Trwa wojna o Premier League. Brytyjski parlament pragnie przegłosować nową ustawę, która umożliwi powołanie niezależnego organu nadzorczego ds. futbolu. Do listy jego kompetencji dopisano właśnie możliwość wymuszenia sprzedaży klubu na właścicielach niewypełniających swoich zobowiązań.
Od dłuższego czasu brytyjski parlament przygotowuje “ustawę o nadzorze piłki nożnej”. Według niej ma zostać powołany m.in. nowy organ nadzorczy, który będzie kontrolował poczynania klubów Premier League. Do tej pory angielska ekstraklasa stanowiła niezależny byt. Ani krajowy związek piłkarski, ani tym bardziej brytyjski rząd, nie mogli ingerować we właścicielstwo poszczególnych drużyn. Wyjątek: sprawy skomplikowane, wykraczające poza futbol, jak na przykład sprawa Romana Abramowicza i Chelsea, czy sposób podziału pieniędzy z praw telewizyjnych.
Czytaj więcej o sprawie: Premier League odrzuciła wartą 900 milionów ofertę od rządu
Parlament do listy proponowanych zmian planuje dopisać nowy punkt: możliwość wymuszenia odsprzedaży klubu w wypadku rażących zaniedbań. Oprócz tego już teraz widnieją tam takie zapisy jak konieczność zatwierdzenia przejęcia danej drużyny. Nabywca musi dysponować środkami, co do których nie ma żadnych “moralnych zastrzeżeń”.
Już funkcjonujący właściciele musieliby z kolei regularnie odnawiać “licencję”. Aby ją otrzymać, należy spełnić wyżej wymienione warunki. Jeżeli to się nie stanie, należy liczyć się z wizją wymuszonej sprzedaży większości akcji w klubie. To wyraźna aluzja do rosnącego wpływu inwestorów z Bliskiego Wschodu na brytyjski futbol, czy reakcja na wydarzenia związane z postacią Romana Abramowicza.
WIĘCEJ W WESZŁO:
- Trela: Barażowe scenariusze. Co zrobić z Michałem Probierzem, jeśli mu się nie uda?
- Maszyna znowu pracuje. Renesans formy Lewandowskiego
- Ojamaa: Dla was to może być wielki zawód, dla nas to tylko wielka szansa [WYWIAD]
- Historia Marta Pooma. Debiut na Old Trafford, piękny gol z główki i feralny mecz z Iron Maiden
- „Trudno zrozumieć niektóre decyzje selekcjonera”. Co słychać w reprezentacji Estonii?
Fot. Newspix