Reklama

Siemieniec: Widziałem w nas pasję

Antoni Figlewicz

Opracowanie:Antoni Figlewicz

26 kwietnia 2024, 23:18 • 2 min czytania 4 komentarze

Jagiellonia zagrała dziś dwie zupełnie różne połowy i w meczu z Pogonią zdobyła punkt. Wydarzenia piątkowego wieczoru na gorąco skomentował trener Adrian Siemieniec, który po meczu spotkał się z dziennikarzami w ramach tradycyjnej konferencji prasowej.

Siemieniec: Widziałem w nas pasję

Trener białostoczan nie ukrywał, że punkt wcale go nie zadowala: – Zacznę od podziękowań dla kibiców. Naprawdę było dziś czuć ich wsparcie. Podziękowania należą się też drużynie, bo moim zdaniem rozegraliśmy dobre spotkanie. Było widać w nas pasję i wolę zwycięstwa, a naszym największym błędem było to, że schodziliśmy na przerwę prowadząc tylko 2:1. W drugiej połowie dobrze jeszcze lepiej zagrała Pogoń i ostatecznie zdobywamy punkt, który oczywiście nie może nas zadowalać – mówił trener Siemieniec.

Szkoleniowiec Jagiellonii skomentował też sytuację z samego końca spotkania, w której Dominik Marczuk zmarnował doskonałą szansę na gola: – Cieszę się, ze drużyna jest razem i potrafi zarówno cieszyć się ze zdobytych goli, jak i reagować na te trudne momenty. Nie buduje się jednak drużyny głaszcząc wszystkich po głowie, w szatni jest inaczej. Jedni pocieszą, a inni zganią. To całkiem naturalna reakcja różnych zawodników i to właśnie widzieliśmy po strzale Dominika – ocenił Adrian Siemieniec.

Czytaj więcej o Ekstraklasie:

Fot. Newspix

Reklama

Wolałby pewnie opowiadać komuś głupi sen Davida Beckhama o, dajmy na to, porcelanowych krasnalach, niż relacjonować wyjątkowo nudny remis w meczu o pietruszkę. Ostatecznie i tak lubi i zrobi oba, ale sport to przede wszystkim ciekawe historie. Futbol traktuje jak towar rozrywkowy - jeśli nie budzi emocji, to znaczy, że ktoś tu oszukuje i jego, i siebie. Poza piłką kolarstwo, snooker, tenis ziemny i wszystko, w co w życiu zagrał. Może i nie ma żadnych sportowych sukcesów, ale kiedyś na dniu sąsiada wygrał tekturowego konia. W wolnym czasie głośno fałszuje na ulicy, ale już dawno przestał się tego wstydzić.

Rozwiń

Najnowsze

Ekstraklasa

Komentarze

4 komentarze

Loading...