Henrik Castegren z całą pewnością nie jest zawodnikiem, którego odejście z Lechii w zeszłym okienku transferowym zabolało kibiców. Teraz Szwed postanowił wypowiedzieć się na temat okresu spędzonego w trójmiejskim klubie.
Henrik Castegren dołączył do Lechii Gdańsk w lutym 2022 roku i występował w niej do maja 2023 roku. W tym czasie pojawił się na boisku ledwie osiem razy. Po wyprowadzce z Pomorza znalazł zatrudnienie w szwedzkim IK Sirius. W nowym klubie jest podstawowym zawodnikiem i zdążył już uzbierać w jego barwach 16 występów. Szwedzka drużyna aktualnie zajmuje miejsce dziewiąte miejsce w lidze szwedzkiej.
W Gdańsku nie czuł się dobrze. Wpływ na to miały nieregularne wypłaty, brak wsparcia ze strony klubu podczas swoich kontuzji, czy bariera językowa, którą napotkał w klubie. O tym wszystkim wypowiedział się na łamach podcastu “Are you Sirius”:
– Ale dużo się nauczyłem w tym czasie z tego wszystkiego, przykładowo o rzeczach, na które nie zawsze masz wpływ, o rzeczach, które dzieją się dookoła drużyny, czy klubu. Nieotrzymywanie pensji przez długi czas – rzeczy, których nie jesteś w stanie kontrolować. Miałem kilka drobnych kontuzji, przy których nie otrzymałem pomocy. Bardzo ohydny czas, w którym nie mogłem pokazać, kim tak naprawdę jestem. (…) Bardzo naciskają na język polski. Najpierw był trener niemiecko-polski, bardzo międzynarodowy w podejściu do prowadzenia drużyny i on mówił tylko po angielsku, co było dobre. Potem niestety odszedł. I przyszedł polski trener, który mówił tylko po polsku. Wysłali nas na lekcje polskiego raz w tygodniu, co było za mało, byśmy się czegoś nauczyli.
Wywiad z Henrikiem Castegrenem (ex- Lechia Gdańsk) w podcaście klubu Sirius “Are you Sirius”.
Jak znalazłeś się w Polsce?
– To było wyjątkowe, bo po raz pierwszy opuściłem moje miasto i kraj. Chciałeś znaleźć miejsce, gdzie widziałem możliwości dla mojej rodziny, czuć się… pic.twitter.com/kYW4GJgjN4— Piotr Piotrowicz (@Piotrowicz17) November 10, 2023
CZYTAJ WIĘCEJ O EKSTRAKLASIE:
- Kontuzje – jesienna zmora i problem Rakowa. Z czego wynika? Jeden z powodów to brak ogrania w Europie.
- Gwiazda ligi, sądzenie się z Termaliką, zesłanie w Nowym Sączu. Polskie losy Zvonimira Kozulja
- Woś w Ruchu, czyli wariactwo i nerwowe ruchy
fot. Newspix