Reklama

Frederiksen odpowiada trenerowi Resovii: To nie była oznaka braku szacunku

Arek Dobruchowski

Opracowanie:Arek Dobruchowski

16 października 2024, 20:17 • 2 min czytania 8 komentarzy

Kilka tygodni temu Lech Poznań niespodziewanie odpadł z rozgrywek Pucharu Polski już w pierwszej rundzie. Przeszkodą nie do przejścia okazała się drugoligowa Resovia, która wygrała 1:0. Tuż po tym spotkaniu szerszym echem poniosła się wypowiedź Jakuba Żukowskiego, szkoleniowca rzeszowskiej drużyny, który zarzucił trenerowi „Kolejorza” brak klasy. Niels Frederiksen w rozmowie z duńskim portalem Tipsbladet.dk odniósł się do tej wypowiedzi.

Frederiksen odpowiada trenerowi Resovii: To nie była oznaka braku szacunku

Czy Lech Poznań nas zlekceważył? Nie wiem. O to musicie zapytać ich trenera. Nie wiem, czy to jest lekceważenie przeciwnika, ale może wbiję szpilkę szkoleniowcowi Lecha, bo nie podobało mi się jedno zachowanie i zwróciłem mu na to uwagę. Jak podaje rękę trenerowi czy sędziom, to drugą rękę trzyma w kieszeni. Nie podoba mi się to. Uważam, że to lekki brak szacunku – mówił Jakub Żukowski w rozmowie z “Kanałem Sportowym”.

To było dla mnie zaskoczeniem, ponieważ zawsze podkreślałem, że szacunek należy się wszystkim, w tym rywalom, sędziom czy kibicom. Pracuję w piłce nożnej od 25 lat i nigdy nie zostałem oskarżony o brak szacunku dla innych zespołów. To był pierwszy raz. Myślę, że w Polsce panuje po prostu inna kultura. Nie uważam, żeby w Danii było głośno z tego powodu, że przywitałbym się z trenerem drużyny przeciwnej, mając jedną rękę w kieszeni. Nie mogę sobie tego wyobrazić, ale najwidoczniej tutaj tak jest. Człowiek uczy się całe życie i teraz wiem, że w Polsce nie należy tego robić. W żaden sposób nie było to oznaką braku szacunku, dlatego mnie to zaskoczyło. Jest różnica między tym, jak ludzie postrzegają to w Danii, a jak niektórzy widzą to tutaj – tłumaczył Niels Frederiksen.

Lech Poznań w Ekstraklasie zajmuje pierwsze miejsce w ligowej tabeli po jedenastu kolejkach. Nad drugim Rakowem Częstochowa jego przewaga wynosi tylko dwa punkty, a już w tę sobotę o godz. 20:15 przy Kałuży zmierzy się z trzecią siłą naszej ligi Cracovią, która również traci do „Kolejorza” zaledwie dwa „oczka”.

WIĘCEJ O EKSTRAKLASIE:

Reklama

Fot. Newspix

Entuzjasta młodzieżowego futbolu. Jest na tym punkcie tak walnięty, że woli oglądać Centralną Ligę Juniorów niż Ekstraklasę. Większą frajdę sprawia mu odkrywanie nowych talentów niż obserwowanie cały czas tych samych twarzy, o których mówi się, że są „solidnymi ligowcami”. Twierdzi, że szkolenie dzieci i młodzieży w Polsce z roku na rok się prężnie rozwija, ale niestety w Ekstraklasie dalej są trenerzy, którzy boją się stawiać na zdolnych młodych chłopaków. Aczkolwiek nie samą juniorską piłką człowiek żyje - masowo pochłania również mecze Premier League, a w jego żyłach płynie niebieska krew sympatyka londyńskiej Chelsea.

Rozwiń

Najnowsze

Ekstraklasa

Komentarze

8 komentarzy

Loading...