Manchester United odpadł nie tylko z Ligi Mistrzów, ale i ogółem z europejskich pucharów, bo w grupie z Bayernem, Kopenhagą i Galatasaray nie potrafił zająć nawet trzeciego miejsca. Rzeczywistość dla fanów United od dłuższego czasu jest ponura, ale nawet dla nich, przyzwyczajonych do festiwalu kompromitacji, poziom fałszowania ich – ekhm – ulubieńców może wykraczać poza skalę.
12 – tyle meczów w tym sezonie przegrał Manchester United
A rozegrał ich 24. Zatem 50% oklepów przy mniejszym procencie zwycięstw, bo przypałętał się jeszcze remis z Galatasaray. Może boleć fanów z kim Czerwone Diabły w tej kampanii dostały już w papę, bo o ile porażki z Bayernem czy innym Manchesterem City są planowe (choć to też miara upadku), o tyle 0:3 od Bournemouth na Old Trafford czy przegrane z Crystal Palace albo Kopenhagą już nie.
United potrafili być skuteczni w Lidze Mistrzów – w czterech spotkaniach strzelili więcej niż dwie bramki, ale przyniosło im to ledwie jeden remis, ten wspomniany z Galatasaray. Poza tym wymęczyli bułę 1:0 z Kopenhagą, która miała w 97. minucie rzut karny i to tyle, co potrafili zaproponować w europejskiej elicie, gdzie obecnie pasują jak pięść do nosa.
– Teraz możemy się skoncentrować na Premier League – stwierdził ten Hag, który uczył się chyba komunikacji od ekstraklasowych trenerów z zeszłej dekady, bo ci z obecnej mają już więcej świadomości. No, możecie, ale do miejsca gwarantującego Ligę Mistrzów strata wynosi sześć oczek i owszem, nie jest to dziura nie do zasypiania, ale będąc w takiej formie, nawet małe oczko w kalesonach mogłoby być dla United zbyt dużym wyzwaniem do ogarnięcia.
Kibice mają już dość ten Haga, a ten takimi banialukami raczej nie powiększa swojego fanklubu, który obecnie chyba zmieściłby się do Fiata 126p.
2 – to dopiero drugi raz, gdy United kończy się grupę Ligi Mistrzów na ostatnim miejscu
Wcześniej Czerwonym Diabłom przytrafiło się to w sezonie 05/06. Wówczas poległy w grupie z Villarrealem, Benfiką i Lille. Nie było to więc też towarzystwo spektakularnie elitarne, nawet jeśli pamiętać, że Hiszpanie doszli do półfinału rozgrywek. Ale i tak wtedy United zachowali więcej przyzwoitości, bo zdobyli na przykład sześć punktów, a nie marne cztery jak teraz.
Ponadto tamta historia była po prostu wypadkiem przy pracy – sezon później United skończyło Ligę Mistrzów w półfinale, by w kolejnych rozgrywkach już ją wygrać. Jeśli ktoś chciałby wierzyć i postawić na podobny scenariusz obecnie, musiałby zagrać za symboliczną stawkę albo być obrzydliwie bogaty i nie liczyć się z pieniędzmi.
Szansa na wygraną takiego zakładu jest bowiem nikła, skoro United od lat zżera czasem mniejszy, czasem większy, ale ciągle kryzys.
2 – to drugi raz, gdy Kopenhaga wychodzi z grupy Ligi Mistrzów
Wcześniej udało się jej to w sezonie 10/11, gdy zajęła drugie miejsce w zestawieniu z Barceloną, Panathinaikosem i Rubinem. W 1/8 czekała na Duńczyków Chelsea i okazała się przeszkodą już nie do przeskoczenia, ale nie było mowy o blamażu – Kopenhaga odpadła po porażce 0:2 i remisie 0:0, a więc absolutnie nie miała się czego wstydzić.
Teraz natomiast może się cholernie cieszyć, bo początek rozgrywek absolutnie nie wskazywał na to, że Kopenhaga ma prawo liczyć na coś więcej niż przejście do Ligi Europy. Remis z Galatasaray, porażki z United i Bayernem, jeden punkt na półmetku. Trudno z tego wyjść. A jednak! Finisz w wykonaniu Duńczyków był świetny i zasłużenie grają dalej.
Nas może cieszyć to z dwóch powodów. Po pierwsze bardzo dobrze prezentował się Kamil Grabara, który swoimi interwencjami zdecydowanie dorzucił się do tego awansu. Po drugie da się przychylniejszym okiem spojrzeć na Raków, który z Kopenhagą odpadł w eliminacjach, przegrywając 1:2 w dwumeczu.
Wtedy panował niedosyt, ale skoro Kopenhaga potrafiła wrzucić cztery sztuki Czerwonym Diabłom w jednym spotkaniu i jakkolwiek oceniać Wyspiarzy, to jednak wyraźnie widać, że Duńczycy są klasowym zespołem. Przegrać z nimi to żaden wstyd, tym bardziej dla polskiej drużyny.
*
Sprawdź, ile możesz wygrać w Lotto! Aktualne kumulacje znajdziecie na www.lotto.pl!
CZYTAJ WIĘCEJ:
WIĘCEJ O LIDZE MISTRZÓW: