Reklama

Iga Świątek zmiotła Kaję Juvan z kortu w III rundzie US Open

Sebastian Warzecha

Autor:Sebastian Warzecha

01 września 2023, 20:32 • 2 min czytania 11 komentarzy

To był mecz dwóch przyjaciółek, ale swoją prywatną relację zostawiły w szatni. Zwłaszcza Iga Świątek, bo Kai Juvan oddała tylko gema, za którego zdobycie publika nagrodziła zresztą Słowenkę wielkimi brawami. 

Iga Świątek zmiotła Kaję Juvan z kortu w III rundzie US Open

Polka była dziś nie do zatrzymania. Trudno właściwie napisać coś więcej o tym meczu – po prostu Iga była lepsza od samego początku do samego końca spotkania. Ani na moment się nie rozluźniła, na relaks pozwoliła sobie dopiero po ostatniej piłce, przy siatce, gdzie z uśmiechem uściskała swoją dzisiejszą rywalkę, a wieloletnią przyjaciółkę.

Realizator w trakcie trwania spotkania regularnie pokazywał nam statystyki dotyczące tego meczu. A to że Iga wygrała 10 punktów z rzędu, a to że Kaja łącznie zdobyła ich w całym spotkaniu ledwie 16. Jednym słowem: dominacja.

SPRAWDŹ: PROMOCJA W FUKSIARZ.PL DLA NOWYCH GRACZY. 100% BEZ RYZYKA DO 300 ZŁ

– Nie podobało mi się, że musiałam pokonać najlepszą przyjaciółkę. Ale musiałam zostać skoncentrowana. Czułam się, jakbym grała przeciwko siostrze, znamy się od lat. To była najtrudniejsza część tego meczu. Czy można się przyzwyczaić do pozycji liderki rankingu? Nauczyłam się tym cieszyć. To najlepszy sposób na podejście do tego. Staram się patrzyć w przyszłość, grać jak najlepiej każdego dnia. Dobrze, że w moim teamie są osoby, które przypominają mi o tym, czego dokonałam – mówiła po meczu Polka.

Reklama

Dziś może się więc cieszyć zwycięstwem, ale co czeka ją w przyszłości, o której mówiła? Na początek – mecz z Jeleną Ostapenko lub Bernardą Perą, w zależności od tego, która wygra trwające właśnie spotkanie. Starcie z pierwszą z nich byłoby dla Igi szansą na przełamanie fatalnej passy – z Jeleną grała bowiem trzykrotnie i… trzy razy przegrała (w 2019, 2021 i 2022 roku). A taka statystyka to u Polki rzadkość. Z kolei z Perą grała dwukrotnie i – to już normalne – dwukrotnie wygrała.

Iga Świątek – Kaja Juvan 6:0, 6:1

Fot. Newspix

Gdyby miał zrobić spis wszystkich sportów, o których stworzył artykuły, możliwe, że pobiłby własny rekord znaków. Pisał w końcu o paralotniarstwie, mistrzostwach świata drwali czy ekstremalnym pływaniu. Kocha spać, ale dla dobrego meczu Australian Open gotów jest zarwać nockę czy dwie, ewentualnie czternaście. Czasem wymądrza się o literaturze albo kinie, bo skończył filmoznawstwo i musi kogoś o tym poinformować. Nie płakał co prawda na Titanicu, ale nie jest bez uczuć - łzy uronił, gdy Sergio Ramos trafił w finale Ligi Mistrzów 2014. W wolnych chwilach pyka w Football Managera, grywa w squasha i szuka nagrań wideo z igrzysk w Atenach 1896. Bo sport to nie praca, a styl życia.

Rozwiń

Najnowsze

Suche Info

Komentarze

11 komentarzy

Loading...