Reklama

Koczerhin – dyskretny lider Rakowa, który wyrwał się z „Klubu Kokosa” w Zorii

Maciej Wąsowski

Autor:Maciej Wąsowski

25 listopada 2023, 11:23 • 12 min czytania 4 komentarze

Częstochowski klub starał się go pozyskać przez ponad rok. W pewnym momencie do walki włączyła się Legia. Agresja Rosji na Ukrainę przyspieszyła jego przejście z Zorii Ługańsk do Rakowa. Długo nie przyjmował ofert z Polski, bo liczył na angaż we Włoszech lub w Niemczech. Pierwsze pół roku przy Limanowskiego stracił, bo musiał się zaadaptować do taktycznych wymagań trenera Marka Papszuna. W obecnym sezonie Dawid Szwarga zmienił mu pozycję, przesuwając go na stałe z „dziesiątki” na „ósemkę”. Efekt? Władysław Koczerhin jest najlepszym strzelem mistrzów Polski i ma najwięcej punktów w klasyfikacji kanadyjskiej. Dziś można powiedzieć, że stał się takim cichym liderem zespołu – mówi Łukasz Włodarek, jeden z asystentów trenera Szwargi w Rakowie.

Koczerhin – dyskretny lider Rakowa, który wyrwał się z „Klubu Kokosa” w Zorii

Na dobre w dorosłym, profesjonalnym futbolu Koczerhin zaczął funkcjonować dość późno. Dopiero w wieku 20 lat rozpoczął regularne występy w Dnipro Dniepropietrowsk. Swój premierowy sezon 2016/17 zakończył w ukraińskiej Premier Lidze z dorobkiem 6 goli i asysty w 25 meczach. Kolejne pięć lat spędził w Zorii Ługańsk, gdzie z czasem stał się jedną z czołowych postaci drużyny i jednym z najlepiej zarabiających piłkarzy. Trzykrotnie z tym klubem kwalifikował się do fazy grupowej, któregoś z europejskich pucharów (Liga Europy 17/18 i 20/21 oraz Liga Konferencji 21/22). Dopiero w rozgrywkach 2019/20 stał się podstawowym zawodnikiem Zorii.

To był moment, kiedy patrzyłem na niego jak na taki „diamencik” Zorii i całej ligi ukraińskiej. Dla mnie jego transfer do Rakowa był zaskoczeniem. Uważam, że gdyby nie wojna Rosji z Ukrainą, to byłoby naprawdę trudno, żeby trafił pod Jasną Górę. W Częstochowie skorzystali w ten sposób na tej sytuacji, bo byli też szybcy i najbardziej konkretni w tym trudnym dla piłkarza momencie – uważa Piotr Słonka, znawca ukraińskiego futbolu, którego kojarzycie z jego profilu BuckarooBanzai w serwisie X/Twitter.

Historia Koczerhina. Błysnął w sparingu z Rakowem

Obecni mistrzowie Polski zwrócili uwagę na Koczerhina na początku 2021 roku.

To było podczas zimowego sparingu Rakowa z Zorią Ługańsk, który zremisowaliśmy 2:2. Spotkanie odbyło się na obozie przygotowawczym w tureckim Belek, bodaj w styczniu 2021 roku – wspomina ówczesny dyrektor sportowy częstochowian Paweł Tomczyk.

Reklama

Zoria grała w ustawieniu 1-4-4-2, ale środkowi pomocnicy byli tam ustawieni w rombie. Mieli jedną „szóstkę”, dwie „ósemki”, które operowały bliżej środka, ale trochę po boku. Do tego „dziesiątką” i dwóch napastników. Koczerhin był „ósemką”, biegającą bliżej lewej strony, ale często schodził z piłką do środka. Wyróżniał się tym, że notował świetne liczby. Potrafił zdobyć bramkę i popisać się asystą. Wyróżniał się także zadziornym boiskowym charakterem, ale największym atutem było to, że „miał gola” – dodaje.

W tamtym sparingu Koczerhin musiał pokazać się z bardzo dobrej strony, bo sztab szkoleniowy Rakowa zdecydował się regularnie go obserwować.

Pamiętam jak przygotowywałem jego raport skautingowy z tamtego meczu. To było już blisko dwa lata temu. Zwróciłem wtedy uwagę, że to chłopak z bardzo dużym potencjałem i to takim, który może pasować do filozofii gry Rakowa – przyznaje Łukasz Włodarek, który jest obecnie jednym z najbliższych współpracowników pierwszego trenera RKS Dawida Szwargi.

wladyslwa-koczerhin-historia-rakow-czestochowa-transfer-zoria-lugansk-reprezentacja-ukrainy/Władysław Koczerhin podczas wspomnianego sparingu z Rakowem.

Wtedy przy Limanowskiego zaczęły się tygodnie obserwacji i szczegółowych raportów skautów na temat występów ukraińskiego pomocnika. Raków pierwsze zapytania do Zorii i agenta zawodnika Ojgena Gusjewa skierował już latem 2021 roku, ale obaj panowie nie byli do końca zainteresowani przenosinami do Polski.

Wówczas trzeba było wykupić go za gotówkę. Poza tym sam Koczerhin w tamtym momencie myślał bardziej o wyjeździe do jakiegoś klubu z zachodniej Europy – zdradza Tomczyk, a jego słowa potwierdza Słonka:

Reklama

Jeszcze przed jego przejściem do Częstochowy mówiło się, że interesują się nim drużyny pokroju Spezii czy Benevento, czyli ekipy z drugiej połowy tabeli Serie A na tamten czas. Raków zabiegał o niego przez dwa okienka. Wszystko zaczęło się latem 2021 i trwało kolejne miesiące. Uważam, że Koczerhin i jego agent zwodził trochę wszystkie polskie kluby, które się nim interesowały, bo liczyli na dużą ofertę z Włoch lub Niemiec. Oferty z Polski zostawili sobie jakby w zabezpieczeniu, gdyby nikt z Zachodu nie odezwał się z konkretną propozycją, co finalnie się wydarzyło.

Klub Kokosa” w Zorii

Od sezonu 2019/20 Koczerhin zaczął notować bardzo dobre liczby (statystyki poniżej), co przełożyło się na zainteresowanie zagranicznych klubów.

  • 2019/20: 32 mecze, 7 goli i 8 asyst
  • 2020/21: 33 mecze, 9 goli i 4 asysty
  • 2021/22: 14 meczów, 5 goli i 3 asysty

Ostatniego sezonu w Zorii już nie dokończył, ale nie tylko z uwagi na wybuch wojny. Jesienią 2021 roku wraz z agentem poinformował klub, że nie przedłuży umowy, która wygasała w czerwcu 2022. Źle się to dla niego skończyło.

Został zawieszony przez Zorię za to, że nie chciał przedłużyć kontraktu. Można powiedzieć, że był to taki odpowiednik polskiego „Klubu Kokosa”. Chwilę przed odstawieniem od pierwszego zespołu zdołał jeszcze zadebiutować w pierwszej reprezentacji Ukrainy. Pod koniec 2021 roku Zoria zaczęła rozmawiać z klubami, które były nim zainteresowane, żeby mimo kończącego się kontraktu coś jeszcze za niego zgarnąć. Finalnie nic z tego nie wyszło – odpowiada Słonka.

wladyslwa-koczerhin-historia-rakow-czestochowa-transfer-zoria-lugansk-reprezentacja-ukrainy/Koczerhin w barwach Zorii w trakcie sparingu z Piastem Gliwice.

Mniej więcej wtedy Zoria oczekiwała za niego 500 tysięcy euro. Ostatecznie pomocnik został przywrócony do pierwszej drużyny, ale już więcej nie wystąpił w oficjalnym meczu Zorii.

Koczerhin, agent i władze klubu z Ługańska w końcu się dogadały na tyle, że on miał pojechać na obóz z pierwszym zespołem do Turcji i przygotowywać się normalnie do rundy wiosennej. Miał też normalnie dograć sezon i odejść. Przez wybuch wojny w Zorii jednak nie zagrał i przeniósł się wcześniej do Rakowa – dodaje BuckarooBanzai.

Mógł być następcą Luquhinasa w Legii

Długo nie było to wcale pewne, bo swoją ofertę Zorii i piłkarzowi przedstawiła… Legia, w której od grudnia 2021 roku zaczął pracować Tomczyk. W stolicy był on zastępcą dyrektora sportowego Jacka Zielińskiego.

Temat Koczerhina w warszawskim klubie pojawił się na dobre w momencie, kiedy było pewne, że z warszawskiego klubu odejdzie Luquhinas (jego transfer do New York Red Bulls za 3,18 mln euro został potwierdzony 16 lutego 2022).

Tak było. Wiedziałem, że Koczerhin może też grać jako trochę oszukany boczny pomocnik, a ponieważ miał umiejętność generowania liczb, to mógł zastąpić Luqunhasa. Dodatkowo miał i ma świetny strzał z dystansu. Z Legii dostał wtedy dwie oferty. Jedną pod koniec stycznia, a drugą w lutym. Rozmowy z Rakowem były już wtedy jednak bardziej zaawansowane – ujawnia Tomczyk.

wladyslwa-koczerhin-historia-rakow-czestochowa-transfer-zoria-lugansk-reprezentacja-ukrainy/Władysław Koczerhin ma już 40 meczów w europejskich pucharach. Trzy razy z Zorią grał w fazie grupowej. Na zdjęciu podczas meczu Ligi Europy z Leicester City (0:3). 22 października 2020 rok.

Ostatecznie Ukrainiec podpisał umowę z Rakowem, obowiązującą od 1 lipca 2022. Agresja Rosji na Ukrainę i przerwanie tamtejszych rozgrywek wszystko jednak przyspieszyło, bo Koczerhin został ogłoszony jako nowy gracz Medalików 26 marca. Było to możliwe, dzięki specjalnym regulacjom FIFA, zezwalającym piłkarzom z ligi ukraińskiej na transfery mimo zamkniętego okna.

Powtórzę się może, ale naprawdę gdyby nie wojna to być może on nigdy nie przeszedłby do Rakowa – twierdzi Słonka.

Tylko 50 minut w rundzie

Początek w drużynie ze stadionu przy ul. Limanowskiego Koczerhin miał bardzo słaby, biorąc pod uwagę oczekiwania jakie były przed jego transferem. Zagrał tylko w trzech spotkaniach i spędził na boisku raptem 50 minut. Można było mieć wrażenie, że trener Marek Papszun, prowadzący wówczas Raków jako pierwszy szkoleniowiec, odstawił go na boczny tor.

Problemem było wdrożenie zasad taktycznych, bo w Zorii grał w zupełnie innym ustawieniu i miał inne zadania chociażby w poruszaniu się na boisku. Musiał chociażby nauczyć się odpowiedniego momentu, w którym trzeba zacząć budowanie pressingu. Było dużo detali, a to wpływało na brak komfortu i swobody w jego grze – mówi Włodarek.

Jeżeli chodzi o język to on nie był problemem, bo Władek szybko łapał słowa. Tuż po transferze więcej rozumiał niż umiał powiedzieć. Teraz problemów z komunikacją nie ma już żadnych, bo na dobrą sprawę mówi już praktycznie jak Polak. Trochę się do tego przyłożyłem, bo znalazłem mu nauczyciela polskiego. „Koczi” był też mocno zdeterminowany, żeby nauczyć się naszego języka. To też bardzo ważne – dodaje asystent, który pracował już w sztabie Marka Papszuna, a teraz pomaga Dawidowi Szwardze.

Wrócił na swoją pozycję

W sezonie 2022/23 Koczerhin stał się już podstawowym zawodnikiem Rakowa. Mistrzowski sezon zakończył z dorobkiem 11 goli i 4 asyst w 45 meczach we wszystkich rozgrywkach. Początkowo występował częstochowskim zespole jako jedna z „dziesiątek”, ale z biegiem czasu zaczął być wystawiany jako „ósemka”. Tak też gra obecnie.

I bardzo dobrze, bo uważam, że on lepiej wygląda jako „ósemka”. Trzeba też pamiętać, że w czasach trenera Skrypnyka Zoria miała bardzo skuteczny wskaźnik pressingu na połowie rywala. Widziałem wówczas zestawienia, że byli pod tym względem czołówką w skali całej Europy. Oni tam bardzo dużo biegali. Koczerhin to zawodnik techniczny od kreacji i liczb, ale jednocześnie też bardzo pracowity w obronie. Grał odpowiedzialnie, jeżeli chodzi o odbudowę ustawienia. To wszystko jest też ważne w Rakowie, dlatego on bardzo pasował do drużyny trenera Marka Papszuna. Wydawało, że to będzie idealne połączenie, bo on już się sprawdził w podobnym rygorze taktycznym u Skrypnyka – zaznacza Słonka, podobne zadanie ma trener Włodarek:

Początkowo „Koczi” był u nas brany pod uwagę do gry jako jedna z „dziesiątek”. Ostatnio częściej pojawia się w głębi pola i jest „ósemką”. Widać, że to dla niego bardziej naturalna pozycja, bo podobnie grał w Zorii. Mamy świadomość tego, że on lepiej czuje się, będąc przodem do bramki przeciwnika niż tyłem, a nasze „dziesiątki” często muszą mocno stać na nogach i przyjmować takie pierwsze uderzenie obrońców rywali. Władek też świetnie realizuje plan na dany mecz. Nie chcę wchodzić w szczegóły, ale on potrafi wykorzystać drobne detale, które mu sugerujemy, a później takie małe elementy robią różnicę na boisku. To było widać w ostatnich meczach. On świetnie wchodzi z tej pozycji numer „osiem” potrafi się przedostać pod bramkę przeciwnika.

W Rakowie środkowi pomocnicy nie odpowiadają tylko za grę do przodu. Mają bardzo dużo zadań obronnych, z których Koczerhin coraz lepiej się wywiązuje.

Mocno poprawił się pod kątem kompleksowości działań w defensywie. Widać to w fazach przejściowych, asekuracji, jak również sytuacjach kryzysowych. Nie można go oceniać tylko przez to, co daje zespołowi w ofensywie. Dziś on jest po prostu bardziej kompleksowym graczem. Ma też umiejętność dryblingu, otwierającego podania i wizji gry. Uwidacznia się to zwłaszcza w sytuacjach, kiedy całej drużynie nie idzie najlepiej. Przykładem może być pierwsze 20 minut w ostatnim meczu z Pogonią.

wladyslwa-koczerhin-historia-rakow-czestochowa-transfer-zoria-lugansk-reprezentacja-ukrainy/Łukasz Włodarek i pierwszy trener Rakowa – Dawid Szwarga.

StastsBomb kontra asysta z Pogonią

Kiedy rozłożymy na czynniki pierwsze obecny sezon Koczerhina w samej Ekstraklasie, to wychodzi na to, że jest on gorszy od poprzedniego, co widać na wykresie od StatsBomb (grafika poniżej). Nie jest to jakiś wielki zjazd, ale pomocnik lepiej wygląda tylko pod względem dokładności podań, wywalczonych fauli i odbiorów po pressingu.

wladyslwa-koczerhin-historia-rakow-czestochowa-transfer-zoria-lugansk-reprezentacja-ukrainy/

Postawą Koczerhina przez ostatnie półtora roku jestem mimo wszystko trochę zawiedziony. Liczyłem na więcej. Myślałem, że w Rakowie zrobi taki wyraźny krok i postęp w kierunku tego, żeby wyjechać do solidnego klubu na przykład do Włoch. Spodziewałem się, że to chłopak z potencjałem na takie zespoły jak: Torino czy Fiorentina. Teraz nie do końca to powierdza. Dlatego w mojej ocenie nie zrobił wyraźnego postępu i sądzę, że nadal stać go na wiele więcej niż do tej pory pokazał – uważa Piotr Słonka.

Z taką opinią i statystykami StatsBomb nie do końca zgadza się sztabowiec Rakowa Łukasz Włodarek. W jego opinii Koczerhin zrobił postęp.

U niego od jakiegoś czasu pojawiła się swoboda w grze z piłką przy nodze. Jest to związane ze zmianą pozycji i ale opanowaniem języka polskiego. Początek był trudny, ale z biegiem czasu grał coraz lepiej i dziś można powiedzieć, że stał się takim cichym liderem zespołu. Utrzymuje wysoką formę mimo regularnych występów, co trzy dni i to na bardzo dużych intensywnościach. On już grał wcześniej w europejskich pucharach w barwach Zorii, więc jest mu nieco łatwiej niż innym zawodnikom, biorąc pod uwagę dużą liczbę meczów, którą rozgrywamy w tej rundzie. Widać teraz, że zaadoptował się do pomysłu na grę Rakowa. Mocno bierze do siebie różne podpowiedzi i uwagi taktyczne, które do niego kierujemy. Później daje to efekt na boisku. To oznacza, że na wysokim poziomie stoi u niego rozumienie gry. On dużo wymaga od siebie i od innych. Sporo też pracujemy z nim indywidualnie, bo tego oczekuje. Mistrzostwo Polski i gra w pucharach mocno go zmotywowały. On w końcu zaczyna uruchamiać swój potencjał. Świadczy o tym chociażby asysta światowej klasy w ostatnim meczu z Pogonią Szczecin (1:1 – przyp. red.), kiedy kapitalnie obsłużył Bartka Nowaka.

Mocni rywale w ukraińskiej kadrze

Do tej pory Koczerhin rozegrał tylko jeden mecz w pierwszej reprezentacji Ukrainy. Było to już dość dawno temu, bo 8 września 2021 roku. Wystąpił przez kwadrans w spotkaniu towarzyskim z Czechami (1:1).

Sporo jego w karierze reprezentacyjnej namieszało na pewno to zesłanie do „Klubu Kokosa” w Zorii. Wtedy Koczerhin był naprawdę w świetnej formie. Pamiętam też jednak, że po debiucie w meczu z Czechami (1:1, 8 września 2021 – przyp. red.) mocno skrytykował go ówczesny selekcjoner Ołeksandr Petrakow. Obwinił go za stratę bramki w jednym z wywiadów. Mówił, że nie odbudował pozycji, co skończyło się golem – wspomina Piotr Słonka.

wladyslwa-koczerhin-historia-rakow-czestochowa-transfer-zoria-lugansk-reprezentacja-ukrainy/Władysław Koczerhin podczas meczu IV rundy eliminacji Ligi Mistrzów: Raków – FC Kopenhaga (0:1).

Ostatnie powołanie do kadry dostał już w Rakowie. W czerwcu tego roku pojechał na zgrupowanie, ale nie zagrał ani minuty.

Jest na pewno brany pod uwagę. Ostatnio powołany był w maju tego roku na towarzyski mecz z Niemcami (3:3, 12 czerwca 2023) oraz dwa spotkania eliminacji EURO 2024 z Macedonią Północną (3:1, 16 czerwca 2023) i Maltą (1:0, 19 czerwca 2023 – przyp. red.). Nie zagrał wtedy, ale z pewnością jest w orbicie zainteresowań obecnego selekcjonera Serhija Rebrowa. Drogę do podstawowego składu ma jednak utrudnioną, bo na jego pozycji Ukraińcy mają wielu bardzo dobrych piłkarzy. Reprezentacja Ukrainy gra na jedną „szóstkę” i dwie „ósemki” w środku pola. Przed Koczerhinem w hierarchii są: Zinczenko, Sudakow, Nazarina, Malinowski. A Nazarina, Stepanenko i Sydorczuk są wyżej w hierarchii „szóstek”. Zawodnik Rakowa na swojej pozycji jest więc gdzieś piąty, szósty do gry, a biorąc pod uwagę wszystkich środkowych pomocników jest gdzieś ósmy w kolejce. Można powiedzieć, że jest w szerokiej kadrze, ale w tym momencie raczej w trzecim szeregu – zaznacza tweeterowy BuckarooBanzai.

Omijają go kontuzje i bronią liczby

W Częstochowie cieszą się ze zdrowia 27-latka, bo jako jeden z niewielu podstawowych zawodników nie zmagał się w tym sezonie z żadnym poważnym urazem.

– On jest zaadaptowany do wysiłku, który w tej chwili mamy. Świetnie też pracuje na bieżąco z trenerami przygotowania fizycznego, co daje efekt taki, że omijają go kontuzje. Oby to trwało jak najdłużej. Widać, że on idzie naprawdę w fajną stronę. Liczę, że poprzez dobre występy u nas przebije się na stałe do ukraińskiej kadry. Na pewno ma potencjał i możliwości, żeby to zrobić – kończy trener Włodarek.

Koczerhin jest dziś liderem w Rakowie w trzech zestawieniach, biorąc pod uwagę wszystkie rozgrywki. Ma najwięcej goli – 6 (wspólnie z Łukaszem Zwolińskim), najwięcej asyst – 4 (ex aequo z Tudorem, Cebulą i Yeboahem), przez co jest najlepszy w klasyfikacji kanadyjskiej, w której ma 10 punktów (i wyprzedza Nowaka i Yeboaha – po 7 oczek, oraz Tudora – 6 pkt). Jeżeli do końca rozgrywek utrzyma skuteczność w zdobywaniu liczb, to obecny sezon może być dla niego najlepszy w dotychczasowej karierze.

MACIEJ WĄSOWSKI

 

WIĘCEJ O RAKOWIE:

Fot. Newspix, FotoPyk

Rocznik 1987. Urodził się tego samego dnia, co Alessandro Del Piero tylko 13 lat później. Zaczynał w tygodniku „Linia Otwocka”, gdzie wnikliwie opisywał m.in. drugoligowe losy OKS Start Otwock pod rządami Dariusza Dźwigały. Od lutego 2011 roku do grudnia 2021 pracował w „Przeglądzie Sportowym”, gdzie zajmował się głównie polską piłką ligową. Lubi pogrzebać przy kontrowersjach sędziowskich, jak również przy sprawach proceduralnych i związkowych. Fan spotkań niższych klas rozgrywkowych, gdzie kibicuje warszawskiemu PKS Radość (obecnie liga okręgowa). Absolwent XXV LO im. Józefa Wybickiego w Warszawie i Wyższej Szkoły Dziennikarskiej im. Melchiora Wańkowicza.

Rozwiń

Najnowsze

Ekstraklasa

Komentarze

4 komentarze

Loading...