Jeremy Sochan zaliczył bardzo dobry występ w starciu San Antonio Spurs z Houston Rockets. Polak spędził na parkiecie aż 37 minut, a jego ekipa wygrała 109:106, w czym nasz zawodnik miał spory udział. Jeremy zaliczył bowiem pierwsze double-double w sezonie.
Spurs mierzyli się z Rockets nie tak dawno temu, bo w ramach przedsezonowego starcia 17 października. Wtedy to gracze z Houston okazali się znacznie lepsi, wygrywając 129:107. W tamtym meczu nie zagrali jednak Jeremy Sochan i Victor Wembanyama, którzy minionej nocy poprowadzili Ostrogi do pierwszej wygranej w tym sezonie NBA.
Sochan rozegrał w starciu z Rakietami 37 minut, najwięcej w zespole. I bardzo dobrze wykorzystał ten czas, bo rzucił 17 punktów (8/13 za dwa, 1/2 z wolnych i 0/1 za trzy), co czyni go drugim strzelcem zespołu. Lepszy był tylko Wembanyama z 29 oczkami. Polaka wyróżnia jednak przede wszystkim liczba zbiórek – tych zanotował aż 12 (3 w ataku, 9 w obronie), czyli najwięcej ze wszystkich graczy, którzy pojawili się w tym spotkaniu na parkiecie.
Jeremy Sochan przeciwko Rockets
37 min
17 pkt
12 zb
3 as
2 prz
3 str
8/14 z gry
0/1 za trzy
1/2 wolne
-1 z nim na boisku
Spurs – Rockets 109:106 pic.twitter.com/iDvwNbUIbz— Piotr Zarychta (@ZHighlights_) October 27, 2024
Do tego Sochanowi doliczyć należy trzy asysty, tyle samo strat i fauli, oraz dwa przechwyty. Jego postawa była kluczowa dla zwycięstwa Spurs. Choć wydaje się, że gracze z San Antonio powinni triumfować spokojniej – do przerwy prowadzili bowiem 62:41 i byli znacznie skuteczniejsi od rywali w rzutach za trzy. To zmieniło się w drugiej połowie i mało brakowało, a Rockets doprowadziliby do dogrywki.
Z 18 punktów, które zawodnicy gości tracili na początku ostatniej kwarty, już po sześciu minutach zostało tylko pięć. Ostatecznie jednak Spurs utrzymali przewagę, choć ekipa z Houston miała nawet rzut na wagę remisu – ostatecznie za trzy spudłował jednak jej lider, Jaylen Green. To zapewniło gospodarzom pierwsze zwycięstwo w trwającym sezonie. Ostrogi mają w tym momencie bilans 1-1, a okazję na jego poprawienie dostaną w nocy z poniedziałku na wtorek, gdy ponownie zmierzą się z Rockets na własnym parkiecie.
San Antonio Spurs – Houston Rockets 109:106 (38:31, 24:10, 25:28, 22:37)
Fot. Newspix