Ruch Chorzów spadł z Ekstraklasy, więc obecnie trwa gruntowna przebudowa pierwszej drużyny. W poniedziałek “Niebiescy” pożegnali się z kolejnymi dwoma zawodnikami – Robertem Dadokiem i Dante Stipicą.
Chorzowianie próbowali w poprzednim sezonie wszystkiego, ale i tak nie udało im się utrzymać w Ekstraklasie. Drużyna prowadzona przez Janusza Niedźwiedzia, a wcześniej przez Jarosława Skrobacza i Jana Wosia, odniosła zaledwie sześć zwycięstw i zajęła 17. miejsce w tabeli z zaledwie 32 punktami na koncie. Gorszy był tylko ŁKS Łódź.
Obecnie w Chorzowie trwają więc przygotowania do nowego sezonu pierwszej ligi. Ruch sprowadził już aż pięciu nowych zawodników – Martina Konczkowskiego, Andreja Lukicia, Denisa Venturę, Jakuba Szymańskiego i Mateusza Chmarka. Przede wszystkim jednak spora liczba zawodników pożegnała się z klubem. W poniedziałek “Niebiescy” poinformowali o rozstaniu z dwoma, którzy trafili na Cichą w przerwie zimowej – Robertem Dadokiem i Dante Stipicą.
Odejście obu wydawało się przesądzone już od dłuższego czasu. Pierwszy miał podpisany kontrakt tylko do końca czerwca i klub nie zdecydował się go przedłużyć. Tym samy Dadok zakończył swoją przygodę z Chorzowem na 10 występach, w których udało mu się zdobyć jedną bramkę.
Stipica z kolei był tylko wypożyczony z Pogoni, a więc wrócił już do Szczecina. Wiadomo jednak, że w barwach “Portowców” nie zagra i wiele w kontekście jego przyszłości zależy od tego, czy uda mu się porozumieć z klubem ws. rozwiązania kontraktu. Jeśli tak, niewykluczone, że Chorwat trafi do Motoru Lublin. W barwach Ruchu zdążył rozegrać 14 spotkań i w pięciu z nich zachować czyste konto.
– Dante, Robert – dziękujemy za czas spędzony w Ruchu i życzymy powodzenia na piłkarskim szlaku! – napisano w komunikacie “Niebieskich”.
Czytaj więcej na Weszło:
- Josip Ilicić wyszedł z mroku
- Pozytywni kibice, energia Ilicicia i gol turnieju. Erik Janża opowiada o Słowenii
- Euro w niemieckiej dziurze, czyli witamy w Gelsenkirchen
Fot. Newspix