Okno transferowe w Ekstraklasie było dość szeroko otwarte w lipcu, a w sierpniu wiele klubów dokonuje już tylko kosmetycznych zmian w swoich kadrach. Lech Poznań chce wypożyczyć swojego młodego stopera Maksymiliana Pingota, z kolei Warta chce pozyskać młodzieżowca na środek obrony. Wypożyczenie Pingota do “Zielonych” wydawałoby się naturalnym ruchem, ale do niego nie dojdzie.
Pingot to 20-letni obrońca, który dość niespodziewanie na początku poprzedniego sezonu zaczął grać w pierwszym zespole Lecha. Zespół Johna van den Broma zmagał się ze sporymi problemami kadrowymi i Pingot zaliczył pięć spotkań w Ekstraklasie oraz trzy mecze w eliminacjach do Ligi Konferencji Europy. Zimą trafił na wypożyczenie do Odry Opole, gdzie wystąpił w jedenastu spotkaniach 1. ligi, a sezon kończył jako podstawowy stoper Odry. Latem wrócił do Lecha, grał w sparingach, wszedł z ławki w wyjazdowym starciu z Żalgirisem Kowno oraz grał w drugoligowych rezerwach Kolejorza.
Teraz Lech chciałby go ponownie wypożyczyć, ale za optymalny kierunek uważa dla niego klub Ekstraklasowy. Pomogłoby mu to otrzaskać się na wyższym poziomie niż zeszłoroczna gra w 1. lidze. Stąd pojawił się pomysł, by wypożyczyć go po sąsiedzku – do Warty Poznań. Zwłaszcza że przecież dopiero co podobną drogę przeszedł Filip Borowski, który również z Kolejorza trafił na roczne wypożyczenie do “Zielonych”.
Warta w kwestii młodzieżowca jest na musiku. Poważnego urazu kolana doznał bowiem sprowadzony przed sezonem Kacper Przybyłko. Młodzieżowy reprezentant Polski zerwał więzadło krzyżowe i jeśli wróci do gry, to dopiero na samą końcówkę sezonu. Dla Warty był jedną z opcji do łapania minut przez młodzieżowców. Poza tym Dawid Szulczek ma dość małe pole manewru jeśli chodzi o środek obrony. Na trzy miejsca w defensywie ma na ten moment dochodzącego do formy po urazie Dimitriosa Stavropoulosa, Dawida Szymonowicza oraz Wiktora Pleśnierowicza. Cofnięci na środek defensywy mogą być też Mateusz Kupczak, Jakub Bartkowski czy wracający do zdrowia Michał Kopczyński.
Dawid Szulczek mówił w naszym wywiadzie przed sezonem tak: – Jeżeli mówimy o defensywie, no to tu jest różnica na korzyść zeszłego sezonu. Co prawda dojdzie pewnie jeszcze jeden zawodnik, ale siłą rzeczy w meczu z Pogonią zagra na obronie Pleśnierowicz i Kupczak. Wiktor w zeszłym roku nie był brany pod uwagę, bo był po ciężkiej kontuzji, a „Kupona” liczyliśmy jako takiego szóstego stopera. A dziś oni będą pewnie naszymi podstawowymi obrońcami.
Dawid Szulczek: Kończyłem Szkołę Trenerów, nie Hogwart [WYWIAD]
Dlatego po urazie Przybyłki sytuacja się komplikuje. Czy zatem transfer czasowy Pingota dojdzie do skutku? Wczoraj Gazeta Wyborcza donosiła, że może to się stać. Ale według naszych informacji ten transfer nie dojdzie do skutku. Lech zaproponował Warcie Pingota, ale chciał zawarcia w umowie określonej puli minut, którą musiałby rozegrać Pingot w ekipie Szulczka. Warta na to przystać nie mogła z kilku względów. Najważniejsza jest taka, że Pingot nie mógłby dostać minut za darmo.
Poza tym Warta pracuje nad sprowadzeniem podstawowego środkowego obrońcy. Dziś ma dwie dość mocne kandydatury do obsadzenia tej pozycji i toczą się w sprawie tych piłkarzy rozmowy. Po dopięciu jednego z nich podstawowa trójka będzie wyglądała tak: nowy, Szymonowicz, Stavropoulos. Władze warciarzy wolą, by w przypadku urazów czy kartek minuty dostawał Pleśnierowicz, który wciąż jest względnie młody i może się rozwinąć, niż ogrywać na tej pozycji młodzieżowca dla kogoś innego. I to na dodatek pod rygorem minut zapisanych w umowie.
Pingot zatem najprawdopodobniej zostanie wypożyczony przez Lecha jeszcze w tym oknie, natomiast nie do Warty. Jest jeszcze kilku ekstraklasowiczów, którzy szukają stopera i młodzieżowca – chociażby Górnik Zabrze czy Ruch Chorzów – zatem można młodego obrońcę ulokować w którymś klubie z najwyżej klasy rozgrywkowej. Jeśli się nie uda, wówczas Pingota czeka jeszcze jedno zejście do 1. ligi.
Warta z kolei w najbliższych dniach chce dopiąć dwa transfery: sprowadzenie stopera do podstawowego składu oraz młodzieżowca, który nie będzie miał zapisanych w umowie minimalnej liczby minut do rozegrania.
WIĘCEJ O EKSTRAKLASIE: