Reklama

Włodarski: Robiłem notatki z pracy z Michałem Probierzem [WYWIAD]

Kamil Warzocha

Autor:Kamil Warzocha

30 września 2024, 16:12 • 8 min czytania 9 komentarzy

Jeśli nie słyszeliście o Marcinie Włodarskim, rozgrzeszamy was. To człowiek PZPN-u od piłki młodzieżowej, który jako samodzielny trener nigdy wcześniej nie wyszedł poza reprezentację juniorów. Tam stworzył sobie dobrze znane środowisko, wypromował ciekawych piłkarzy i zapracował na angaż w sztabie Michała Probierza w czasie EURO 2024. Teraz, mając 42 lata, wchodzi do ekstraklasowych realiów, konkretnie do Zagłębia Lubin, które zwolniło Waldemara Fornalika. Porozmawialiśmy z byłym selekcjonerem kadr młodzieżowych o nowym wyzwaniu, pomyśle na siebie, obawach “świeżaka”, wykorzystaniu znajomości rynku czy naukach trenera Probierza.

Włodarski: Robiłem notatki z pracy z Michałem Probierzem [WYWIAD]

Wywiad przeprowadziliśmy w sobotę po udanym debiucie trenera Włodarskiego w Pucharze Polski, zwycięstwie nad Podbeskidziem, a przed wygranym starciem z Radomiakiem w Ekstraklasie. Jak na razie lepszego startu nie można było sobie wymarzyć.

***

Wychodzi trener spod parasolu ochronnego PZPN-u, gdzie było fajnie i przyjemnie, a teraz trafia do Zagłębia, w którym – jak pokazują ostatnie lata – nie da się odnieść sukcesu i łatwo się potknąć. Nie boi się trener takiego “bagienka”?

Jestem świadomy, że może być trudno, ale chcąc zrobić krok naprzód, wybrałem taką a nie inną ścieżkę. Wiem, gdzie przyszedłem i zdaję sobie sprawę, jakie wyzwania daje samo Zagłębie i cała Ekstraklasa. Wiele razy rozmawiałem z prezesem i mamy zgodność, że trzeba znacznie podnieść jakość funkcjonowania zespołu i przyciągnąć kibiców na stadion.

Reklama

Okej, ale o tym w Zagłębiu mówi się zawsze. To nie jest miejsce wygodne dla trenerów.

Czytałem taki artykuł w kontekście Zagłębia, tytuł “Cmentarzysko trenerów”. Rozumiem, ale to może się zmienić. Zmieniły się władze, prezes ma cierpliwość i chce budować akademię, z której ma korzystać pierwsza drużyna. Oczywiście to nie jest proste, bo potrzebujemy też zawodników doświadczonych. No i punktów, szczególnie teraz. One na samym końcu liczą się najbardziej.

Trener wchodzi na głęboką wodę. W kadrach młodzieżowych między zgrupowaniami można pozwolić sobie na trochę luzu, a tu z dnia na dzień trzeba myśleć, jak co tydzień zdobyć trzy punkty. Nie obawia się trener, że ten zupełnie nowy tryb pracy w niełatwej sytuacji będzie w jakiś sposób przytłaczający?

Na razie czasu nie mam w ogóle. Zacząłem od meczu z Podbeskidziem w Pucharze Polski bez jednostki treningowej, potem jeden trening i mecz Ekstraklasy z Radomiakiem. Wchodzę na najwyższe obroty od razu, poznaję to, ale wierzę w siebie. Wierzę też, że będzie wystarczająco czasu nie tylko na układanie zespołu pod robienie wyników, ale też rozwój poszczególnych piłkarzy, nie tylko młodych. Teraz musimy skupić się na tym, żeby model gry Zagłębia był bardziej ofensywny i jednocześnie defensywa była bardziej szczelna.

Co trener może wnieść do Zagłębia? Po prostu optymalizację tego, co było? Lepszą grę ofensywną i defensywną? To trochę banały w stylu Adama Nawałki.

Na pewno mogę zaoferować inne spojrzenie na piłkę, bardziej nowoczesne i atrakcyjne dla oka. Proszę zobaczyć, że ludzie mają dziś problem, żeby oglądać mecz od deski do deski. Mamy taki przesyt meczami, że piłka musi iść w kierunku atrakcyjności. Musimy przyciągać ludzi, musimy robić coś, żeby kibica zaciekawić. Uważam, że mogę to zrobić, mimo że trzeba to jeszcze połączyć ze skutecznością. Pod tym kątem myślę, że wiele dała mi praca z pierwszą reprezentacją Michała Probierza. Zaczęło się od baraży, potem były mistrzostwa Europy i Liga Narodów. Bycie w sztabie i obcowanie z wybitnymi indywidualnościami to mega doświadczenie. Z takimi też trzeba radzić sobie w klubie.

Reklama

Okej, ale czy w Zagłębiu jest materiał piłkarski pod wprowadzenie bardziej odważnych założeń? W futbolu wielu było już romantyków, którzy przejechali się na zderzeniu wyobrażeń z rzeczywistością.

W klubie doszliśmy do wniosku, że obecni piłkarze podołają wyzwaniu. Miałem też świadomość, że nie będzie miejsca na korekty w postaci transferów, ale zdecydowałem się na takie okoliczności. Wierzę w ten projekt.

Uwierają trenera takie opinie o “totalnym świeżaku”?

Szczerze mówiąc, absolutnie nie. Nie ma co zakłamywać rzeczywistości, tak to wygląda. Nie będę udawał, że jestem specjalistą od piłki seniorskiej na poziomie Ekstraklasy, bo tak nie jest. Muszę się jej nauczyć. Taka jest prawda i przyjmuję takie nawet złośliwe komentarze.

Czego można nauczyć się od Michała Probierza?

Przede wszystkim pozytywnego podejścia do zawodników. Trener jest bardzo doświadczony i czuje, kiedy można z nimi pożartować i kiedy trzeba docisnąć. To największa sztuka – żeby cię szanowali i wiedzieli, kiedy można pożartować, a kiedy trzeba się wycofać ze względu na respekt. Reprezentanci go mają, to widać. Kompetencje miękkie u trenera Probierza – super. A co do reszty – bardzo fajna współpraca ze sztabem. To też rzecz, której warto się od niego nauczyć. Robiłem nawet z tego notatki.

Trener Probierz musiał zdobyć ten szacunek, bo na samym CV nie mógł pojechać daleko. W podobnej pozycji będzie trener w Zagłębiu, okej, w mniejszej skali, ale tym piłkarzom też trzeba coś udowodnić, skoro jest się w piłce seniorskiej postacią anonimową.

Z tych wszystkich rzeczy, jakie zapisywałem w notatkach, ta kwestia bardzo mi się przyda w nowej pracy…

Robił trener konkretnie notatki z pracy z Michałem Probierzem?

Tak, tak, jak po pracy z całym sztabem.

Widzi już trener nowych liderów w Zagłębiu? Ciekawe to będzie w kontekście kadencji poprzednika.

Od tych porównań wolałbym uciekać i dać mi trochę czasu. Nie mam mediów społecznościowych, oczywiście celowo, bo po co człowiekowi tracić czas na głupie komentarze w internecie. Ale moja żona je ma. I jak pojechałem przepakować rzeczy do Lubina, powiedziała mi, co o mnie piszą. “Przyszedł młody Fornalik!”. Takie opinie po tym, jak powiedziałem, że lepiej wygrać niż przegrać. A więc jeszcze dobrze nie dotknąłem drużyny, a już dzieją się takie rzeczy!

Co do liderów, liczę na konkretnych ludzi, ale na razie wolę to zachować dla siebie. Mam nadzieję, że boisko też dużo pokaże. Generalnie to mogą być dla opinii publicznej liderzy nieoczywiści. Inni niż zwykle. Poza tym jestem fanem rozwiązania, że o składzie decyduje dyspozycja treningowa. A czasami jest tak, że trener już we wtorek decyduje, kto zagra w sobotę i ma pod to zbudowane treningi. Ja nie chcę w ten sposób zabierać komuś szansy i podcinać motywacji.

Już rozmawiał trener z klubem, w jakim stopniu będzie wykorzystywane to świetne rozeznanie w piłce młodzieżowej? Fajnie wyciągać kogoś z własnej akademii, ale dobrze by było nie marnować pańskiej znajomości rynku.

To jeden z czynników, dla których tutaj się znalazłem. Mówimy generalnie o młodzieży i fajnie, że w Lubinie ona jest z naprawdę bardzo dobrej akademii. Ale nie możemy się ograniczać i przegapiać okazji na pozyskanie fajnego młodego piłkarza z zewnątrz. Oni szukają miejsca do gry, nie wszędzie ono jest, a w Zagłębiu być powinno. Ale jeśli będą w podobnym wieku, a ten zawodnik z akademii będzie lepszy, cóż, będzie grał właśnie chłopak z akademii. Nie ma co się oszukiwać.

Czyli będzie pewnie sporo wycieczek na mecze rezerw i drużyn CLJ.

Tak, bo będę tutaj mieszkał. Rodzina na razie zostaje w Krośnie. Żal byłoby nie chodzić na treningi i mecze różnych grup wiekowych, a poza tym chcę poznać lokalną społeczność. Ja to lubię. To moje życie.

Czyli można spodziewać się następnych debiutantów?

Tak, myślę, że tak. W Pucharze Polski mieliśmy już dwa debiuty, z czego Daniel Mikołajewski pokazał się z fajnej strony i zrobił rzut karny, a Marcel Reguła wszedł i pokazał dojrzałość. Poza tym swój pierwszy mecz w pierwszym składzie zagrał też Kuba Kolan. On rósł w trakcie spotkania. Na początku był nieśmiały, dał się łatwo ogrywać, a potem przestał i na sam koniec dodał jeszcze coś w ofensywie. To mi dobitnie pokazuje, że warto dawać tym chłopcom czas.

Jak odmienić mentalność Zagłębia? Na pewno trener słyszał słynne już hasło, że w Zagłębiu jest za wygodnie i nie ma głodu sukcesów.

Celem podstawowym jest wychodzenie ze strefy komfortu. Nie będzie u mnie na pewno tak, że jak wygramy mecz, to będziemy coś luzować i akceptować remis czy porażkę w następnej kolejce. Chcę nałożyć pozytywną presję na piłkarzy. Nie chcę ich dociskać butem, ale muszę widzieć, że chcą wygrywać. Będę tego pilnował.

Nie było namysłu przy propozycji Zagłębia, traktował trener to wyzwanie jak życiową okazję?

Wszystko odbyło się bardzo szybko. Gdybyśmy mieli dyskutować, jaki klub byłby dla mnie dobry, pewnie wskazalibyśmy wszyscy wśród kilku nazw właśnie Zagłębie Lubin. Jestem przekonany, że trafiłem w dobre miejsce i szacunek do PZPN-u, że podszedł do mojej sprawy w sposób ludzki. Szczególnie Marcin Dorna był świadomy, że mój czas nadejdzie. Gdyby to odejście nie nastąpiło teraz, nie mogłoby nastąpić przez kolejne dwa lata. W 2025 roku mamy rocznik eliminacyjny U-17 i nie zostawiłbym tak drużyny na ostatnią chwilę. Tu też trzeba być człowiekiem, wybrać dobry timing.

A dostał trener jakąś przestrogę przed ekstraklasową młócką od Michała Probierza?

Nie, natomiast trochę się nasłuchałem podczas zgrupowań. Czuję się gotowy!

A podsunął trener PZPN-owi kogoś na swoje miejsce? Tak w ramach rekomendacji, które zdarzają się w podobnych przypadkach?

Tak, rozmawialiśmy z dyrektorem Dorną. Zapytał mnie, czy widziałbym kogoś ze swojego sztabu, PZPN-u albo z zewnątrz. Udzieliłem mu odpowiedzi, kogoś zaproponowałem, ale z oczywistych względów nie mogę zdradzić konkretów.

Są obawy przed tymi najbliższymi dniami?

Sam znak zapytania jest dla mnie obawą. Powiem szczerze, że lubię, jak wszystko jest poukładane i mogę mówić z pełnym przekonaniem, jak będzie prezentował się mój zespół. A teraz dopiero poznaję pseudonimy zawodników i w sensie krótkoterminowym mam z tyłu głowy myśl, że to duża niewiadoma.

Jak trener chciałby zaprezentować się w środowisku piłki klubowej? Czym zapunktować wśród ludzi, którzy wcześniej mogli trenera nie kojarzyć? Mamy już w Polsce fachowców z określonym stylem bycia czy grania, a ta kolekcja nazwisk się powiększa.

Chciałbym wnieść do klubowej piłki styl zbliżony do tego, jaki prezentowaliśmy w reprezentacjach młodzieżowych. Styl bardzo ofensywny, choć nie tak bardzo, bo trzeba pamiętać o tyłach. Samym atakiem punktów nie zdobędziemy. Tak czy siak, chcę, żeby to było moje, unikatowe. Ale trzeba czasu, za dotknięciem czarodziejskiej różdżki nie wprowadzę swoich zmian.

Gdyby trener mógł za pstryknięciem palca wziąć do Zagłębia jednego piłkarza z piłki młodzieżowej, kto by to był?

Wrócimy do tego pytania za jakiś czas.

WIĘCEJ NA WESZŁO:

Fot. Newspix

W Weszło od początku 2021 roku. Filolog z licencjatem i magister dziennikarstwa z rocznika 98’. Niespełniony piłkarz i kibic FC Barcelony, który wzorował się na Lionelu Messim. Gracz komputerowy (Fifa i Counter Strike on the top) oraz stały bywalec na siłowni. W przyszłości napisze książkę fabularną i nakręci film krótkometrażowy. Lubi podróżować i znajdować nowe zajawki, na przykład: teatr komedii, gra na gitarze, planszówki. W pracy najbardziej stawia na wywiady, felietony i historie, które wychodzą poza ramy weekendowej piłkarskiej łupanki. Ogląda przede wszystkim Ekstraklasę, a że mieszka we Wrocławiu (choć pochodzi z Chojnowa), najbliżej mu do dolnośląskiego futbolu. Regularnie pojawia się przed kamerami w programach “Liga Minus” i "Weszlopolscy".

Rozwiń

Najnowsze

Ekstraklasa

Dobra wiadomość dla trenera Kolendowicza. Podstawowy zawodnik wraca do gry

Bartosz Lodko
0
Dobra wiadomość dla trenera Kolendowicza. Podstawowy zawodnik wraca do gry

Ekstraklasa

Ekstraklasa

Dobra wiadomość dla trenera Kolendowicza. Podstawowy zawodnik wraca do gry

Bartosz Lodko
0
Dobra wiadomość dla trenera Kolendowicza. Podstawowy zawodnik wraca do gry

Komentarze

9 komentarzy

Loading...