Joao Felix wywołał spore zamieszanie słowami, że chce trafić do FC Barcelony, ale temat takiego transferu nie jest już nawet grzany. Okazuje się, że Portugalczyk może wrócić do ligi portugalskiej.
Portugalski piłkarz jest najdroższym nabytkiem w historii Atletico Madryt, a zarazem jednym z największych niewypałów. Cztery lata temu hiszpański klub zapłacił za tego zawodnika aż 127 milionów euro, ale ciężko powiedzieć, żeby była to udana inwestycja. Początkowo problemy u tego gracza stanowiły liczne urazy, potem na pierwszy plan zaczął przebijać się konflikt Joao Felixa z Diego Simeone. Sytuacja była już tak poważna, że na rundę rewanżową poprzedniego sezonu Felix został wypożyczony do Chelsea.
Latem wrócił i szybko pokazał, że nie jest zainteresowany kontynuowaniem kariery w Atletico. W lipcu pokusił się o wypowiedź, która odbiła się szerokim echem:
– Chciałbym grać dla Barcy. Barcelona zawsze była moim pierwszym wyborem i chciałbym dołączyć do tego klubu. To zawsze było moim marzeniem. Jeśli tak się stanie, będzie to dla mnie spełnienie marzeń.
Jego słowa nie sprawiły jednak, że w magiczny sposób przeniósł się do mistrzów Hiszpanii. Teraz okazuje się, że może wrócić do klubu, w którym niegdyś błyszczał. Według najnowszych informacji może ponownie wylądować w Benfice. Według Pedro Almeidy piłkarz już wyraził zgodę na roczne wypożyczenie do drużyny z Lizbony. Warto dodać, że mowa o zespole, który w poprzednim sezonie wygrał mistrzostwo Portugalii i oczywiście będzie rywalizował w Lidze Mistrzów. Do powrotu Felixa na stare śmieci brakuje jeszcze zgody Atletico. Kolejne dni pokażą, czy madrycki klub pozwoli odejść krnąbrnemu zawodnikowi akurat do ligi portugalskiej.
Excl: João #Felix has an agreement to return to Benfica on a 1-year loan. 🇵🇹🦅 #Benfica https://t.co/MXeEo7WEpM
— Pedro Almeida (@pedrogva6) August 6, 2023
CZYTAJ WIĘCEJ:
- Radomiak wrócił do domu. Dlaczego Radom może być dumny z nowego stadionu?
- Arteta w końcu pokonał Guardiolę. Arsenal z Tarczą Wspólnoty!
- Na balu u Kuby. Reportaż z pożegnania Jakuba Błaszczykowskiego
Fot. Newspix.pl