Sytuacja Luisa Fernandeza w Lechii Gdańsk jest nie do pozazdroszczenia. Hiszpan, który większość zeszłego sezon stracił ze względu na odniesioną kontuzję, jest już zdolny do gry, ale i tak nie mieści się w kadrze lechistów. Na przyczyny powstałej sytuacji wskazywał w rozmowie z portalem lechia.net trener gdańszczan, Szymon Grabowski.
Fernandez przeniósł się z Wisły Kraków do Gdańska latem ubiegłego roku w ramach wolnego transferu. Początek w barwach Lechii miał niezwykle obiecujący. W 11 spotkaniach rundy jesiennej sezonu 2023/24 zdobył sześć bramek i zanotował asystę, będąc jedną z czołowych postaci zespołu. Odniesiona w październiku kontuzja mocno wyhamowała karierę Hiszpana.
Po urazie zaliczył tylko epizody na wiosnę. Łącznie rozegrał 14 spotkań dla gdańskiego klubu, nie polepszając już swoich statystyk z jesieni. Klub awansował w pięknym stylu do Ekstraklasy, ale udział 30-latka był w tym znikomy.
Kontrakt Fernandeza wygasa dopiero 30 czerwca 2026 roku. Działacze Lechii bardzo chcieliby się go pozbyć, z uwagi na ogromne obciążenie klubowego budżetu.
Swoją opinią podzielił się także trener lechistów.
– Jeśli chodzi o Luisa, to ta sytuacja rozgrywa się na linii klub – zawodnik i na dzisiaj patrzymy w przyszłość bez Luisa. Nie mieliśmy go w pełnym treningu od kilku miesięcy, więc trudno mi gdybać, odnośnie formy, czy samej rywalizacji o skład – podkreślił Grabowski na łamach lechia.net.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Kibole kontra kible – kronika największego konfliktu w polskim futbolu
- Korona bez budżetu jak jeździec bez głowy
- Trela: Wiara w treningi. Co początki Frederiksena mówią o Lechu Poznań
Fot. Newspix