Szymon Jadczak napisał dziś na łamach Wirtualnej Polski o rosyjskich i prorosyjskich powiązaniach nowych właścicieli Lechii Gdańsk, my zaś opowiadaliśmy o tej historii piórem Szymona Janczyka, o, tutaj. Wydawałoby się, że pożar, prawda? Interesy z takimi ludźmi, akurat w czasach, kiedy Rosja ma krew na rękach i nie chce się jej widzieć na mapie świata, a co dopiero tak blisko polskiego klubu. Jednak gdzie tam – żaden pożar. Lechia wszystko pięknie wyjaśniła w swoim oświadczeniu.
Prawdę mówiąc: kamień z serca. Już się baliśmy, że może faktycznie Adam Mandziara skłamał i nie przekazał klubu w dobre ręce, jak zapowiadał. Jednak: gdzie tam, pan Mandziara to człowiek prawdomówny, facet wielkiej uczciwości, postać pomnikowa. Mamy prawo tak mówić, skoro Lechia szybkim cięciem klawiatury ostrej jak brzytwa ucięła wszelkie spekulacje.
Czytamy. Uwaga, długa lektura.
W odpowiedzi na nieprawdziwy i wprowadzający w błąd artykuł opublikowany przez Wirtualną Polskę na temat nowego właściciela Lechii Gdańsk stanowczo oświadczamy, że przedstawione w nim spekulacje nie znajdują potwierdzenia w rzeczywistości, ani nie dotyczą naszego Klubu. Nie będziemy więc w żaden sposób odnosić się do tego typu nieuzasadnionych opinii, których celem jest nadszarpnięcie reputacji Lechii oraz MADA Global Fund for Income Opportunities w kluczowym dla Klubu okresie transformacji.
Mało wam? Mało?!
To jeszcze po angielsku.
In response to the recent misleading and untrue article published by Wirtualna Polska about Lechia Gdańsk’s new ownership, we firmly state that the speculations presented in that article do not reflect the reality nor are they related to our Club. Therefore, we will not comment on the unjustified opinions that are spread with the aim to damage reputation of both Lechia and MADA Global Fund for Income Opportunities during this crucial time of transition.
No i rozejdźmy się, naprawdę, o co wam chodzi? Po co jątrzyć, po co gmerać, skoro Lechia mówi: nie, to nieprawda. Powiedzieli, że nieprawda, to nieprawda. I tyle. Oczywiście, ktoś złośliwy stwierdzi, że nie podali żadnych argumentów, ba, nawet nie zagrozili klasycznie sądem, ale no właśnie – to będzie ktoś złośliwy. Ktoś, kto źle życzy potędze wielkiej Lechii Gdańsk.
Ależ głupio muszą się czuć ci wszyscy zgarnięci za korupcję. Za kradzieże. Morderstwa. Porwania. Haracze. Wystarczyło powiedzieć – nie, to nieprawda. I jest wszystko okej, po prostu idzie się dalej, bo ludziom trzeba ufać. Jak w skeczu Manna i Materny, „Szybkie Śledztwo”:
– Ręka na serce. Wymuszał pan?
– Ja? Ja, wymuszać?!
– W porządku. Przyjmuję pańskie oświadczenie.
No i tak samo trzeba przyjąć oświadczenie Lechii Gdańsk.
A poważniej – Lechia tym pierdem chyba próbuje namieszać w rankingu najgłupszych polskich oświadczeń. Nic bowiem z niego nie wynika, gdyby klub napisał: „spierdalać”, byłoby przynajmniej ciekawiej, ale przekaz ten sam. Jak wspomnieliśmy – zwróćcie uwagę, że klub nawet nie straszy sądem, a to przecież klasyka w tego typu sprawach. Ciekawe dlaczego? Czyżby dlatego, że wówczas należałoby gagatków prześwietlić, a na końcu okazałoby się, że nie są powiązani z zakonem sióstr Urszulanek, tylko z kimś o wiele gorszej naturze?
Cóż, zła wiadomość dla Lechii jest jeszcze taka, że oświadczenie wydało także miasto Gdańsk. Fragment:
Miasto Gdańsk zwróci się do władz Klubu z żądaniem wyjaśnień i pilnym odniesieniem się do problematyki poruszanej w artykule redaktora Szymona Jadczaka. Jednocześnie prezydent Gdańska zwróci się z tą sprawą do służb odpowiedzialnych za bezpieczeństwo państwa.
No, trochę więcej konkretów. Pewnie w Lechii oczekiwali, że miasto odpisze „spoko, wierzymy wam, trzymajcie się, pozdro”, ale niestety rządzący Gdańskiem mają więcej niż dwie szare komórki.
A to jest limit, od którego zaczyna się brak wiary w przekaz klubu.
WIĘCEJ O 1. LIDZE:
- Piłkarski marketing od kulis. „Ważne, żeby Podbeskidzie scalało miłość do gór, Bielska i futbolu”
- Lechia bez piłkarzy, Wisła bez marginesu błędu. Przewodnik po 1. lidze 2023/2024
- Rafał Smalec: Nie potrzebuję pomników. Chcę spokojnie pracować
- Turbulencje Słoni. Dlaczego Bruk-Bet Termalica może mieć problem z powrotem do Ekstraklasy
Fot. Newspix