W piątkowych meczach 2. kolejki I ligi padło aż sześć goli, ale wszystkie obejrzeli kibice w Legnicy. Miedź po remisie w Tychach udanie przywitała się z własną publicznością, choć końcówka nie pozwoliła popaść w samozachwyt.
“Miedzianka” prowadziła już 4:0 z beniaminkiem ze Stalowej Woli. Pierwsze skrzypce grali 20-latkowie: Wiktor Bogacz i Iwo Kaczmarski. Obaj zdobyli po dwie bramki. Co warte odnotowania, Kaczmarski w jednym i drugim przypadku popisywał się precyzyjnymi strzałami sprzed pola karnego.
W ostatnim kwadransie goście jednak dwa razy ukąsili (zachowanie Jakuba Górskiego przy swoim trafieniu naprawdę klasowe) i nieco osłodzili sobie gorycz kolejnej porażki. O ile przed tygodniem z Górnikiem Łęczna przegrali bardzo pechowo w doliczonym czasie, o tyle tym razem pretensje mogą mieć już wyłącznie do siebie.
Miedź Legnica – Stal Stalowa Wola 4:2 (3:0)
- 1:0 – Bogacz 7′
- 2:0 – Bogacz 18′
- 3:0 – Kaczmarski 38′
- 4:0 – Kaczmarski 61′
- 4:1 – Jończy 75′
- 4:2 – Górski 80
Mniej działo się w Kołobrzegu. Kotwica, mimo wielu problemów pozaboiskowych, znów nie dała się pokonać wyżej notowanemu rywalowi i dopisała sobie kolejny punkt. GKS Tychy chyba jest bardziej zawiedziony bezbramkowym remisem. W drugiej połowie sędzia nie uznał gola Budnickiego po minimalnym spalonym, a Marek Kozioł zanotował interwencję meczu, broniąc mocny strzał Makowskiego z dziesięciu metrów. Tyszanie również są jeszcze bez zwycięstwa, ale i bez porażki.
Kotwica Kołobrzeg – GKS Tychy 0:0
CZYTAJ WIĘCEJ:
- Pokaz piłkarskiego nieudacznictwa
- Puszcza i Górnik muszą się rozkręcić, ale nudno dziś nie było
- Kevin Blackwell: Od piłkarzy trzeba wymagać więcej. W Polsce trenerzy się tego boją [WYWIAD]
- Ludzie Grbicia bez tajemnic [REPORTAŻ]
- Opowieści z krakowskiego kotła
Fot. Newspix