– To według mnie najlepszy obecnie polski zawodnik – słyszymy. Michał Sokołowski jeszcze niedawno świętował zdobycie Pucharu Włoch w “pełnowymiarowej” koszykówce. Teraz natomiast przeniesie się na połówkę boiska i pomoże reprezentacji Polski powalczyć o awans na igrzyska olimpijskie w Paryżu. Swój debiut w baskecie 3×3 zaliczył w miniony weekend w Warszawie, jako gracz LOTTO 3×3 Team.
Lista zasług Sokołowskiego dla naszej koszykówki w ostatnich latach jest naprawdę długa. Pięć lat temu wraz z reprezentacją Polski zajął ósme miejsce na mistrzostwach świata w Chinach. Kilka miesięcy później był częścią historycznego zwycięstwa nad Hiszpanią. W trakcie Eurobasketu w 2022 roku zasłynął fenomenalnym kryciem Luki Doncicia, a w ostatnich okienkach reprezentacyjnych w ogóle wyrósł na być może najważniejszego gracza układanki Igora Milicicia.
Choć Sokół ma już 31 lat, śmiało można powiedzieć, że jego kariera wciąż nabiera rozpędu. Niewykluczone, że w kolejnych latach będzie miał okazję zagrać w Eurolidze. Możemy też zacierać ręce, jak wszechstronne i mocne trio stworzy wkrótce w kadrze z Jeremym Sochanem oraz Mateuszem Ponitką.
Najpierw Polak stanie jednak przed niespodziewanym wyzwaniem. Choć w lipcu czeka go turniej kwalifikacyjny do igrzysk w Paryżu w tradycyjnej koszykówce, najpierw wspomoże tę drugą reprezentację – w ulicznym baskecie. Jak jednak w ogóle doszło do tego, że Sokół znalazł się w kadrze Piotra Renkiela? Tłumaczy nam sam szkoleniowiec:
– W zeszłym roku w rozmowie z Przemkiem Zamojskim przyznał, że podoba mu się koszykówka 3×3 i chciałby się w niej sprawdzić. Niedługo później rozpoczęliśmy już rozmowy, żeby pojechał z nami na Igrzyska Europejskie, do czego ostatecznie nie doszło. W tamtym momencie po raz pierwszy złapaliśmy więc kontakt. I kiedy w tym roku, 29 kwietnia, okazało się, że jego Napoli nie zagra w play-off ligi włoskiej, szybko do niego zadzwoniłem z propozycją dołączenia do nas na kwalifikacje olimpijskie. Nie zastanawiał się długo. Powiedział, że z chęcią pomoże.
Jeśli chodzi o koszykówkę 3×3, Sokołowski jest świeżakiem. W ubiegły weekend w Warszawie rozegrał swój pierwszy turniej w karierze, jako zawodnik LOTTO 3×3 Team (zajął drugie miejsce po porażce z finale z LOTTO 3×3 Team II). Za parę dni ta sama drużyna, tylko występująca już jako kadra Polski, rozpocznie rywalizację w fazie grupowej turnieju kwalifikacyjnego do igrzysk.
– Tak, w niedzielę wystąpił w dopiero swoim pierwszym turnieju – mówi Renkiel. – Ale też warto dodać, że każdy koszykarz w swoim życiu grał w “streetballa”. On na pewno nie jest wyjątkiem. Musimy mieć też świadomość, że trenując koszykówkę 5×5, cały czas ma się kontakt z małymi grami. Trzech na trzech, dwóch na dwóch, jeden na jednego.
Szkoleniowiec reprezentacji Polski w koszykówce 3×3, będący również na co dzień trenerem LOTTO 3×3 Team, nie może nachwalić swojego nowego nabytku:
– Sokołowski to według mnie najlepszy obecnie polski koszykarz. Mając zawodnika takiej klasy, można nawet nieco przymknąć oko na brak doświadczenia w tej odmianie basketu. Jego profil zresztą idealnie pasuje do koszykówki 3×3. Jest bardzo silny fizycznie, nie odpuszcza w obronie. Potrafi zagrać przodem, tyłem do kosza, ma świetny rzut za dwa.
– Jakie cechy jeszcze bym wyróżnił? – kontynuuje Renkiel. – Jego nieustępliwość. Jest maszyną. Fizyczną bestią. Plus to, co powiedziałem: potrafi grać tyłem do kosza, przodem. Powinien mieć przewagę w każdym miejscu na boisku. Lubi grać na kontakcie, którego w koszykówce 3×3 jest sporo. Sam powiedział zresztą, że w lidze włoskiej sędziowie na dużo pozwalają, więc nie będzie dla niego to nic nowego.
W tym wszystkim warto jednak wspomnieć o jednej rzeczy. Jeśli wszystko pójdzie po naszej myśli i koszykarze 3×3 awansują na igrzyska, a potem tego samego dokonają koszykarze 5×5, to Sokołowski nie będzie naturalnie do dyspozycji obu reprezentacji. To jednak kłopot, który naprawdę chcielibyśmy mieć.
Obecnie najważniejsze jest jedno – żeby kadra 3×3 w Debreczynie dopięła swego. I prowadzona przez Michała Sokołowskiego zapewniła sobie bilet do Paryża.
Początek turnieju kwalifikacyjnego w Debreczynie już 17 maja.
KACPER MARCINIAK
Fot. Newspix.pl