Reklama

Co nie wydarzy się w polskiej piłce w 2024 roku?

Paweł Paczul

Autor:Paweł Paczul

02 stycznia 2024, 14:55 • 5 min czytania 13 komentarzy

Zakończyliśmy intensywny, ale w gruncie rzeczy dość smutny rok dla polskiej piłki. Owszem, kluby dowiozły temat w pucharach, ale to, co wyczyniała reprezentacja… Ręce opadły. Jaki będzie nowy rok dla naszego futbolu? Nie wiemy. Ale wiemy – albo chociaż podejrzewamy – jaki na pewno nie będzie! Zatem poniżej rzeczy, które na pewno się nie wydarzą, zapraszamy.

Co nie wydarzy się w polskiej piłce w 2024 roku?

1. PZPN przetrwa cały rok bez ani jednej afery.

2. Związek będzie działał prężnie, jak poważna organizacja, za którą chce uchodzić, a nie jak obwoźny cyrk, za który uchodzi obecnie.

3. Cezary Kulesza udzieli wywiadu po angielsku i opowie, na czym ostatnio był w operze.

4. Awansujemy na Euro w kapitalnym stylu, Estonia przyjmie czwórkę, potem Walijczycy albo Finowie trójkę i ładujemy się na turniej z wielkim optymizmem.

Reklama

5. Z kolei na samym turnieju – siedem punktów w grupie, łatwe zwycięstwo w 1/8, następnie uporanie się z mitem ćwierćfinału w rzutach karnych i zatrzymujemy się dopiero na półfinale, ale naród jest w euforii. Probierz zostaje odznaczony, król strzelców turnieju Lewandowski ma szansę na prezydenturę.

6. Wcześniej – w marcu – Probierz powie tak: „Słuchajcie, głupio wyszło z tą hierarchią bramkarzy. Najlepszy broni i tyle, palnąłem głupotę, bywa!”.

7. A Lewandowski: „Byłem za bardzo zapatrzony w siebie, nie myślałem wystarczająco dużo o drużynie. Teraz to się zmieni – na początku więc oddaję opaskę Zielińskiemu”.

8. Wojciech Kowalczyk w związku z tym przestanie krytykować Roberta i powie, że takiego snajpera Barcelona nigdy nie miała (i nie mrugnie przy tym porozumiewawczo).

9. Co więcej – zamiast mówić „ale, ale, ale” powie jedno „ale”. I „no ludzie znienawidzeni!”.

10. Nie spóźni się też już nigdy na Ligę Minus.

Reklama

11. Bo ta stanie się programem statystycznym. Nie usłyszycie już tam wiązanek typu „Raków-piździaków”, ale wyliczenia xG, podania w tercję ataku, rajdy progresywne, wymiany szóstki z ósemką po elipsie, półprzestrzenie, ćwierćprzestrzenie…

12. Zresztą – to przebranżowienie będzie konieczne, bo Ekstraklasa nie będzie już tematem do żartów.

13. Stanie się cholernie poważną ligą, gdzie wszystkie zespoły są prowadzone mądrze, trenerzy nie są zwalniani z głupich powodów, a piłkarzy nie bierze się z trzeciej ligi tureckiej, bo „dlaczego nie?!”.

14. Wszyscy prezesi zgodnie uznają – lepiej wydać trochę więcej i mieć dobrego zawodnika, niż trochę mniej, ale wciąż bardzo dużo i pozyskać szrociarza.

15. Jednocześnie nikt nie będzie grzebał przy przepisach. Kolejny sezon zagramy według tych samych zasad co ten obecny.

16. Beniaminkowie 24/25 wjadą do elity i rozniosą system. Pierwsze trzy miejsca po jesieni ich.

17. Z kolei obecni beniaminkowie – ŁKS i Ruch – całkowicie się ogarną. Stokowiec tak poukłada defensywę łodzian, że się przypomni Milan z lat dziewięćdziesiątych, a Ruch za Niedźwiedzia będzie pykał tak, że utrzyma się jeszcze w kwietniu.

18. A Kay Tejan zostanie królem strzelców.

19. Jagiellonia będzie strzelać co najwyżej jedną bramkę w meczu i zacznie grać defensywnie.

20. Śląsk zaś ruszy do przodu – już nie będzie cholernie pragmatyczny, tylko cholernie efektowny.

21. Z dwoma bramkami Żukowskiego co mecz (ale i tak Tejan go wyprzedzi).

22. Lech z Rumakiem zajedzie do mistrzostwa.

xx. No dobra, to akurat może się wydarzyć, nie od dziś oglądamy Ekstraklasę.

23. Sobiech zluzuje Ishaka w wyjściowym składzie. I odpali.

24. Nie wróci już temat budowy stadionu Rakowa. Bo Raków po prostu nowy stadion będzie miał.

25. Jak i 128 innych klubów, którym obiecano obiekty przed wyborami. Strach będzie wyjść z domu z psem na spacer – na każdym rogu polskich ulic będzie stał bowiem stadion.

26. Raków ściągnie też skutecznego napastnika. Nie wysokiego i silnego, ale po prostu skutecznego.

27. W Legii Josue zacznie grać do najbliższego. I zawsze do tyłu.

28. Rosołek za 10 milionów euro po sezonie trafi do Brighton.

29. Pogoń wstawi coś innego do gabloty niż nowa porcja kurzu.

30. W Górniku będzie normalnie.

31. Podolski będzie zadowolony, Urban będzie zadowolony, generalnie jedno wielkie zadowolenie.

32. Zagłębie awansuje do pucharów. Absolutnie, ależ absolutnie (!!!) nie skończy w środku tabeli po udanym starcie rundy i serii marnych meczów potem.

33. W Lidze Minus nie zostanie wypowiedziane zdanie „w Lubinie jest za wygodnie”.

34. Piast Gliwice nie zremisuje już meczu.

35. I zagra słabą wiosnę.

36. I będzie miał dywan na stadionie. Ba, dywan. Płyta będzie tak równa, że polscy snookerzyści zaczną tam ćwiczyć przed zawodami.

37. Radomiak nie ściągnie latem żadnego Portugalczyka.

38. Nie dorzuci też do zespołu trzeciego Semedo.

39. Stal Mielec spadnie.

40. Stal Mielec nie wyciągnie z okręgówki w Niemczech jakiegoś Helmuta czy innego Bastiana, który nagle odpali, w sumie nie wiadomo dlaczego.

41. Na Widzewie będzie pusty stadion.

42. Konferencje Daniela Myśliwca będą niemerytoryczne.

43. Cracovia stanie się interesującą drużyną.

44. Chętnie człowiek odpali jej mecz, co tam Pasy znowu wymyśliły, no ciekawe, ciekawe.

45. Warta tak poszerzy kadrę, że Szulczek będzie mógł na treningach organizować turnieje z czterema zespołami. Oczywiście po jedenastu.

46. Jednocześnie poznaniacy skończą z naciskiem na grę obronną i ich mecze będą się kończyć hokejowymi wynikami.

47. Kamil Kuzera na mecze będzie przychodzić w garniturach.

48. Nikt nie powie, że Korona to drużyna z charakterem.

49. Paweł Golański nie wyczaruje kolejnego magika z Rumunii.

50. Na koniec sezonu wszyscy będą zadowoleni z miejsca, jakie zajęli.

51. Przez całą rundę nie uświadczymy ani jednej kontrowersji sędziowskiej.

52. Daniel Stefański będzie gwizdał finał Euro.

53. Szymon Marciniak powie do piłkarza: „przepraszam pana, chciałbym pana serdecznie poprosić, żeby pan nie faulował, dobrze?”.

54. Ten rok nie będzie interesujący dla naszego futbolu.

Bo będzie. Pytanie, czy dobrze na tym wyjdziemy.

CZYTAJ WIĘCEJ – RANKINGI ZA ROK 2023:

Na Weszło pisze głównie o polskiej piłce, na WeszłoTV opowiada też głównie o polskiej piłce, co może być odebrane jako skrajny masochizm, ale cóż poradzić, że bardziej interesują go występy Dadoka niż Haalanda. Zresztą wydaje się to uczciwsze niż recenzowanie jednocześnie – na przykład - pięciu lig świata, bo jeśli ktoś przekonuje, że jest w stanie kontrolować i rzetelnie się wypowiedzieć na tyle tematów, to okłamuje i odbiorców, i siebie. Ponadto unika nadmiaru statystyk, bo niespecjalnie ciekawi go xG, półprzestrzenie czy rajdy progresywne. Nad tymi ostatnimi będzie się w stanie pochylić, gdy ktoś opowie mu o rajdach degresywnych.

Rozwiń

Najnowsze

Piłka nożna

Komentarze

13 komentarzy

Loading...