions League.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Najgorszy mecz w karierze Iviego Lopeza
- Widzew uratował sobie święta
- Znęcał się nad partnerką, ale nadal szkoli sędziów
- Rutkowski: Wytypowaliśmy zawodników, których chcemy sprowadzić zimą
Fot. Newspix