Reklama

Stasiak, Hajto, inszury.pl i prośba Kuleszy. Kulisy afery PZPN

redakcja

Autor:redakcja

14 lipca 2023, 19:46 • 7 min czytania 163 komentarzy

Ujawniamy kulisy afery związanej z zaproszeniem Mirosława Stasiaka na pokład samolotu, którym na mecz el. EURO 2024 leciała reprezentacja Polski do Mołdawii. Możemy potwierdzić informacje Onetu, że były działacz – skazany prawomocnie za korupcję – został zaproszony na lot za sprawą prezesa PZPN Cezarego Kuleszę, a na swoją listę gości rzekomo wpisała go firma Inszury.pl – jeden z oficjalnych partnerów związku.

Stasiak, Hajto, inszury.pl i prośba Kuleszy. Kulisy afery PZPN

Afera, którą nagłośnił Szymon Jadczak z Wirtualnej Polski, zatacza coraz szersze kręgi. Przypomnijmy, że to on 10 lipca napisał, że Mirosław Stasiak – prawomocnie skazany w 2011 roku na trzy lata pozbawienia wolności w zawieszeniu na cztery lata za 43 czyny dotyczące ustawienia lub próby ustawienia meczów – był pasażerem samolotu, który zabrał oficjalną delegację PZPN, w tym piłkarzy pierwszej reprezentacji Polski, na spotkanie eliminacji EURO 2024 z Mołdawią. Mecz odbył się w Kiszyniowie 20 czerwca, a biało-czerwoni sensacyjnie i kompromitująco przegrali 2:3.

Afera ze Stasiakiem. Kuriozalne oświadczenie PZPN

PZPN dopiero 13 lipca odniósł się do całej sprawy, publikując komunikat, który według naszych informacji nie jest do końca zgodny z prawdą. Co gorsza dla związku jego treść uderzyła w wizerunek wszystkich sponsorów i partnerów PZPN. Ale po kolei.

„W nawiązaniu do publikacji na temat uczestników wyjazdu do Kiszyniowa na mecz reprezentacji Polski z Mołdawią, informujemy, że za każdym razem przekazujemy naszym partnerom biznesowym określoną pulę miejsc. Mirosław Stasiak był uczestnikiem wyjazdu na zaproszenie jednego z partnerów (ze względu na zasady poufności, nie możemy informować, którego z nich). Czas, potrzebny na zweryfikowanie okoliczności tej niedopuszczalnej sytuacji i wypracowanie wspólnego stanowiska z partnerami biznesowymi, posłużył nam również do wyciagnięcia ważnych wniosków dla federacji. Dotychczas nie ingerowaliśmy w listę gości naszych partnerów, natomiast zaistniała sytuacja bezwzględnie przekonuje nas do wprowadzenia takiego rozwiązania już od najbliższego meczu, co pozwoli nam uniknąć tego typu zdarzeń w przyszłości. Jednocześnie wyrażamy głęboki żal i zrozumienie dla głosów krytyki, których zasadność dostrzegamy. Szczerze przepraszamy wszystkich: kibiców, sponsorów, osoby walczące z korupcją. Zapewniamy także, że stosunek PZPN do korupcji jest jednoznaczny – to niszczące piękno sportu zło, dla którego nie ma i nie może być żadnego pobłażania”.

Reklama

Wkurzenie sponsorów i partnerów

Dziś powyższe oświadczenie wywołało burzę wśród sponsorów i partnerów PZPN. Wszystko zaczął właściciel sponsora strategicznego związku InPostu – Rafał Brzoska, który w swoim wpisie na Twitterze zaapelował o ujawnienie rzekomego sponsora, który zaprosił Stasiaka. Szef InPost zasugerował też, że zastanawia się nad kontynuowaniem współpracy z PZPN, bo nie chce, żeby jego firma była łączona z korupcją.

Podobnie do Brzoski postąpili kolejni sponsorzy i partnerzy PZPN: Orlen (sponsor generalny), STS (oficjalny sponsor) – te dwie firmy wydały stosowne oświadczenia. Z kolei przedstawiciele Nike (oficjalny dostawa sprzętu sportowego), Tymbark (oficjalny partner), Biedronki (oficjalny sponsor), Leroy Merlin (oficjalny sponsor) i Fakro (oficjalny partner) przekazali informacje Wirtualnej Polsce, że oni nie zaprosili do samolotu Stasiaka. O krok dalej poszła firma Tarczyński (oficjalny sponsor) – produkująca m.in. kabanosy, która na łamach WP zapowiedziała, że nie przedłuży umowy z PZPN i podjęła starania, żeby zerwać ją natychmiastowo.

Reklama

Kulesza zaprosił Stasiaka na prośbę Hajty

PZPN czwartkowym oświadczeniem strzelił sobie w stopę, a właściwie to ktoś strzelił w nogi prezesa związku, bo z naszych ustaleń wynika, że osobą, która zaprosiła Stasiaka do samolotu był… osobiście Cezary Kulesza, który miał poprosić o dopisanie skompromitowanego działacza na listę gości firmy inszury.pl. Równie dobrze może to teraz być legenda, która ma odwrócić podejrzenia od prezesa PZPN.

Jako pierwszy informacje o zaproszeniu Stasiaka przez Kuleszę podał Marek Wawrzynowski z Onetu. Szef piłkarskiej centrali miał to zrobić na prośbę Tomasza Hajty. Ten przyjaźni się ze Stasiakiem i gra z nim często… w tenisa. Ze skazanym za korupcję byłym działaczem Hajto ma mieć też różne powiązania natury towarzysko-biznesowej. Dziś Stasiak ma firmę, która jest związana z branżą węglową. Z kolei były reprezentant Polski zna się z Kuleszą, bo w przeszłości był trenerem Jagiellonii (2012-13), której przez lata szefował obecny prezes PZPN. Między innymi dlatego Hajto ma bezpośredni kontakt do Kuleszy. Po oświadczeniu firmy inszury.pl dowiedzieliśmy się, że Stasiak miał figurować na liście pasażerów samolotu jako ich gość.

Kilka minut później oświadczenie partnera podało dalej na Twitterze oficjalne konto Cezarego Kuleszy.

Prezes oczywiście nie wspomniał o tym, że to on miał zaprosić Stasiaka na listę gości.

Przeprosiny były gotowe wcześniej

Informacje dotyczące zaproszenia Stasiaka przez Kuleszę potwierdziliśmy również w źródłach związanych z PZPN. Co więcej, udało się nam ustalić, że biuro prasowe związku już kilka dni temu przygotowało tweeta, który miał się pojawić na koncie Cezarego Kuleszy. Prezes miał się w nim przyznać do wszystkiego i przeprosić, że taka sytuacja miała miejsce. Ostatecznie to stanowisko nigdy nie pojawiło się w serwisie Twitter, bo „ktoś z zewnątrz” odradził to prezesowi.

W zamian, w czwartkowy wieczór, pojawił się kuriozalny komunikat na stronie PZPN, w którym zasugerowano, że Stasiak został zaproszony przez któregoś ze sponsorów. Oświadczenie inszury.pl nie wyklucza przecież, że były skorumpowany działacz został wpisany na ich listę – jeżeli tak w ogóle było – za sprawą prośby Kuleszy.

Istnieje uzasadnione podejrzenie, że cała sprawa z inszury.pl i kwestia ich zaproszenia Stasiaka na mecz jest tylko próbą zrzucenia odpowiedzialność za obecność tego człowieka w oficjalnej delegacji z… prezesa PZPN. Pytanie tylko po co zewnętrzna firma miałaby ratować wizerunek szefa związku, kosztem własnego? Ponoć Kulesza i jedna z osób, stojących za spółką Polskie Media Ubezpieczeniowe (to wydawca serwisu inszury.pl) są przyjaciółmi od lat. Może więc to być przyjacielska przysługa.

Publicon zaprzecza, że stoi za oświadczeniem

Jeżeli chodzi o czwartkowe oświadczenie PZPN, to niektórzy z naszych rozmówców sugerują, że jego treść mogła zostać podsunięta przez osoby związane z Publicon Sport – to firma zajmująca się PR i marketingiem. Jest to przede wszystkim oficjalny pośrednik PZPN przy zawieraniu kontraktów dotyczących praw marketingowych.

Skontaktowaliśmy się z agencją Publicon Sport, żeby zapytać o to, czy komunikat PZPN jest ich autorstwa. Otrzymaliśmy następującą odpowiedź:

Publicon Sport nie zajmuje się i nigdy nie zajmował komunikacją PZPN. Publicon Sport odpowiada – na mocy łączących ją z PZPN umów – za pozyskiwanie sponsorów i rozwój nowych produktów. O efektach (rekordowych) naszej pracy oraz nowych produktach (naprawdę ciekawych i rewolucyjnych) może się Pan dowiedzieć ze strategii, którą opublikowaliśmy miesiąc temu.

Na nasze pytania nie odpowiedzieli za to przedstawiciele biura prasowego PZPN. Dyrektor departamentu komunikacji i mediów PZPN – pani Aleksandra Rosiak w SMS-ie odesłała nas tylko do wczorajszego oświadczenia.

Pytania do inszury.pl bez odpowiedzi

Według naszych informacji ludzie z PZPN w wewnętrznej komunikacji z przedstawicielami największych sponsorów i partnerów od dzisiejszego poranka zrzucali odpowiedzialność za zaproszenie Stasiaka właśnie na firmę… inszury.pl. Po opublikowaniu przez nią oświadczenia, wysłaliśmy SMS-em pytania do Grzegorza Krupy, prezesa zarządu spółki Polskie Media Ubezpieczeniowe, wydawcy serwisu inszury.pl. Zapytaliśmy go, dlaczego Stasiak znalazł się na pokładzie samolotu, jako ich gość i czy o wpisanie go na listę prosił bezpośrednio prezes Kulesza. Niestety, do momentu publikacji nie otrzymaliśmy odpowiedzi na te pytania. Próby telefonów pozostały również bez odpowiedzi.

Dawno w świecie naszej piłki nie było takiego burdelu…

WIĘCEJ O SPRAWIE STASIAKA:

Fot. FotoPyK

Najnowsze

Komentarze

163 komentarzy

Loading...