Raków Częstochowa nie zdołał odwrócić losów dwumeczu w Kopenhadze, remisując 1:1 po bramce Łukasza Zwolińskiego. Jak sugeruje właściciel “Medalików” – Michał Świerczewski, jest to wynik, który pozostawia niedosyt.
– Duży ból po wczorajszym meczu. Nie wykorzystaliśmy szansy, na którą tak mocno pracowaliśmy. Jedyne pocieszenie jest takie, że nadal będziemy głodni i jeszcze bardziej świadomi naszych słabości – napisał właściciel klubu po wczorajszej potyczce na Parken.
Porażka z drużyną FC Kopenhagi (1:2 w dwumeczu) oznacza, że Raków zagra już wkrótce w fazie grupowej Ligi Europy. Dla “Medalików” będzie to absolutny debiut we wspomnianych rozgrywkach. Już dzisiaj wieczorem dowiemy się także, z którego koszyka wylosowana zostanie ekipa mistrzów Polski (w zależności od poszczególnych rezultatów, może być to koszyk trzeci bądź czwarty).
[avatar size=”original” align=”center” link=”
Duży ból po wczorajszym meczu. Nie wykorzystaliśmy szansy, na którą tak mocno pracowaliśmy. Jedyne pocieszenie jest takie, że nadal będziemy głodni i jeszcze bardziej świadomi naszych słabości.
— Michał Świerczewski (@MichalS1978) August 31, 2023
WIĘCEJ O WCZORAJSZYM MECZU RAKOWA:
- Tak niewiele i tak wiele od Ligi Mistrzów
- Jak bardzo zabolą Raków kolejne kontuzje?
- Regularność kluczem do Europy. Raków przewidywalny pozytywnie i negatywnie
- Temat wraca jak bumerang i Raków dostał nim w łeb. Wciąż nie ma klasowego snajpera
Fot. Newspix