Reklama

Kędziorek: Legia nie wyraziła zgody na występ Gabriela Kobylaka

Arek Dobruchowski

Opracowanie:Arek Dobruchowski

02 maja 2024, 14:11 • 2 min czytania 20 komentarzy

W niedzielę Radomiak uda się na Łazienkowską, gdzie zmierzy się z Legią Warszawa w ramach 31. kolejki Ekstraklasy. W tym spotkaniu nie będzie mógł zagrać podstawowy bramkarz radomskiej ekipy, Gabriel Kobylak, o czym poinformował Maciej Kędziorek na konferencji prasowej.

Kędziorek: Legia nie wyraziła zgody na występ Gabriela Kobylaka

Gabriel Kobylak jest zawodnikiem Legii Warszawa, a do Radomiaka jest tylko wypożyczony. “Wojskowi” skorzystają z opcji zapisanej w umowie, dzięki której 22-letni golkiper nie będzie mógł zagrać w najbliższym spotkaniu przeciwko macierzystej drużynie. Między słupkami w tym starciu zobaczymy najprawdopodobniej Filipa Majchrowicza, który w tym sezonie zagrał w sześciu spotkaniach Ekstraklasy.

Jak poza tym wygląda sytuacja kadrowa Radomiaka przed meczem z Legią? Leonardo Rocha wciąż leczy uraz. – Jest w trakcie rehabilitacji, nasza masażystka wykonuje z nim świetną robotę, spędza z nim bardzo dużo czasu. Nie wiem co na to partnerzy obojga… Ale w tym tygodniu powinien wrócić na boisko, jeszcze nie do pełnego treningu. W kolejnym na pewno – mówił na konferencji prasowej Maciej Kędziorek.

Roberto Alves mi zaimponował, widać, że z piłką przy nodze czuje się bardzo dobrze. Mówiłem, że w tym sezonie raczej nie będziemy z niego korzystać, ale to się może zmienić. Jest gotowy do gry. Z kolei Christos Donis miał zagrał z ŁKS w pierwszym składzie, ale doznał zatrucia i musieliśmy go wymienić. W tej chwili jest w dobrej dyspozycji, więc zobaczymy, co będzie – informował trener.

Reklama

WIĘCEJ O RADOMIAKU RADOM:

Fot. Newspix

 

Entuzjasta młodzieżowego futbolu. Jest na tym punkcie tak walnięty, że woli oglądać Centralną Ligę Juniorów niż Ekstraklasę. Większą frajdę sprawia mu odkrywanie nowych talentów niż obserwowanie cały czas tych samych twarzy, o których mówi się, że są „solidnymi ligowcami”. Twierdzi, że szkolenie dzieci i młodzieży w Polsce z roku na rok się prężnie rozwija, ale niestety w Ekstraklasie dalej są trenerzy, którzy boją się stawiać na zdolnych młodych chłopaków. Aczkolwiek nie samą juniorską piłką człowiek żyje - masowo pochłania również mecze Premier League, a w jego żyłach płynie niebieska krew sympatyka londyńskiej Chelsea.

Rozwiń

Najnowsze

Ekstraklasa

Komentarze

20 komentarzy

Loading...