Lukas Podolski w rozmowie z “Dziennikiem Zachodnim” skomentował ostatnie zmiany w Górniku Zabrze. – Nie ma prezesa, dyrektora, nie płacą na czas – mówił Poldi pytany o sytuację w klubie.
Wielkie zmiany w Górniku Zabrze. Przypomnijmy, pod koniec listopada z funkcji dyrektora sportowego zrezygnował Łukasz Milik. Dość niespodziewanie, na początku grudnia odszedł również prezes, Adam Matysek.
Do tych rotacji w gabinetach odniósł się Lukas Podolski. Piłkarz skrytykował także funkcjonowanie Górnika Zabrze, zaległości w pensjach piłkarzy, o których było ostatnio głośno.
– Każdy klub ma jakiś plan, jakieś wizje, tu też tak było. Ściągnął je Artur Płatek, ale ani z nim, ani z prezesem Dariuszem Czernikiem nie rozmawiałem o projektach. Jedyne konkrety to był plan, prawie mapa, tego, jak klub mnie wykorzysta marketingowo w pierwszym roku, w drugim roku. I z tego prawie nic nie wyszło. Nie wiem dlaczego. Jak ja bym był właścicielem albo prezesem to ściągając takiego piłkarza wycisnąłbym go dla klubu jak cytrynę. Aż on sam by mówił, że już nie chce takich działań, że ma dość. Tu tak w ogóle nie było. W sumie stoimy w tym samym miejscu co dwa lata temu – mówił Podolski w rozmowie z “Dziennikiem Zachodnim”.
Mistrz świata z 2014 roku został zapytany o plany, czy widzi się w roli prezesa czy dyrektora sportowego. Dodajmy, że kontrakt Podolskiego obowiązuje do czerwca 2025 roku.
– Jeszcze nie czas na to. Na razie gram, czyli robię to, co kocham. A potem? Mam dużo opcji, telefony z Kolonii, Japonii, Turcji… Ale jeśli w Zabrzu klub stanie na nogi, to tu też będzie pomysł, żeby coś działać.
Matysek: Podolski chce światowego Górnika. Przez 2,5 roku nie da się tego zrobić
Najostrzej Poldi podszedł do tematu zmian w klubie.
– A jak mogę oceniać (to, co dzieje się w Górniku – red)? Nie ma prezesa, dyrektora, nie płacą na czas. Na szczęście na boisku w miarę to wygląda, a patrząc na całą otoczkę nawet super. A byłem już w klubach, w których takie rzeczy odbijały się na drużynie, i zjeżdżała szybko w dół tabeli. Nie ma co jednak ukrywać, że dla trenera będzie ciężko. Tak samo było jak zostawili samego Gaula i on też musiał sam wszystko ogarniać, transfery ze skautami robić. Tak nie powinno być.
– Tak nie powinno być, że się ludziom nie płaci. Nie mogę słuchać, że w innych klubach też tak jest. A co nas to obchodzi? Patrzmy na siebie, nie na to, co drugi czy trzeci ma albo nie ma. Czy jak w innych kebabach nie ma wypłat to ja też mam nie płacić swoim pracownikom? Nie wiem, co myślą inni piłkarze, ale pytają mnie, do kogo iść, kogo pytać, jak rozmawiać o tych sprawach? Mają też swoich agentów. Ale powiem też, że klub się stara, żeby wszystko zapłacić i teraz to w miarę dobrze już wygląda – zakończył, pytany o zaległości w wypłatach piłkarzy Górnika.
WIĘCEJ O GÓRNIKU ZABRZE:
- „Ty, który wchodzisz, żegnaj się z nadzieją”. Beton Górnika pożarł kolejne ofiary
- Sympatyczny mecz w Radomiu. Rozdawano prezenty i dzielono się punktami
Fot. Newspix