Nikt się nie spodziewał, żeby Iga Świątek i Hubert Hurkacz mieli większe problemy w pierwszej rundzie US Open. I faktycznie: może i dzisiejsze mecze naszych najlepszych tenisistów nie były spacerkami, ale kiedy trzeba było wygrać tie-breaka, to go wygrywali. Tym samym bez straty seta awansowali do kolejnej fazy turnieju.
Rywalką Polki była Kamilla Rachimowa, tenisistka z 104. pozycji rankingu WTA. Zanim mogła ponownie zaprezentować się szerszej publiczności w Nowym Jorku (2021 rok przyniósł jej trzecią rundę US Open), musiała przejść przez kwalifikacje. W nich spędziła na kortach łącznie ponad pięć godzin, stąd tym bardziej trudno było się spodziewać, że zagrozi Świątek. Ale trzeba przyznać, że Rosjanka pokazała dziś naprawdę niezłego tenisa. Choć początkowo na to się nie zapowiadało.
Iga wygrała bowiem… cztery pierwsze gemy spotkania. Po chwili Rachimowa zdołała jednak utrzymać swoje podanie, a potem niespodziewanie przełamała Polkę. Inaugurujący set i tak okazał się dla niej stracony, ale już wówczas pokazała, że nie zamierza łatwo złożyć broni. W kolejnej partii przez większość czasu wymieniała się wygranymi gemami z pierwszą rakietą świata, aż przyszedł tie-break. A ten był bardzo nerwowy w naszego punktu widzenia. Iga przegrywała bowiem aż 3:6 i musiała obronić trzy setbole! Na szczęście jej się to udało. Ba, Świątek w ogóle zdobyła pięć punktów z rzędu, zamykając tym samym cały mecz.
Aż takich przeszkód w swoich tie-breakach nie napotkał dziś Hubert Hurkacz, który rywalizował z Timofiejem Skatowem. Możemy powiedzieć, że obserwowaliśmy typowy mecz Hubiego, który był w bardzo dobrej formie serwisowej i rzadko dawał się przełamywać (dokładnie – stało się to dwukrotnie). Oczywiście, z racji, że mówimy o pojedynku z outsiderem (188. w zestawieniu ATP), mogliśmy oczekiwać jeszcze pewniejszej wygranej polskiego tenisisty. Ale trzeba też patrzeć realistycznie: Hurkacz miał w ostatnich tygodniach spore problemy z kontuzjami. I fakt, że jest w stanie swobodnie grać w US Open, już jest sam w sobie pewnym sukcesem. Ostatecznie wrocławianin potrzebował na pokonanie zawodnika z Kazachstanu niespełna trzech godzin.
Kim będą rywale Polaków w kolejnej rundzie? Świątek zmierzy się Japonką Eną Shibaharą, a Hurkacz z Australijczykiem Jordanem Thompsonem.
Iga Świątek – Kamilla Rachimowa 6:4, 7:6(6)
Hubert Hurkacz – Timofiej Skatow 6:3, 7:6(4), 7:6(3)
Fot. Newspix.pl