Goncalo Feio po dwóch remisach doczekał się swojego pierwszego zwycięstwa w roli trenera Legii Warszawa. Jego drużyna pokonała na wyjeździe Stal Mielec 3:1. Mecz był zacięty do samego końca, bo jeszcze w doliczonym czasie sędziowie rozważali rzut karny dla gospodarzy, ale ostatecznie go nie podyktowali.
– Wiemy, jak w Mielcu trudno się rywalizuje. Stal jest nieustępliwa, zawsze gra dla kibiców, spodziewaliśmy się niełatwego meczu. Początek był pod kontrolą. Nie mieliśmy wielu sytuacji, miejscowi też nie. W jednej z akcji wywalczyliśmy rzut karny i po strzale Josue zrobiło się 1:0. Mieliśmy kolejne okazje, Marca Guala i Pawła Wszołka, ale ich nie wykorzystaliśmy. Potem zawiodło zarządzanie wynikiem – było mniej skoków pressingowych, zamiast iść do kontry, graliśmy do tyłu. Dlatego gospodarze wyrównali na 1:1 – końcówka pierwszej połowy to najgorszy okres gry Legii w tym spotkaniu – analizował portugalski szkoleniowiec, cytowany przez Legia.net.
– Druga połowa? Stać nas na więcej, ale była nieustępliwość i stabilność emocjonalna. Tym razem nasz atak szybki skończył się prowadzeniem po strzale Bartosza Kapustki. Zmiany dały to, czego oczekiwałem, czyli podwyższenie tempa gry. Maciej Rosołek, Qendrim Zyba i Patryk Kun to robili. Radovan Pankov, mimo choroby, wszedł na boisko i dał z siebie wszystko. Potem zarządzaliśmy tak, że piłka była daleko od naszego pola karnego, a pojawiła się jedna z kontr, nieustępliwość „Urbiego” i karny na 3:1. I kolejny przykład – chcę, byśmy byli taką drużyną. Jeden piłkarz wspiera drugiego – Josue wykonał gest w kierunku Rosołka, który miał ostatnio trudniejszy okres. Josue biegał najwięcej i wzmocnił kolegę – tak postępuje kapitan. To małe rzeczy, które należy docenić – pochwalił Feio swojego kapitana.
Legia ma obecnie 50 punktów. Traci dwa „oczka” do drugiego miejsca i sześć do lidera.
CZYTAJ WIĘCEJ:
- Idzie nowe w Ekstraklasie: Legia wygrywa, a Rosołek trafia do siatki
- Legia Warszawa i Jacek Zieliński. Sztuka stania w miejscu
- Każdy chce grać z Radomiakiem! Dostarczyciel uśmiechu i punktów
- Trenował w Legii, teraz jest wielką nadzieją Lecha. „Rozumie grę lepiej od Linettego”
- Osłabiony Widzew przegrywa z bezjajecznym Rakowem
Fot. Newspix