– Czasem tak gorzko żartuję, że zdecydowana większość mojej pracy polega na trzymaniu z dala od mojego klubu zawodników, którzy się do niego nie nadają – mówi w rozmowie z “goal.pl” Piotr Kasprzak, polski skaut w Rangers FC.
Kasprzak swoją przygodę ze skautingiem rozpoczął od wysłania maili do klubów z Polski, lecz z racji, że żaden mu nie odpisał, postanowił “uderzyć” do zespółów angielskich. Przez sześć lat był związany z Southampton, a następnie trafił do szkockiej Premiership. – Nie chcę ściągać piłkarzy, którzy odbiją się od klubu, w którym pracuję. Nikomu to nie służy. Ja go opiszę tak, jakby był następcą Zidane’a, a on przyjedzie i nie wyjdzie ze środka w “dziadku” na treningu. On będzie miał żal, klub utopi pieniądze, ja dostanę po głowie. To nie ma sensu – uważa Piotr Kasprzak.
Dlaczego warto zwrócić uwagę, do którego zawodnika podchodzi trener w czasie przerwy na… wodę? – Ja lubię zawsze spojrzeć na to, do kogo trener podchodzi najpierw, gdy jest jakaś przerwa na wodę. Trener nie podejdzie do gościa, do którego wskazówki nie trafią, bo jest ograniczony taktycznie. Czy zobaczyłbym to w telewizji? Pewnie nie. Dlatego skauting wideo pomaga mi na początkowym etapie selekcji – tłumaczy uczestnik Kursu dla Dyrektorów Sportowych PZPN.
CZYTAJ WIĘCEJ NA WESZŁO:
- CO DLA ŚWIATA OZNACZA MUNDIAL W ARABII SAUDYJSKIEJ?
- NA STADIONIE W TYCHACH POBITO REKORD FREKWENCJI, A NA BOISKU LEGIA POBIŁA GKS [REPORTAŻ]
Fot. Newspix