Zaledwie kilkudziesięciominutowa rozmowa z Chatem GPT, jedną z form sztucznej inteligencji, z której tak chętnie korzystają już studenci czy informatycy, pokazała jego niekompetencję i kardynalne braki w wiedzy. Tego rodzaju narzędziom wciąż jeszcze daleko do ideału. Zapraszamy zatem na świat alternatywnej rzeczywistości polskiego futbolu.
W ciągu ostatnich kilku dni prezentowaliśmy wam różnorakie artykuły na temat sztucznej inteligencji, która coraz mocniej wpływa na nasze życie i będzie wdzierać się w nie jeszcze bardziej. Za sprawą AI niebawem będą zanikać pewne zawody. Już teraz uczniowie i studenci w coraz większym stopniu korzystają z Chatu GPT, by odrabiać prace domowe i otrzymywać niskim wysiłek dobre stopnie. Informatycy wykorzystują go do sprawdzania poprawności nawet bardzo długich ciągów kodów. Jednak zaufanie w pełni nieomylności sztucznej inteligencji może zgubić każdego i to dość szybko.
Chat GPT wprowadza w błąd
Niedawno na kłopoty, szczególnie z matematycznymi i logicznymi zagadkami zwrócił uwagę fizyk Andrzej Dragan, udostępniając błędne odpowiedzi sztucznej inteligencji na Twitterze. A nie były one wcale skomplikowane. W skali trudności można zakwalifikować te pytania dla uczniów szkoły podstawowej. Postaraliśmy się to zbadać, oczywiście zagłębiając się w świat polskiego futbolu. Momentami sami byliśmy zaskoczeni, jak daleko wiedza Chat GPT odbiega od rzeczywistości.
Już na wstępnie korzystania z tego narzędzia jesteśmy informowani, że okazjonalnie może udzielać błędnych odpowiedzi. A jego stan wiedzy jest zaktualizowany do 2021 roku. Nowsze wersje chatów nie są jeszcze ogólnodostępne. Mając zatem dwuletnią przewagę wiedzy, przetestowaliśmy przewidywania, a także stan wiedzy Chatu GPT.
Cofnijmy się do początku 2021 roku.
***
Reprezentację Polski obejmował właśnie Paulo Sousa. Nasza kadra szykowała się do Euro 2020, które zostało przeniesione z powodu pandemii koronawirusa. Podczas marcowego zgrupowania szansę debiutu otrzymuje 17-letni Kacper Kozłowski, a Kamil Glik został pominięty przy ustalaniu składu na pierwsze spotkanie z Węgrami. W Ekstraklasie po mistrzostwo Polski zmierzała Legia Warszawa. Sama liga szykowała się do reformy i powiększenia do 18 zespołów, dlatego z rozgrywek spadała tylko jedna ekipa. Najgorsze okazało się Podbeskidzie Bielsko-Biała. Z I ligi do elity awansowały natomiast trzy zespoły: Radomiak, Bruk-Bet Termalica Nieciecza i Górnik Łęczna. Na te tematy porozmawialiśmy z Chatem GPT.
Na początku 2021 roku żyliśmy złudną nadzieją, że reprezentacja Polski może coś osiągnąć w mistrzostwach Europy. Odżyły nasze ambicje na powtórkę sukcesu z 2016 roku, tym bardziej że w wyśmienitej formie znajdował się Robert Lewandowski. Gdyby nie odwołanie plebiscytu w 2020 roku, z pewnością otrzymałby Złotą Piłkę za ten rok. Mając najlepszego piłkarza w składzie, od razu zapytaliśmy o faworytów mistrzostw Europy. Niestety wśród wymienionych przez czat reprezentacji, nie znaleźliśmy Polski, a za kandydatów do triumfu Chat GPT wybrał, co zrozumiałe, Francję, Belgię, Niemcy i Anglię.
Zmniejszyliśmy zatem nasze nadzieje i spytaliśmy o to, kogo powinien powołać Paulo Sousa, by awansować do fazy pucharowej Euro 2020. W odpowiedzi czat wypluł nam poniższe nazwiska: Robert Lewandowski, Krzysztof Piątek, Arkadiusz Milik, Piotr Zieliński, Grzegorz Krychowiak, Kamil Glik i Wojciech Szczęsny. Mając świadomość, jak fatalnie w turnieju zaprezentował się Krychowiak, spytaliśmy o zasadność jego powołania i o dziwo otrzymaliśmy długą tyradę argumentów potwierdzających tę tezę.
Widząc jak Chat GPT propsuje Krychowiaka, zaczęliśmy się zastanawiać, jak ocenia nasze szanse w turnieju. My mamy już tę świadomość, że z jednym punktem zajęliśmy ostatnie miejsce w grupie ze Szwecją, Hiszpanią i Słowacją. Wprost zapytaliśmy, czy taki rozwiązanie jest możliwe.
– Oczywiście, teoretycznie jest to możliwe, jednakże jest to mało prawdopodobne. Reprezentacja Polski ma w swoim składzie wielu utalentowanych zawodników, a ostatnie mecze pokazują, że forma drużyny jest rosnąca. Dodatkowo, Słowacja i Szwecja to drużyny na podobnym poziomie, co Polska, więc walka o drugie miejsce w grupie będzie bardzo wyrównana. Oczywiście, piłka nożna jest sportem nieprzewidywalnym, a na wynik meczu wpływa wiele czynników, takich jak forma zawodników, taktika drużyny, czy nieoczekiwane zdarzenia na boisku. Jednakże, biorąc pod uwagę aktualną formę i potencjał reprezentacji Polski, jest mało prawdopodobne, aby zdobyła ona tylko jeden punkt i zajęła ostatnie miejsce w grupie E – przeczytaliśmy w odpowiedzi.
Naszym problemem na turnieju była defensywa.
Straciliśmy sześć goli, dlatego spytaliśmy o inne rozwiązania w obronie, niż te, na które postawił Sousa. I tu zaczęły się schody dla Chatu GPT. Kłopotów nie sprawiło wytypowanie trzech nazwisk, a podanie prawdziwych informacji o piłkarzach. Sztuczna inteligencja wyłożyła się na znajomości kariery Kamila Piątkowskiego.
Widząc tak rażący błąd czatu, zaczęliśmy w niego brnąć. W końcu w historii Freiburga występowało tylko czterech Polaków: Bartosz Kapustka, Rafał Gikiewicz, Joachim Klemenz i Marek Majka. Jednak nie według Chatu GPT. Z całej czwórki wymienił jedynie Kapustkę, a dodatkowo stwierdził, że oprócz Piątkowskiego we Fryburgu występował jeszcze Krzysztof Piątek. Szczególnie zaciekawiła nas kariera środkowego obrońcy, więc spytaliśmy o więcej detali tego niedoszłego transferu.
– Kamil Piątkowski aktualnie gra w niemieckim klubie SC Freiburg. W sezonie 2020/2021 zaliczył 15 występów w barwach Freiburga w niemieckiej Bundeslidze i stał się jednym z największych odkryć tamtego sezonu. Wcześniej grał w rodzimym klubie Termalica Bruk-Bet Nieciecza, gdzie zwrócił uwagę niemieckiego skauta. W lipcu 2020 roku został sprzedany do Freiburga za kwotę około 2 milionów euro – przeczytaliśmy w odpowiedzi.
Widząc, że Piątkowski wyleciał w świat z Niecieczy, musieliśmy spytać, czy był to najwyższy transfer w historii klubu. Dostaliśmy takie potwierdzenie, ale cała odpowiedź wprawiła nas w osłupienie. “Klub ten [Bruk-Bet Termalica Nieciecza], pomimo niewielkiego budżetu i ograniczonych zasobów, stał się znany w Polsce i za granicą dzięki wykorzystaniu systemu analizy danych i skutecznemu pozyskiwaniu młodych talentów. W ciągu kilku lat udało mu się wypracować dobrą markę i zrobić duży postęp w polskim futbolu“.
Rażące błędy, wymyślone fakty
Nie przypuszczaliśmy, że w jakimkolwiek alternatywnym świecie Słonie będą znane ze skutecznego pozyskiwania młodych talentów i transferowania ich za granicę. Jeśli z czymś nam się kojarzy ten klub to z czymś przeciwnym, czyli ze starymi Słowakami. Zdecydowaliśmy się brnąć dalej w ten absurd, pytając o to, czy Bruk-Bet Termalica Nieciecza może być wzorem w skutecznym pozyskiwaniu młodych piłkarzy. Ponownie odpowiedź przeszła nasze najśmielsze wyobrażenia.
Z racji tego, że wiele rzeczy, które robimy i publikujemy, dzieją w się w kontrze do czegoś, nie mogliśmy nie skorzystać z okazji i wytknęliśmy ewidentny błąd sztucznej inteligencji. Może ani Piotr Zieliński, ani Arkadiusz Milik nie grali zbyt długo w Polsce, ale podając Bruk-Bet zamiast odpowiednio Zagłębia Lubin i Górnika Zabrze, doszło do kardynalnego przeoczenia. Czat przyznał się do błędu, przeprosił, ale postanowił działać niczym polscy politycy. Dalej brnął w swoje kłamstwa, gdy wyjaśniliśmy mu, gdzie grali pomocnik i napastnik.
– Przepraszam za pomyłkę w poprzedniej odpowiedzi. Faktycznie, Piotr Zieliński rozpoczął swoją karierę w Zagłębiu Lubin, gdzie grał w latach 2012-2014, zanim trafił do drużyny Termaliki Bruk-Bet Nieciecza. Arkadiusz Milik natomiast zaczynał swoją karierę w Górniku Zabrze, gdzie występował w latach 2009-2011, zanim trafił do drugoligowego Zagłębia Sosnowiec, a następnie do pierwszoligowego Górnika Łęczna. Przepraszam za błędne informacje w poprzedniej odpowiedzi – napisał czat.
Kolejne pytania o przynależność klubową Milika, tylko bardziej pogrążały sztuczną inteligencję. I nawet jeśli nazwiemy napastnika piłkarskim obieżyświatem, bo występował już w Polsce, Niemczech, Holandii, Włoszech i Francji, to łączenie go z Zagłębiem Lubin czy Norymbergą, było sporą przesadą.
***
Widząc ułomność systemu, zaczęliśmy testować jego możliwości. W niektórych zaskakiwał nas wnikliwością bowiem ciężko było przypuszczać w 2021 roku, że jako jednego z zawodników Lecha Poznań z dużym potencjałem sprzedażowym, czat wymieni Filipa Szymczaka, który przecież w tymże roku udał się na wypożyczenie do GKS Katowice. Czas pokazał, że napastnik świetnie się rozwinął i gdyby nie uraz, być może już latem zostałby sprzedany za duże pieniądze. Aktualnie większe szanse na transfer ma jednak Michał Skóraś, dlatego pokusiliśmy się o opinie na jego temat. I już pierwsze słowa zwaliły nas z nóg.
– Michał Skóraś to utalentowany bramkarz Lecha Poznań – przeczytaliśmy i spadliśmy z krzesła. Już pal licho, że Chat GPT tak bardzo pomylił pozycje Skórasia, ale utalentowany bramkarz grający w Kolejorzu? Czy to możliwe?
Odłożyliśmy jednak uszczypliwości na bok i zagłębiliśmy się jeszcze bardziej w meandry polskiej piłki ligowej. Spytaliśmy o faworytów do zwycięstwa w Ekstraklasie w latach 2021-23. O ile ze wskazaniem kandydata do triumfu w 2021 roku, czat nie miał problemu bowiem postawił na Legię Warszawa, o tyle kolejne lata sprawiły mu większe trudności. Spośród wielu drużyn, grających w sezonie 2020/21 w Ekstraklasie trafił jednak jak kulą w płot.
– W sezonach 2022/2023 i 2023/2024 trudno jednoznacznie wskazać faworyta, ponieważ wiele zależy od wielu czynników. Jednym z kandydatów może być jednak Wisła Kraków, która w ostatnich sezonach robi postępy i ma ambitne plany na przyszłość – stwierdził Chat GPT. Równie mocno przestrzelił, typując przyszłość Rakowa Częstochowa. – Raków Częstochowa to drużyna, która odniosła wiele sukcesów w ostatnich sezonach, w tym zdobycie wicemistrzostwa Polski w sezonie 2020/2021. Jednak w kontekście faworytów do zdobycia mistrzostwa Polski w kolejnych sezonach, ciężko jest powiedzieć, że Raków będzie faworytem do tego tytułu – dodał.
Chcąc ostatecznie upokorzyć Chat GPT, spytaliśmy o najbardziej nieprzewidywalne rozgrywki, czyli I ligę. Chcieliśmy się dowiedzieć faworytów do awansu do Ekstraklasy. Myśląc, że system z danymi za 2021 rok, da nam listę kandydatów z tego roku, nieco się przeliczyliśmy. Mógłby wymienić czołową szóstkę, którą po rundzie jesiennej sezonu 2020/21 tworzyły takie kluby jak Bruk-Bet, ŁKS Łódź, Górnik Łęczna, Radomiak, Arka Gdynia i Miedź Legnica. Ale czat postanowił ponownie stworzyć sobie alternatywną rzeczywistość.
Poniżej prezentujemy, jak wyglądały rzeczywiste sytuacje każdej z drużyn:
- Górnik Łęczna: w sezonie 2021/2022 zajął ostatnie miejsce w tabeli Ekstraklasy, spadając do I ligi. Nigdy nie grał meczu barażowego z Widzewem Łódź.
- Widzew Łódź: zdobył awans do I ligi w sezonie 2019/2020 i już w kolejnym sezonie zajął dziewiąte miejsce w tabeli, co nie dało mu prawa do gry w barażach o awans do Ekstraklasy.
- Odra Opole: w sezonie 2021/2022 zajęła piąte miejsce w tabeli, przegrywając walkę o drugie miejsce i bezpośredni awans z Widzewem Łódź o jedenaście punktów. W barażu o Ekstraklasę przegrała z Koroną Kielce
- Chojniczanka Chojnice: w sezonie 2021/2022 zakończyła rozgrywki na drugim miejscu w tabeli, zapewniając sobie awans do I ligi. W poprzednim sezonie zajęła trzecią pozycję.
- Arka Gdynia: spadła z Ekstraklasy w sezonie 2019/2020, ale w poprzednim sezonie zajęła czwarte miejsce w tabeli I ligi.
- Podbeskidzie Bielsko-Biała: w sezonie 2021/2022 zakończyło rozgrywki na dziewiątym miejscu w tabeli, a w poprzednim sezonie zajęło ostatnie miejsce, spadając z Ekstraklasy.
***
I tak w ciągu kilkudziesięciu minut przebrnęliśmy przez dość alternatywną rzeczywistość polskiej piłki.
Choć nasze futbolowe uniwersum jest osobliwe, trudne do przewidzenia, a także zrozumienia, to i tak narzędzie działające w oparciu o sztuczną inteligencję zdołało odpłynąć jeszcze mocniej. Widać wyraźnie, że bazuje ono często na niepełnych danych, w wyniku czego może wprowadzać w błąd. W końcu jeszcze ktoś mógł uwierzyć w to, że w Niecieczy stworzono prawdziwą kuźnię talentów, gdzie zjeżdżają się najlepsi skauci świata i czyhają w polu kukurydzy, aż zjawi się kolejny wielki talent pokroju Zielińskiego czy Milika. Jedno jest pewne, jak na razie Chat GPT nie wygrałby jednego z naszych quizów.
WIĘCEJ O AI NA WESZŁO:
- Tomasz Raczek: – AI nie ma wątpliwości, a bezwzględność jest okrutna. I takie będzie nasze życie
- Co sztuczna inteligencja podpowiada Santosowi? Plan AI na reprezentację Polski
- W jaki sposób kluby Premier League korzystają ze sztucznej inteligencji?
- „Bałabym się prób genetycznego ulepszania człowieka”. Wywiad z prof. Ewą Bartnik
- Analiza obrazu, polski „InStat”, sztuczna inteligencja szukająca juniorów. PZPN otwiera się na innowacje
- Nie zaprogramujemy meczu. Piłkarze nie będą robotami
Fot. AI