Prokuratura Rejonowa Poznań-Grunwald odmówiła wszczęcia postępowania w sprawie zarzutów Grzegorza Krychowiaka z artykułu 296 kodeksu karnego o wyrządzeniu szkody w obrocie gospodarczy względem doktora kadry Jacka Jaroszewskiego.
To bolesny cios dla 98-krotnego reprezentanta Polski i aktualnego piłkarza saudyjskiego Abha Club. Doświadczony defensywny pomocnik długo przekonany był bowiem, że to on jest stroną pokrzywdzoną w sporze o Medklinikę. Jak się okazuje: prawda jest zgoła inna.
Spór Krychowiak-Jaroszewski
W 2020 roku powołana została spółka Medklinika Inwestycje, w której większościowym udziałowcem został reprezentant Polski. Wedle umowy: piłkarz Grzegorz Krychowiak ma w niej 60% udziałów, doktor Jacek Jaroszewski i fizjoterapeuta Paweł Bamber – razem 40% udziałów. Powstać miała klinika, na rzecz budowy której bracia Grzegorz Krychowiak i Krzysztof Krychowiak, właściciele spółki GK4 Investment, pożyczyć mieli 10 milionów złotych, których zwrot otrzymaliby już w czasie funkcjonowania kliniki.
W tym miejscu rozjeżdżały się wizje Jaroszewskiego i Krychowiaka. Doktor chciał prowadzić „małą klinikę”, a piłkarz miał komunikować swoim wspólnikom, że interesuje go „gruba inwestycja”, czyli „duża klinika”. Błyskawicznie okazało się, że drugi z tych pomysłów nie wypali, kwota realizacji przedsięwzięcia znacznie przekroczyłaby początkową wycenę, sięgnęłaby kilkudziesięciu milionów złotych.
W międzyczasie powstała Medklinika, spółka-córka Medkliniki Inwestycje. Jacek Jaroszewski tłumaczył nam ostatnio: – Chcieliśmy zebrać najlepszych lekarzy i diagnostów, generalną bazę pacjentów. Wynajmowaliśmy budynek. Mieliśmy go wykończyć. Wtedy doszliśmy do wniosku, że szpitala nie będzie. Powiedziałem braciom, że nie potrzebuję ich do „małego biznesu”. Umawialiśmy się na wspólny projekt i doszliśmy do porozumienia, że bracia pożyczą 3 miliony złotych.
Na czele zarządu firmy stanął Krzysztof Krychowiak. Jacek Jaroszewski i Paweł Bamber działali na miejscu, z Grzegorzem Krychowiakiem nie mieli ani codziennego, ani bezpośredniego kontaktu. Zaczęły się zgrzyty, nieporozumienia, wzajemne pretensje. Doktor twierdzi, że mniejszościowi wspólnicy mieli trudności z uzyskaniem dostępu do kont i dokumentacji od wspólników większościowych. Bratu reprezentanta Polski zarzucał ostatnio:
- prowadzenie spółki niezgodnie z umową,
- nieopodatkowanie pożyczek udzielonych spółce,
- dokonywanie przelewów finansowych bez kontaktu z udziałowcami,
- brak konsultowania jakichkolwiek decyzji z radą nadzorczą,
- celowe zawyżenie kosztów inwestycji,
- działania na niekorzyść spółki,
- zakupy rzeczy nieprzeznaczonych na działalność kliniki z jej środków.
Grzegorz Krychowiak też czuł się oszukany. Bracia twierdzili bowiem, że w lutym 2023 roku Jacek Jaroszewski i Paweł Bamber dokonali nie tylko potajemnego, ale też całkowicie bezprawnego przejęcia kontroli nad spółką Medklinika. Czytamy w artykule „Grzegorz Krychowiak składa zawiadomienie do prokuratury przeciwko lekarzowi reprezentacji Polski. W tle spór o miliony złotych” w Onecie:
„— Najpierw pan Jaroszewski w tajemnicy odwołał Krzysztofa Krychowiaka z zarządu spółki, a następnie powołał w jego miejsce… swoją żonę Joannę oraz Pawła Bambera. Następnie nowy zarząd dokonał sprzedaży 100% udziałów w spółce prowadzącej klinikę niejakiemu Tadeuszowi Fajferowi. A kwota transakcji wyniosła… pięć tys. zł, choć my wartość spółki szacujemy na kilka mln zł – tłumaczy w rozmowie z Onetem mec. Marcin Witkowski, pełnomocnik braci Krychowiaków.
Tadeusz Fajfer, któremu sprzedano udziały, to były piłkarz Lecha Poznań i Lechii Gdańsk, który w grudniu zeszłego roku został dyrektorem sportowym Warty Poznań (w rozmowie z Onetem rzecznik prasowy klubu Warta Poznań sprostował, że Tadeusz Fajfer został ogłoszony dyrektorem klubu, jednak ostatecznie z przyczyn zdrowotnych nie podjął pracy na tym stanowisku – red.).
Gdy Fajfer odkupił udziały po wyjątkowo atrakcyjnej cenie, jeszcze tego samego dnia… odsprzedał je Jackowi Jaroszewskiemu oraz Pawłowi Bamberowi, także za 5 tysięcy zł.
Zdaniem braci Krychowiaków w ramach tej transakcji mogło dojść do przestępstwa”.
Reprezentant Polski złożył zawiadomienie do prokuratury z artykułu 296 kodeksu karnego o wyrządzeniu szkody w obrocie gospodarczy.
Prokuratura przeciwko Krychowiakowi
Oto wystosowany przez Prokuraturę Rejonową Poznań-Grunwald obszerny fragment uzasadnienia odmowy wszczęcia śledztwa:
„W okolicznościach przedmiotowej sprawy brak jest podstaw do przyjęcia, iż doszło do realizacji znamion czynu zabronionego z art. 296 § 2 i 3 k.k., gdyż brak jest dowodów na to, że doszło do doszło do wyrządzenia Spółce Medklinika Inwestycje Sp. z o.o. znacznej szkody majątkowej, a tym bardziej szkody majątkowej w wielkich rozmiarach, która miałaby powstać poprzez sprzedaż 100% udziałów spółki Medklinika Sp. z o.0. początkowo Tadeuszowi Fajfer, a następnie Jackowi Jaroszewskiemu i Pawłowi Bamber.
Faktycznie Medklinika Inwestycje Sp. z o.0. posiadała 100% udziałów w spółce Medklinika Sp. z o.0. Rzeczywiście udziały te zostały sprzedane za kwotę 5.000 zł ww. osobom. Jednak, z dokumentacji KRS Medklinika Sp. z o.o. wynika, ze wartość kapitału zakładowego Spółki wynosi 5.000 zł. W konsekwencji, gdyby nawet rozważać kwestie ewentualnej szkody Spółki Medklinika Inwestycje Sp. z o.o. poprzez utratę udziałów w spółce Medklinika Sp. z o.0. przez niezgodne z umową Spółki usunięcie Krzysztofa Krychowiaka z funkcji Prezesa Zarządu Spółki i powołania w to miejsce Jacka Jaroszewskiego, to jednak nie zmieniłoby to poczynionych ustaleń, ponieważ wartość odniesionej przez Spółkę szkody wciąż wynosiłaby 5.000 zł. Tyle bowiem wynosi wartość kapitału zakładowego, a taka kwota nie jest uznawana przez ustawodawcę za znaczną szkodę majątkową i szkodę majątkową w wielkich rozmiarach. Brak wskazanego znamienia dekompletuje znamiona czynu zabronionego z art. 296 § 2 i 3 k.k. i nie pozwala, zgodnie z treścią art. 17 § 1 pkt 2 k.p.k. na wszczęcie postepowania przygotowawczego.
Jednocześnie, należy zauważyć, ze podane w zawiadomieniu przestępstwa informacje o tym, że udziały Spółki Medklinika Sp. z o.0. w chwili ich sprzedaży wynosiły 3.500.000 zł nie znajduje pokrycia w zebranej dokumentacji. Z dokumentacji Spółki jasno wynika, ze kapitał zakładowy Spółki wynosi 5.000 zł, na co zresztą sam Zawiadamiający wskazał. Jednocześnie Zawiadamiający w żaden sposób nie uprawdopodobnił, że wartość kapitału zakładowego spółki była wyższa nie dostarczył dokumentacji finansowo-księgowej Spółki, nie przedstawił żadnych faktur, aktywów, które spółka Medklinika Investycje Sp. z o.0. miałaby osiągać w związku z tym, że posiadała 100% udziałów w Spółce Medklinika Sp. z o.0., a w końcu pominął fakt braku podwyższenia kapitału zakładowego Spółki Medklinika Sp. z o.o. Wskazane okoliczności nie pozwalają na przyjęcie, ze istnieje uzasadnione podejrzenie popełnienia przestępstwa z art. 296 § 2 i 3 k.k. z uwagi na brak znamion wskazanego czynu zabronionego.
Należy również zaznaczyć, że podnoszone przez Zawiadamiającego zarzuty dotyczące nieprawidłowego odwołania Prezesa Zarządu Spółki Medklinika Investycje Sp. z o.o. w osobie Krzysztofa Krychowiaka przez wspólnika Jacka Jaroszewskiego, z naruszeniem § 21 pkt 3 i 4 umowy Spółki winny być ewentualnie rozpoznane w postępowaniu cywilnym, a nie karnym. Ustalenie kwestii prawidłowej reprezentacji Spółki, w kontekście poczynionych wyżej ustaleń, a dotyczących wartości kapitału zakładowego Spółki, nie zmieniłoby zapatrywania prawnego na kwestię realizacji znamion czynu zabronionego z art. 296 $ 2 i 3 k.p.k.
Biorąc pod uwagę powyższe, należało odmówić wszczęcia śledztwa na podstawie art. 17 § 1 pkt 2 k.p.k.”
Doktor Jaroszewski przekazał nam, że będzie kontynuował stosowne kroki prawne ze względu na naruszenie jego dobrego imienia.
Czytaj więcej o aferach w polskiej reprezentacji:
- „Próbowali zrobić ze mnie swojego niewolnika”. Jaroszewski atakuje Krychowiaka
- Wizerunek PZPN-u jest w ruinie
- Za długo był spokój w PZPN-ie. Skazany za korupcję biznesmen w samolocie do Mołdawii
- Grający prezes-właściciel. Wszystkie zabawki Mirosława Stasiaka
- Stasiak, Hajto, inszury.pl i prośba Kuleszy. Kulisy afery PZPN
- 15 pytań do Aleksandry Rosiak, dyrektor departamentu komunikacji i mediów PZPN
- Boniek przesadzał z PR-em? To co powiecie o obecnych ancymonach?
- Kozłowski: PZPN jest na zakręcie komunikacyjnym
Fot. Newspix