Sławomir Nitras gościł w Radiu Zet i… wybrał drogę otwartej wojny z kibicami Legii Warszawa. Minister Sportu przyznał wprost, że jego zdaniem to kibice odstraszają sponsorów i są przez to odpowiedzialni za problemy finansowe klubu. Reakcja sympatyków stołecznej drużyny jest raczej łatwa do przewidzenia.
– Obrażano Kostę Runjaicia, obrażano dyrektora Zielińskiego, wszystkich obrażano. Najbardziej ubodło mnie w ostatnim czasie, jak kibice z Żylety zareagowali na nawiązanie przez Polonię współpracy z jedną z lokalnych rozgłośni radiowych. Jeżeli ktoś się zastanawia, dlaczego prywatni inwestorzy chętnie finansują siatkówkę czy lekkoatletykę, a nie piłkę nożną – jest to wina Żylety i tego, jaka atmosfera panuje na stadionach – przekonywał w rozmowie z Bogdanem Rymanowskim Sławomir Nitras.
– Mam prośbę do dziennikarzy, którzy się tym podniecają i podoba im się, gdy polscy kibice jadą zagranicę i rzucają kamieniami – zastanówcie się, jakie są konsekwencje. Jeśli polskiej piłce brakuje pieniędzy, jeśli polskie kluby, od Legii zaczynając, a na ostatnim w lidze ŁKS-ie kończąc nie mają takich środków, to jest to wina Żylety. Wina tych wszystkich kiboli, którzy odstraszają od piłki nożnej ludzi biznesu – kontynuował swoją wypowiedź Nitras.
– Ja bym na Żylecie zawiesił transparent: “To nasza wina, że Legia dzisiaj ma problemy finansowe”. Prywatni inwestorzy patrzą na to, co tam się dzieje i nie chcą mieć z tym nic wspólnego. Prezesi prowadzą jakąś grę z kibolami, zamiast konsekwentnie wymagać kultury i godnego zachowania na trybunach i to też ich wina, że nie ma w polskiej piłce większych pieniędzy – zakończył wątek Minister Sportu.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Można nie trafiać w bramkę, a rozegrać dobry mecz. Polska staje się lepszą drużyną
- Dwie godziny nudy? Chrzanić to! Jedziemy na EURO!
- Polska znów uciekła ze stryczka
- Szczęsny był wybitny, a Zalewski bezcenny [NASZE NOTY]
- Lekcja od Szczęsnego, czyli czas przywracania godności
Fot. Newspix