Reklama

Prezes LZPN odpowiada na bojkot klubów: Jako zarząd mogliśmy tak zinterpretować przepisy

Szymon Piórek

Autor:Szymon Piórek

07 kwietnia 2023, 18:08 • 9 min czytania 12 komentarzy

W czwartek opublikowaliśmy artykuł, w którym wyjaśniliśmy powody bojkotu klubów grupy spadkowej IV ligi lubelskiej. Był to sprzeciw wobec zmian regulaminowych dotyczących spadków, które wprowadził LZPN w trakcie trwania rozgrywek. Na te zarzuty w wywiadzie z nami odpowiada prezes tamtejszego związku Zbigniew Bartnik. Wyjaśnia, że zarząd mógł zinterpretować przepisy w taki sposób, ale dla załagodzenia sprawy zorganizował spotkanie z przedstawicielami klubów. 

Prezes LZPN odpowiada na bojkot klubów: Jako zarząd mogliśmy tak zinterpretować przepisy

Wywiad ze Zbigniewem Bartnikiem to odpowiedź na bojkot klubów IV ligi lubelskiej. Więcej o całym zajściu możecie przeczytać w tym artykule.

Jak związek zareagował na komunikat klubów grupy spadkowej IV ligi lubelskiej? LZPN spodziewał się ich bojkotu?

Zbigniew Bartnik (prezes LZPN): Nie nazwałbym tego bojkotem. To na razie komunikat na stronie internetowej. Podgrzewanie atmosfery nie jest to potrzebne żadnej ze stron, dlatego zaplanowaliśmy spotkanie z klubami. Jak zawsze przy tego typu sytuacjach jest wiele różnic zdań. Po pierwsze, zgodnie z planami reformy rozgrywek w sezonie 2020/21 IV liga miała liczyć 18 drużyn. Z powodu covidu musieliśmy odłożyć te plany i stworzyć rozgrywki, które zaproponował Wydział Gier. Wobec tego powstały dwie grupy, liczące po 12 zespołów, a w kolejnym sezonie liczba uczestników w danej grupie zmalała do 10 W sezonie 2023/24 zaplanowaliśmy powrót do reformy rozgrywek z 18 drużynami.

Teraz możemy się spierać od strony prawno-sportowej. Jeżeli odgórnie założyliśmy, że po aktualnym sezonie IV liga ma liczyć 18 drużyn w jednej grupie, wliczając w to awanse i spadki, to czy zapis o degradacji klubów z miejsc 6-10 i inne punkty powinny być dyskutowane? Są zapisy dalsze zwiększające liczbę zespołów spadających, wraz ze spadkami z wyższej klasy rozgrywkowej, w tym przypadku z  III ligi. Do tej pory nikt z tym nie protestował. Na szczęście sprawa naszych drużyn, może poza jedną, nie wygląda źle. 29 grudnia 2022 mieliśmy posiedzenie zarządu i tam jeden z członków zwrócił uwagę na drobny błąd regulaminowy, który nie koreluje się z zapisem o 18 drużynach. Sprawdziliśmy i faktycznie był błąd, ale porównaliśmy to z innymi regulaminami związkowymi, które nie są tak szczegółowe. Nanieśliśmy poprawkę w regulaminie i udostępniliśmy na stronie Lubelskiego Związku Piłki Nożnej.

Reklama

2 marca spotkaliśmy się z klubami IV ligi i przedstawiliśmy kilka ważnych tematów w tym sprawy awansu i spadków. Można się sprzeczać, ale uznaliśmy, że zapis o 18 drużynach jest obowiązujący, bez względu na inne postanowienia. Tymczasem kluby uważają inaczej. Chciały, byśmy zaprzestali reorganizacji i wrócili, w zasadzie nie wiadomo do czego. Kluby, bojąc się większej liczby spadków, postanowiły, że dalej nie grają. My nie chcemy podgrzewać atmosfery. Nie jest to nikomu potrzebne, dlatego zaplanowaliśmy spotkanie, na którym przedyskutujemy ten temat jeszcze raz.

Jednak my jako zarząd mamy prawo tak zadecydować i tak zinterpretować zapisy. Kto ma ostateczną rację? Przekonamy się na spotkaniu 11 kwietnia, gdzie wyjaśnimy sobie, jak podejść do problemu nieuczestniczenia klubów w rozgrywkach grupy spadkowej. Dialog jest potrzebny. Wszystko inne, co znalazło się w mediach, jest próbą podgrzania tematu. My tego nie chcemy, bo kluby to nasi członkowie, więc sprawę należy dokładnie wytłumaczyć i przegadać. Te drobne niuanse uważamy za błąd pisarski, oczywiście nasz błąd. Nie jest on mniej czy więcej ważny. Porozmawiamy, przedyskutujemy, a może będziemy musieli udać się po rozstrzygnięcia do wyższych instancji prawnych.

Czy związkowi często zdarzało się zmieniać regulamin w trakcie sezonu?

Nie. Nigdy nie zmienialiśmy regulaminu w trakcie sezonu.

W takim razie, jak rozumieć zmianę liczby drużyn degradowanych z IV ligi grupy spadkowej?

Jako podrzędność przepisów, natomiast sam zapis jest oczywistą omyłką pisarską. Jeżeli podczas spotkania dojdziemy do wniosku, że kluby mają rację, będziemy szukać innego rozwiązania. Mimo to nadal uważamy, że zapis o 18 drużynach jest ważniejszy, a przy zachowaniu spadków z miejsc 6-10 nie jesteśmy w stanie tego zachować. Inna myśl jak już wspomniałem wcześniej.

Reklama

Mówił Pan, że zmiana regulaminu nastąpiła 29 grudnia. Ja go pobrałem w czwartek i nadal widnieje tam zapis o spadku drużyn z miejsc 6-10 Dodatkowo są tam również inne nieścisłości, jak m.in. awanse i spadki po rundzie zasadniczej drużyn z miejsc 1-5 i 5-10, co oznacza, że ekipy z piątych miejsc będą musiały grać jednocześnie w grupie spadkowej i mistrzowskiej. To jest niemożliwe. Kto zatem w związku stoi na pieczy formalnej poprawności tych regulaminów? Ktoś je sprawdza, weryfikuje?

Zapis dotyczący miejsc spadkowych został opublikowany 29 grudnia ubiegłego roku*. Jak co roku regulamin tworzy Wydział Gier. Jest on sprawdzany przez członków zarządu, a po akceptacji wysyłany do klubów jako uchwała. Jeśli żadna ze stron nie zgłasza uwag, wcielamy go w życie. Tak się grało.

Czyli nikt nie sprawdza tych regulaminów pod kątem prawnym?

Ależ oczywiście, że sprawdzamy. W sytuacji, gdy coś się dzieje, zasięgamy opinii prawnika od spraw sportowych.

Czy w taki sposób może zostać załatwiona ta sprawa przez kluby? Zatrudnią prawnika i on podważy zapisy regulaminowe?

Jeżeli prawnik to podważy, będziemy zastanawiać się, co zrobić dalej. Ale jaki prawnik? Są do tego komórki według prawa sportowego PZPN, wojewódzkie ZPN, które mogą to rozstrzygnąć. Wtedy faktycznie przyznamy, że to był błąd. Zresztą mówiąc o tzw. omyłce – wskazałem na nasz błąd. To niuanse, które przeoczyliśmy wszyscy.

Co grozi klubom, jeśli dalej po spotkaniu będą kontynuowały swój bojkot i nie przystąpią do rozgrywek?

Nie chciałbym operować pojęciami z kategorii, co im grozi.

Czyli na razie nie zastanawiacie się, co będzie i skupiacie się na wtorkowym spotkaniu z klubami?

Gdyby człowiek był złośliwy, to pewnie mógłby się zastanawiać. Nie chcemy podgrzewać atmosfery, bo chcemy porozmawiać lub jak kto woli chcemy się dogadać.

Czy związek ma przygotowany jakiś plan rezerwowy na wypadek fiaska rozmów z klubami? Czwartoligowcy zaproponowali utrzymanie aktualnego systemu rozgrywek. Na to LZPN się nie godzi, ale pewnie są jeszcze inne możliwości, jak jednorazowe zorganizowanie IV ligi z 19 drużynami bądź zachowanie 20 drużyn, biorąc pod uwagę niepisaną zasadę, że jeżeli zmieniać zasady, to na korzyść gracza.

Myślę, że  taki temat zapewne zostanie podniesiony. Poczekajmy na to, kto pójdzie na ustępstwa. Spodziewamy się, że może być gorąco, ale niech będzie też merytorycznie.

Chciałbym poruszyć też inny wątek w opisanej przez nas sprawie, czyli awansów z okręgówki. Jakie kryterium doboru przyświecało związkowi, że postanowiono faworyzować jedną z grup okręgówki, konkretnie grupę Lublin?

Od wielu lat trwała dyskusja, dlaczego z okręgowej grupy Lublin, z której kluby przeważnie lepiej dają sobie radę w wyższych klasach rozgrywkowych, nie powinny awansować dwie pierwsze drużyny. W pozostałych trzech dawnych Okręgach teraz Oddziałach LZPN (Biała Podlaska, Chełm, Zamość) mieliśmy ten dylemat, że albo nikt nie awansował, albo musieliśmy namawiać do awansu. W poprzednim roku z Oddziału Biała Podlaska nikt nie awansował. Problemy, bodajże pierwszy raz, pojawiły się również w Oddziale Zamość, natomiast w Chełmie takich kłopotów raczej nie było, ale z racji tego, że ten Oddział nie ma klasy B, poczyniliśmy wspólnie starania, aby od przyszłego sezonu 2023/2024 stworzyć tam takie rozgrywki.

Na jednym ze spotkań zaproponowano, aby w tej sytuacji z grupy Lublin awansowały dwie drużyny. Było to zasadne, choć to pierwsza taka historia w trakcie 50, a może nawet i 100 lat istnienia Związku. Historia jednak pokazuje, że zespoły, które awansowały z innych oddziałów miały niekiedy problemy z grą, a później jeszcze większe po spadku. To było przyczynkiem do tego, by dać Lublinowi jedną szansę więcej. Znajduje się tam więcej powiatów: 10, przy pięciu z Białej Podlaskiej, czterech z Chełma i pięciu z Zamościa, klubów: ponad 140 na około 320 w województwie i są lepiej zorganizowane. To jedyny taki przypadek. Został on jednak zaakceptowany przez zarząd, przesłany klubom i  nie wydawał się kontrowersyjny.

Ba, spotkania w trzech oddziałach przebiegały w taki sposób, żeby zdopingować kluby do tego, by brały przykład z 10 powiatów lubelskich. Był plan zorganizowania czterech grup okręgówek według terytorium, ale dokładniej według odległości od siebie, co pozwoliłoby stworzyć cztery mocniejsze grupy z awansem po jednej drużynie. Obecnie, gdy zespoły nie chcą awansować. Istnieje na to nawet powiedzenie, czyli mielenie słomy. Granie dla grania, gdzie nikt nie awansuje, co nie jest dobre. Propozycja dla Lublina wcale nie wyszła z od strony 10 lublińskich powiatów, chociaż przyznam, że od wielu lat byłem wielokrotnie pytany, a nawet miano o to do mnie pretensje ze strony okręgówki lubelskiej.

W związku nie zapaliła się czerwona lampka, że to ewidentne faworyzowanie jednej grupy? W innych związkach też są takie problemy, ale organizuje się baraże i to na boisku następuje weryfikacja sportowych możliwości danej drużyny.

Ja bym nie ubrał tego w słowa faworyzowania, a dania szansy. Jeżeli jakieś zarzuty, uwagi się pojawią, to przemyślimy aktualne rozwiązanie i być może nastąpi jego korekta w przyszłym sezonie. Tym bardziej że jest to jedyny taki sezon z tych lat, które pamiętam. Może będzie to przyczynkiem do dalszej rozmowy, czy nie przeorganizować rozgrywek w okręgówce, o czym wspominałem. Może to dobry moment, żeby lekko zmodernizować grupy i wziąć pod uwagę czynnik geograficzny, by kluby miały krótsze wyjazdy. Były inne propozycje, m.in. podział całej klasy okręgowej na cztery grupy po 16 drużyn. Awanse wywalczyliby sobie tylko mistrzowie. Jednak nie ruszyliśmy tego dalej, bo projekt padł.

Ostatnie zaczepne pytanie. Dlaczego na dwa pisma klubów IV ligi LZPN odpisał tylko do jednego klubu? I dlaczego był to Bug Hanna?

Co do pism, które przychodziły od klubów, termin odpowiedzi na nie został zachowany. Grzecznie napisaliśmy swoje stanowisko w tej sprawie, ale nikt nie powiedział, że nie można dalej dyskutować na ten temat. Wszystkie pisma były skierowane na Lubelski Związek Piłki Nożnej, natomiast pismo od Bugu Hanna otrzymałem na swoją pocztę. Uważałem, że odpowiem jednej osobie, która prześle wiadomość pozostałym zainteresowanym. Tak naprawdę na żadnym piśmie z klubów nie było odręcznych podpisów. Cześć z osób, które tam były, nawet ze mną nie rozmawiała lub nie była zorientowana w tym temacie. Zobaczyłem jednak, że wśród wszystkich zainteresowanych jest jedna pani prezes. Z uszanowaniem godnym kobiety skierowałem odpowiedź do niej z prośbą o przesłanie do wszystkich pozostałych. Myślę, że nie był to nietakt, a samo pismo i kolejne były grzeczne.

*Aktualnie udostępniony regulamin zakłada spadek drużyn z miejsc 5-10 Niemniej jednak ostatnia modyfikacja dokumentu nastąpiła 3 kwietnia 2023 roku, czego można dowiedzieć się w szczegółowym widoku udostępnionego regulaminu.

ROZMAWIAŁ SZYMON PIÓREK

WIĘCEJ O NIŻSZYCH LIGACH:

Fot. FotoPyk

Urodzony z piłką, a przynajmniej tak mówią wszyscy w rodzinie. Wspomnienia pierwszej koszulki są dość mgliste, ale raz po raz powtarzano, że był to trykot Micheala Owena z Liverpoolu przywieziony z saksów przez stryjka. Wychowany na opowieściach taty o Leszku Piszu i drużynie Legii Warszawa z lat 80. i 90. Były trzecioligowy zawodnik Startu Działdowo, który na rzecz dziennikarstwa zrezygnował z kopania się po czole. Od 19. roku życia związany z pisaniem. Najpierw w "Przeglądzie Sportowym", a teraz w"Weszło". Fan polskiej kopanej na różnych poziomach od Ekstraklasy do B-klasy, niemieckiego futbolu, piłkarskich opowieści historycznych i ciekawostek różnej maści.

Rozwiń

Najnowsze

Ekstraklasa

Lukas Podolski i jego najgorsze boiskowe oblicza. „Chłopu puściły lejce. To chory człowiek”

Jakub Radomski
21
Lukas Podolski i jego najgorsze boiskowe oblicza. „Chłopu puściły lejce. To chory człowiek”

Piłka nożna

Ekstraklasa

Lukas Podolski i jego najgorsze boiskowe oblicza. „Chłopu puściły lejce. To chory człowiek”

Jakub Radomski
21
Lukas Podolski i jego najgorsze boiskowe oblicza. „Chłopu puściły lejce. To chory człowiek”

Komentarze

12 komentarzy

Loading...