Danijel Loncar przeszedł zabieg artroskopii stawu kolanowego. Z tego powodu nie wystąpi już w tym roku, a także straci początek okresu przygotowawczego Pogoni Szczecin. To nie jedyny kontuzjowany zawodnik w składzie Portowców.
– Danijel kilka tygodni temu doznał urazu stawu kolanowego. Przy okazji tego urazu doszło u niego do uszkodzenia chrząstki stawowej. W pierwszym kroku podjęliśmy próbę leczenia zachowawczego poprzez iniekcję do kolana oraz rehabilitację. Dolegliwości stawu kolanowego udało się zmniejszyć na tyle, że spróbowaliśmy włączyć Danijela do treningów z drużyną. Niestety, podczas pracy z piłką zawodnik ciągle nie czuł się komfortowo. Mógł trenować, ale pojawiały się obawy, czy ten ból nie powróci. W tej sytuacji zadecydowałem o konieczności leczenia operacyjnego. W czwartek Danijel przeszedł artroskopię stawu kolanowego. Podczas zabiegu dokonaliśmy naprawy i oczyszczenia uszkodzonego fragmentu chrząstki. Zabieg przeszedł bez żadnych powikłań – stwierdził klubowy lekarz Pogoni Szczecin, Bartosz Paprota, cytowany na oficjalnej stronie klubu.
Po raz ostatni Danijel Loncar wystąpił 1 października w meczu z Lechem Poznań. Spędził na boisku zaledwie pięć minut. Ostatni pełny mecz w jego wykonaniu przypada na końcówkę sierpnia. Najszybciej do gry po zabiegu artroskopii stawu kolanowego Chorwat wróci za sześć tygodni, co oznacza, że nie zagra w tym roku już w żadnym spotkaniu, a także straci początek okresu przygotowawczego.
Loncar trafił do Pogoni Szczecin w lutym tego roku. W tym sezonie rozegrał 12 spotkań, w których zdobył jedną bramkę. Obrońca nie jest jedynym piłkarzem Portowców, którzy zmagają się z kontuzjami pod koniec rundy jesiennej. Poza kadrą pozostają również Marcel Wędrychowski, Kacper Smoliński i Stanisław Wawrzynowicz.
WIĘCEJ O EKSTRAKLASIE:
- Pewność siebie Jacka Magiery. „Raków mógłby wziąć od Śląska stadion, Śląsk od Rakowa nic”
- Obidziński: Zysk Rakowa z gry w Europie to okazja do reinwestycji w młodych zawodników
- Koczerhin – dyskretny lider Rakowa, który wyrwał się z „Klubu Kokosa” w Zorii
Fot. Newspix