Reklama

Alan Czerwiński: Kiedy przychodziłem do Lecha, moje oczekiwania były większe

Radosław Laudański

Opracowanie:Radosław Laudański

20 lipca 2024, 10:57 • 3 min czytania 3 komentarze

Alan Czerwiński udzielił wywiadu dla portalu „TVP Sport”. Obrońca GKS-u Katowice w obszerny sposób wypowiedział się na temat Lecha Poznań. Po wypowiedziach zawodnika można wyczuć, że jego kariera przy Bułgarskiej potoczyła się nie tak, jak zakładał. 

Alan Czerwiński: Kiedy przychodziłem do Lecha, moje oczekiwania były większe

Czerwiński był piłkarzem Lecha Poznań w latach 2020-2024. 31-latek rozegrał w barwach „Kolejorza” 113 meczów, zdobył cztery bramki oraz zaliczył dziesięć asyst. Klub ze stolicy Wielkopolski podczas jego pobytu zdobył mistrzostwo Polski, awansował do ćwierćfinału Ligi Konferencji Europy. W ostatnim sezonie obrońca musiał przełknąć wyjątkowo gorzką pigułkę. Jego zespół spisywał się fatalnie w lidze, a na niego samego spadało mnóstwo krytyki.

Alan Czerwiński po przyjściu w 2021 roku Joela Pereiry stał się rezerwowym. Nową rolę odkrył dla niego John Van den Brom, który zaczął go rzucać po różnych pozycjach. Okazuje się, że gracz nie do końca czuł się najlepiej w roli zadaniowca.

Reklama

Szczerze mam niedosyt. Z jednej strony mam poczucie, że osiągnąłem tutaj wiele. W cztery lata rozegrałem 113 meczów, co nie jest małym wynikiem. Z drugiej strony, moje oczekiwania, gdy przychodziłem do Lecha, były większe. Czasem jednak tak bywa, że trener postawi na innego gracza. Dlatego cieszę się, że zmieniłem otoczenie. Będę miał teraz szansę pokazać się na nowo. W Lechu tak się utarło, że mogę zagrać na każdej pozycji. Poza tym, nigdy nie akceptowałem siedzenia na ławce rezerwowych i bardzo mnie drażniło, gdy musiałem na niej siedzieć. Nigdy nie mogłem pogodzić się z taką rolą. Każdego dnia pracowałem na to, żeby zostać podstawowym zawodnikiem. Często było tak, że wywalczałem skład, jednakże minut było zbyt mało, abym mógł uzyskać pełnię swojej formy. Tak naprawdę nie mogłem pokazać, na co mnie tak naprawdę stać, kiedy występowałem tylko w jednym z trzech, czterech meczów – powiedział Czerwiński dla „TVP Sport”.

Zawodnik wypowiedział się również na temat przyczyn fatalnego sezonu w wykonaniu Lecha Poznań. Jego zdaniem nie ma jednej przyczyny klęski „Kolejorza” i to złożony problem.

Wiele rzeczy nałożyło się na to, że poprzedni sezon nie wypalił. Generalnie, kiedy przeanalizuje się postawę klubów na całym świecie – prawie zawsze po dwóch dobrych sezonach może przyjść jakiś kryzys. Może piłkarze byli już po prostu starsi. Nie wiem, trudno mi wytłumaczyć, co się z nami stał. Po bardzo dużych sukcesach przyszedł znacznie gorszy okres. Teraz jednak prezes zdecydował się na zmiany i zobaczymy, jak będzie wyglądał kolejny sezon. Trzymam kciuki za Lecha, aby znów bił się o najwyższe cele – dodał zawodnik.

Na sam koniec Czerwiński poruszył kwestię wpisów kibiców w mediach społecznościowych. Był to piłkarz, na którego spadało bardzo dużo krytyki. Zawodnik stwierdził jednak, że nie zamierza przejmować się komentarzami zamieszczanymi w internecie przez anonimowych użytkowników.

W Lechu jeszcze bardziej przestałem śledzić media społecznościowe. Wiesz, nie jest mi to do niczego potrzebne. Nie chce mi się czytać tego wszystkiego, czasami są to po prostu bzdury. Nie mam czasu na czytanie komentarzy ludzi, którzy ukrywają się pod anonimowymi nickami i komentują – totalnie mnie to nie obchodzi. Na żywo spotykałem tylko bardzo miłych kibiców, którzy naprawdę mocno wspierali  zarówno mnie, jak i klub – za to jestem im wdzięczny i właśnie tak będzie wspominał kibiców Lecha. Wiem, że kilka razy były różne nagonki na piłkarzy, ale ja tego nie odczułem – podsumował były piłkarz „Kolejorza” w rozmowie z „TVP Sport”.

Alan Czerwiński najprawdopodobniej dziś (20.07.) o 14:45 rozegra kolejny mecz w Ekstraklasie. Rywalem GKS-u Katowice będzie Radomiak Radom.

Reklama

WIĘCEJ NA WESZŁO: 

Fot. Newspix

Urodzony w tym samym roku co Theo Hernandez i Lautaro Martinez. Miłośnik wszystkiego co włoskie i nacechowane emocjonalną otoczką. Takowej nie brakuje również w rodzinnym Poznaniu, gdzie od ponad dwudziestu lat obserwuje huśtawkę nastrojów lokalnego społeczeństwa. Zwolennik analitycznego spojrzenia na futbol, wyznający zasadę, że liczby nie kłamią. Podobno uważam, że najistotniejszą cnotą w dziennikarstwie i w życiu jest poznawanie drugiego człowieka, bo sporo można się od niego nauczyć. W wolnych chwilach sporo jeździ na rowerze. Ani minutę nie grał w Football Managera, bo coś musi zostawić sobie na emeryturę.

Rozwiń

Najnowsze

Ekstraklasa

Komentarze

3 komentarze

Loading...