Dwa dni temu Joe Barone, prezes Fiorentiny, trafił do szpitala. Z tego powodu przełożono spotkanie z Atalantą. Stan działacza określano bowiem jako ciężki. Dziś klub poinformował o śmierci 57-letniego Włocha.
Niedzielna konfrontacja między Atalantą a Fiorentiną nie doszła do skutku. „Viola” zdecydowała się poprosić o przełożenie spotkania, ze względu na nagłe zatrzymanie akcji serca u Joe’a Barone’a, prezesa klubu. Rokowania od początku nie były najlepsze i to pomimo błyskawicznego przetransportowania Włocha do specjalistycznego szpitala San Raffaele w Mediolanie.
We wtorek rano potwierdził się najgorszy scenariusz. Ekipa z Florencji w oficjalnym komunikacie przekazała, że 57-latek zmarł.
– Z głębokim bólem i ogromnym smutkiem informujemy, że ACF Fiorentina traci dziś jedną ze swoich najważniejszych postaci, człowieka, który naznaczył najnowszą historię klubu i który nigdy nie zostanie zapomniany. Dyrektor Generalny Giuseppe Barone po chorobie, która wystąpiła w niedzielę, zmarł w szpitalu San Raffaele w Mediolanie. […] Środowisko „Violi” pragnie wesprzeć jego żonę Camillę, dzieci i całą rodzinę Barone w chwili ogromnej rozpaczy.
W klubie pracował od 2019 roku, czyli mniej więcej od czasów przejęcia władzy przez Rocco Commisso, włosko-amerykańskiego miliardera, a prywatnie przyjaciela Barone’a.
La Fiorentina piange Joe Baronehttps://t.co/VIvWI9P1Jk
— ACF Fiorentina (@acffiorentina) March 19, 2024
Fot. Newspix