Reklama

Arka Gdynia odwraca wynik i jest bardzo blisko awansu do finału barażu [WIDEO]

Radosław Laudański

Opracowanie:Radosław Laudański

30 maja 2024, 22:05 • 2 min czytania 4 komentarze

Arka Gdynia w pierwszej połowie podczas półfinałowego starcia z Odrą Opole pokazała charakter. Podopieczni Wojciecha Łobodzińskiego źle rozpoczęli ten mecz i znów musieli próbować się podnieść w momencie, kiedy rywal wyszedł na prowadzenie. Pod koniec pierwszej części spotkania „Arkowcy” strzelili dwa gole w niecałe dwie minuty, po przerwie podwyższyli prowadzenie i są na dobrej drodze, aby awansować do wielkiego finału. 

Arka Gdynia odwraca wynik i jest bardzo blisko awansu do finału barażu [WIDEO]

Gospodarze z Gdyni na początku meczu mieli przewagę nad rywalem, nie potrafili jednak przełożyć tego na konkrety. W 35. minucie meczu Czech Jiri Piroch strzelił gola na 1:0 dla Odry Opole i w tym momencie kibice Arki mogli znów panicznie bać się o swój zespół. Gdyńskim fanom mogły przypomnieć się klęski klubu za każdym razem, kiedy ma on awans do Ekstraklasy na wyciągnięcie ręki. Doskonale pamiętają oni przegrany 0:2 półfinał baraży w 2022 roku z Chrobrym Głogów, a także niedawne spotkanie z GKS-em Katowice. Gol Pirocha z pewnością przywrócił te złe wspomnienia.

Podopieczni Wojciecha Łobodzińskiego szybko pokazali jednak odpowiednią reakcję. W 42. minucie meczu bramkę wyrównującą zdobył Michał Borecki, a dwie minuty później po znakomitym uderzeniu głową wpisał się na listę strzelców Karol Czubak, czyli najskuteczniejszy piłkarz Arki w tym sezonie.

Po przerwie Arka po samobójczym trafieniu Jakuba Szreka wyszła na prowadzenie 3:1 i wszystko wskazuje na to, że to Arka zostanie rywalem Motoru w wielkim finale.

Reklama

WIĘCEJ NA WESZŁO: 

Motor w wielkim finale barażu o Ekstraklasę. „Oni już byli. Teraz pora na nas!” [REPORTAŻ]

Paradoksy Kompany’ego

Arne Slot i nowa era w Liverpoolu. Kim jest następca Juergena Kloppa?

Reklama

 

Urodzony w tym samym roku co Theo Hernandez i Lautaro Martinez. Miłośnik wszystkiego co włoskie i nacechowane emocjonalną otoczką. Takowej nie brakuje również w rodzinnym Poznaniu, gdzie od ponad dwudziestu lat obserwuje huśtawkę nastrojów lokalnego społeczeństwa. Zwolennik analitycznego spojrzenia na futbol, wyznający zasadę, że liczby nie kłamią. Podobno uważam, że najistotniejszą cnotą w dziennikarstwie i w życiu jest poznawanie drugiego człowieka, bo sporo można się od niego nauczyć. W wolnych chwilach sporo jeździ na rowerze. Ani minutę nie grał w Football Managera, bo coś musi zostawić sobie na emeryturę.

Rozwiń

Najnowsze

1 liga

Komentarze

4 komentarze

Loading...