Reklama

Grosicki: Trener musi wyciągnąć wnioski

Arek Dobruchowski

Opracowanie:Arek Dobruchowski

21 października 2024, 10:45 • 2 min czytania 10 komentarzy

W niedzielnym hicie Ekstraklasy Pogoń Szczecin przegrała na wyjeździe 0:1 z Rakowem Częstochowa po golu Mateja Rodina w doliczonym czasie gry. Po spotkaniu przed kamerami “Canal + Sport” stanął kapitan “Portowców” Kamil Grosicki, który w gorzkich słowach podsumował postawę postawę swojej drużyny.

Grosicki: Trener musi wyciągnąć wnioski

Pod względem meczów na wyjeździe Pogoń Szczecin jest najgorszą drużyną Ekstraklasy w tym sezonie. “Portowcy” w sześciu spotkaniach poza domem zdobyli zaledwie punkt i stracili aż 11 goli, strzelając tylko cztery. W pewnym momencie wydawało się, że z Częstochowy podopieczni Roberta Kolendowicza wywiozą punkcik, mimo że większość drugiej połowy grali o jednego mniej po otrzymaniu czerwonej kartki przez Keramitsisa. W doliczonym czasie gry Rodin dwa razy wpakował piłkę do siatki i jak za pierwszy razem był na wyraźnym spalonym i po analizie VAR ten gol nie został uznany, tak chwilę później zdobył bramkę zgodnie z przepisami. I tym samym Raków mógł cieszyć się ze zwycięstwa. Kamil Grosicki przed kamerami “Canal + Sport” wyrzucił z siebie emocje:

Bardzo ciężko mi to przeżyć w tym momencie. Musimy zrobić bardzo mocną analizę. Trener musi wyciągnąć wnioski. W dwie minuty straciliśmy dwie takie same bramki. Rozumiem, że graliśmy w dziewięciu, ale zrób wszystko, żeby dociągnąć wynik do końca – 0:0 i walczymy dalej. Jestem strasznie podgrzany tym meczem. Ten remis byśmy bardzo szanowali, a tak to wracamy bez punktów. 

Reklama

Pogoń Szczecin po 12. kolejkach zajmuje 6. miejsce w lidze z dorobkiem 19 punktów. Do lidera Lecha Poznań traci w tym momencie dziewięć “oczek”.

WIĘCEJ O EKSTRAKLASIE:

Fot. Newspix

 

Entuzjasta młodzieżowego futbolu. Jest na tym punkcie tak walnięty, że woli oglądać Centralną Ligę Juniorów niż Ekstraklasę. Większą frajdę sprawia mu odkrywanie nowych talentów niż obserwowanie cały czas tych samych twarzy, o których mówi się, że są „solidnymi ligowcami”. Twierdzi, że szkolenie dzieci i młodzieży w Polsce z roku na rok się prężnie rozwija, ale niestety w Ekstraklasie dalej są trenerzy, którzy boją się stawiać na zdolnych młodych chłopaków. Aczkolwiek nie samą juniorską piłką człowiek żyje - masowo pochłania również mecze Premier League, a w jego żyłach płynie niebieska krew sympatyka londyńskiej Chelsea.

Rozwiń

Najnowsze

Ekstraklasa

Komentarze

10 komentarzy

Loading...