– Historie są fajne do opowiadania. Ale najlepsze jest to, gdy sam naprawdę tworzysz historię. I my dzisiaj zrobiliśmy coś historycznego. Dla kibiców, dla zawodników, dla sztabu, dla całego klubu. To był znakomity wieczór – powiedział John van den Brom na konferencji pomeczowej po zwycięstwie Lecha Poznań nad Bodo/Glimt (1:0).
– Mieliśmy trochę problemów w pierwszej połowie. Narzucili na nas dużo presji. Dużo o tym mówiliśmy przed meczem. Piłkarze jednak w szatni zabrali głos, rozmawiali miedzy sobą i to mi się podobało. Widzieliśmy, że druga połowa była lepsza i fizycznie też to dobrze wyglądało. Zrobiliśmy trochę zmian, co było konieczne. A gol? Dobre przejęcie, fantastyczna wrzutka, znakomite wykończenie. Emocjonalnie to był rollercoaster, duża radość po meczu. Dzisiaj zobaczyliśmy, że ważne mieć więcej niż jedenastu piłkarzu. Nie było Murawskiego, ale Sousa i Jesper byli dziś sercem.
O grze na zero z tyłu:
To ważne, by w Europie nie stracić bramki. Mam wielki szacunek do Bodo, musieliśmy być uważni i dwa razy zachowaliśmy czyste konto. Mieli jedną wielką szansę, ale nawet świetni piłkarze pudłują. Organizacja to moje ulubione słowo. A my byliśmy bardzo dobrze zorganizowani. W pierwszej połowie oba zespoły miały trudno. Trudno było znaleźć miejsce, nikt nie stworzył sobie sytuacji. W drugiej połowie narzuciliśmy wyższy pressing, mogliśmy wyżej odbierać piłkę i tworzyć okazje.
O urazach:
Salamon ma problem i ten uraz raczej wykluczy go z gry w weekend. Ishak? To był skurcz, chuchaliśmy na zimne i raczej nie będzie pauzował.
O porównaniu Ishaka i Weghorsta (prowadził go w AZ Alkmaar):
“Mika” i Weghorst mają jedną wspólną cechę – mają fantastyczny mental do wygrywania. I grają dla drużyny. Nie lubię porównywać dwóch graczy. Ale obaj świetnie pracują dla zespołu. Ich mental jest znakomity. A jaki wynik w meczu Weghorsta? 2:1 dla Manchesteru? Widać, że mają świetnego trenera. (śmiech)
O losowaniu:
Losowanie to nie koncert życzeń. Czy chciałbym trafić na AZ Alkmaar? Wiecie, pracowałem tam pięć lat. To miejsce wyjątkowe dla mnie. Ale na ogół jest tak, że jak bardzo czegoś chcesz, to jest inaczej. Jutro obejrzymy razem całe losowanie, wtedy będziemy mogli szerzej pogadać.
O kibicach:
Dobrze, że pytacie o kibiców. Dzisiaj to było coś więcej niż dwunasty zawodnik. Miałem wrażenie, że dali nam jeszcze więcej. Na mnie to zrobiło wielkie wrażenie, choć przecież grałem w wielu spotkaniach i wiele prowadziłem jako trener. Fani czuli, że dążymy do gola i do tego gola nas ponieśli.
O wymiarze tego sukcesu:
Nigdy tak daleko nie zaszedłem jako trener, więc tak, to moja najlepsza kampania pucharowa w karierze. Jako trener oczywiście, bo jako piłkarz było lepiej.
WIECEJ NA WESZŁO: