Reklama

Na jakich pozycjach ekstraklasowe drużyny potrzebują wzmocnień?

Paweł Paczul

Autor:Paweł Paczul

05 stycznia 2023, 13:42 • 9 min czytania 6 komentarzy

Okienko transferowe w Ekstraklasie – mamy nadzieję – nabierze rozpędu i polskie kluby ściągną tutaj choćby paru ciekawych piłkarzy. Natomiast gdzie mają wakaty, czyli miejsca, które powinny obsadzić w pierwszej kolejności? Sprawdzamy.

Na jakich pozycjach ekstraklasowe drużyny potrzebują wzmocnień?

MIEDŹ LEGNICA – DEFENSYWNY POMOCNIK

Z klubu odszedł Cacciabue, Tront wraca po ciężkiej kontuzji, Naveda nie spełnia szczególnie oczekiwań i ma sporą sympatię do czerwonych kartek, a Matuszek został przesunięty na środek obrony, gdzie wyglądał lepiej niż w środku pola. W związku z tym wychodzi nam, że Miedzi przydałby się solidny rzemieślnik na defensywnym pomocniku. Taki, który pomoże poukładać grę w tyłach i jednocześnie nie będzie zapalnikiem, zmuszającym kolegów do heroicznej obrony.

Kto wie, może gdzieś w Ameryce Południowej wciąż jest taka postać.

KORONA KIELCE – LEWA OBRONA

Kielczanie mają tam do dyspozycji Balicia, który pominął 32. rok życia i po skończonych 30. urodzinach od razu przeskoczył w czterdziestkę (a przynajmniej tak gra). Ma też Corrala, o którym mimo szczerych chęci trudno powiedzieć coś miłego, może tam również zagrać od biedy zagrać Danek, nie ma za to już Sierpiny, ale też trudno płakać.

Oba defensywne transfery – Zator i Kwiecień to ruchy do środka obrony, tak więc lewa strona pozostaje kwestią otwartą. I oby załatwioną, bo na Balicia naprawdę trudno się patrzy.

Reklama

PIAST GLIWICE – NAPASTNIK

Ekipa Fornalika, a teraz Vukovicia strzeliła tylko 18 bramek w pierwszej rundzie. Okej, są w tej lidze więksi impotenci, parę drużyn ma tyle samo sztuk, niemniej Piast dysponuje większym potencjałem w drugiej linii niż przykładowa Miedź i wypadałoby to puentować lepszym snajperem. Mówią o tym statystyki – Ekstrastats wylicza, że Piast wykreował sobie 31 okazji, co jest czwartym wynikiem w lidze (ex aequo z Widzewem i Zagłębiem), ale właśnie – nie przekłada się to specjalnie na liczbę strzelonych bramek.

Wilczek trafiał tylko w trzech spotkaniach, Sappinen w jednym (co i tak jest sporym zaskoczeniem), Toril w żadnym (co z kolei zaskoczeniem nie jest). Przydałby się ktoś sensowny w pierwszej linii, kto gwarantowałby regularność. Ciekawym zawodnikiem jest z pewnością Kirejczyk, natomiast to jednak wciąż melodia przyszłości.

ZAGŁĘBIE LUBIN – OFENSYWNY POMOCNIK

Można pomyśleć, że jednak napastnik, skoro Zagłębie strzeliło ledwie 13 bramek, ale mimo wszystko postawimy na dyszkę. Owszem, w drużynie wciąż jest Starzyński, ale właśnie – jego chimeryczność coraz mocniej irytuje i być może przydałaby mu się naprawdę sensowna konkurencja. W minionej rundzie Starzyński tylko trzy razy nie zaczynał meczu w pierwszym składzie, niespecjalnie przełożyło się to na liczby – zastępował go wtedy Łakomy, natomiast to prędzej ósemka niż dziesiątka.

Ciekawa byłaby sytuacja, gdyby w Zagłębiu istniał pomocnik równy statusowi Filipa. Być może wtedy Starzyński znów zebrałby się w sobie i błyszczał jak w końcówce zeszłego sezonu, kiedy to cały klub miał nóż na gardle. A może by odpuścił, oczywiście. Jednak wtedy po prostu mówilibyśmy o nowym otwarciu.

LECHIA GDAŃSK – STOPER

Biało-zieloni zatrudnili w końcu porządnego prawego obrońcę, a mogło się już wydawać, że prędzej nastąpi zgoda kibiców z Arką Gdynia, niż włodarze Lechii zdecydują się na tak szokujący ruch jak ściągnięcie kogoś sensownego na tę stronę defensywy. W każdym razie – tam wakatu już nie ma, ale wciąż można go dostrzec na środku obrony. Nalepa obniżył loty, Maloca to katastrofa, nie oczekujemy cudów od Castegrena, Tobers jest w Gdańsku już trochę czasu i – delikatnie mówiąc – nie zauroczył nas, zresztą to nieco zapchajdziura, rzucana między środkiem pola a środkiem obrony.

Tymczasem Lechii potrzebny jest klasowy stoper, który będzie lepszy niż Maloca i Castegren (to znowu nie takie trudne) i przy którym Nalepa wróci do wysokiej formy. Bo z kim przestajesz, takim się stajesz, a koledzy zdecydowanie ściągnęli Nalepę do swojego poziomu.

Reklama

JAGIELLONIA BIAŁYSTOK – ŚRODKOWY OBROŃCA

Pod względem nazwisk nie wygląda to tak źle, skoro są Puerto, Pazdan, Nastić, Tiru czy nawet Skrzypczak (choć to zawód). No, ale nazwiska swoje, a życie swoje i być może Jadze przydałoby się w tej kwestii pewne odświeżenie, bo miniona runda w wykonaniu Puerto czy Tiru była po prostu przeciętna. Całe szczęście, że do treningów wrócił Pazdan, ale skoro Stolarczyk gra na trzech środkowych obrońców, pewnie też czułby się pewniej, gdyby miał do dyspozycji jeszcze jednego, świeżego zawodnika.

GÓRNIK ZABRZE – ŚRODKOWY OBROŃCA

Klub nie spał latem, ściągnął tam Jensena, Bergstroema, Szcześniaka, ale to chyba wciąż nie powinien być koniec, bo na przykład Jensen zaczął bardzo fajnie, a potem szybko obniżył loty, Szcześniak to też nie jest gwarancja pewności. Przydałaby się więc jeszcze jedna, solidna postać.

Ale to raczej rozważania akademickie, bo pieniędzy nie ma, to i ruchów nie będzie.

ŚLĄSK WROCŁAW – LEWY OBROŃCA/WAHADŁOWY

Dziwna to sprawa – mieć na prawej obronie trzech, wydawałoby się, porządnych graczy (Janasik, Konczkowski i Bejger), a na lewej żadnego. Nie traktujemy Victora Garcii jakoś szczególnie poważnie i prosimy nas za to nie winić, bo Hiszpan ani jako lewy obrońca, ani jako lewy wahadłowy nie gra za dobrze. Czasem podleci ku solidności, ale jest to raczej losowe i uznaniowe – pewności w każdym razie nie ma żadnej.

Potrzeba tam transferu, nie ma wątpliwości. Pytanie jest inne: czy znajdą się na to pieniądze…

RADOMIAK RADOM – NAPASTNIK

Z zespołu odszedł Maurides, autor czterech bramek i czterech asyst. Trudno powiedzieć, żeby transfer Jeana Franco Sarmiento z Pogoni Grodzisk Mazowiecki załatwiał sprawę. No nie. Poza tym Radomiak ma w składzie Feliksa (jeden gol) i Sokoła (zero bramek). Wzmocnienie w pierwszej linii jest więc konieczne, o czym zresztą pisaliśmy od razu w momencie, gdy Maurides żegnał się z Radomiem.

WARTA POZNAŃ – KREATYWNA ÓSEMKA

Kopczyński to bardziej defensywny piłkarz, Kupczak to samo, poza tym ten drugi zawsze pozostaje opcją, by cofnąć go do obrony, co działo się choćby w starciach z Legią i Śląskiem. Sporo spodziewano się po Maenpie, że uwolni swój potencjał, ale albo tego potencjału nie ma, albo nie ma zamiaru go uwalniać – wykręcił u nas fatalną średnią 3,85. Lepszy jest Żurawski, natomiast wciąż przeciętny.

Sam trener Szulczek też chyba zdaje sobie sprawę z konieczności wzmocnienia w tej strefie, bo często na konferencjach wspomina o potrzebie poprawy jakości rozegrania, lepszym transporcie piłki z defensywy do ofensywy. Kumata ósemka byłaby w tym układzie niezbędna.

CRACOVIA – OFENSYWNY POMOCNIK

Jacek Zieliński zapowiadał, że trudno będzie zastąpić van Amersfoorta i faktycznie tak się dzieje. Dość powiedzieć, że żaden z pomocników nie ma więcej niż jednej asysty, a w krakowskiej klasyfikacji prowadzą w tym względzie Siplak z Kakabadze. Troszkę kreatywności więc brakuje, a przynajmniej tej nigdy za wiele.

STAL MIELEC – PRAWY WAHADŁOWY

Wiadomo, że Fabian Hiszpański pisze ładną historię, bo prędzej można się było spodziewać śniegu w czerwcu niż jego powrotu do Ekstraklasy w tak przyzwoitym w stylu, ale jednak można pomyśleć o konkurencji na tej pozycji. Gdy Hiszpański w pierwszej części sezonu zaczynał z ławki, grał tam Wolski, więc widzimy tutaj pole do zagospodarowania. Oczywiście nie jest to kwestia największej wagi, natomiast przy nosie Stali do transferów można poszukać jeszcze jakiejś alternatywy. Bo też pamiętajmy – wiosna dla mielczan może być trudniejsza, tak jak w zeszłym sezonie.

LECH POZNAŃ – LEWY OBROŃCA

Tutaj spojrzymy trochę przyszłościowo, bo Lech ma przecież mocną kadrę – ściągnął nawet bramkarza i Rudko może zająć się tą rolą co najwyżej w Cuba Libre. Niemniej wskazujemy lewą defensywę, bo…

A) Douglas po powrocie do klubu jest przeciętny, teraz rozsypał się na znaczną część rundy.

B) Rebocho też spuścił z tonu, co było widać choćby w pucharach, gdzie zawalał proste bramki.

C) W akademii na dzisiaj nie widać nikogo konkretnego, kto mógłby wskoczyć i szybko się rozwinąć.

Jasne, nie jest to, cholera wie, jak wielki pożar, ale w klubie pewnie też już dostrzegają, że mają mocniej obsadzone pozycje. Wystarczy spojrzeć na drugą mańkę defensywy, gdzie jest Pereira, Czerwiński, może też grać Satka i od biedy Żukowski.

WISŁA PŁOCK – ŚRODKOWY OBROŃCA

Postawimy na stopera, bo nie do końca można mieć wrażenie, że odejście Michalskiego zostało odpowiednio załatane. Proste liczby – gdy Michalski był, Wisła nie przegrała żadnego z sześciu meczów, gdy odszedł, w kolejnych sześciu starciach wygrała tylko jedno spotkanie. Potem to się ustabilizowało, choć przecież przyjęcie aż siedmiu sztuk od Rakowa musi boleć. Nie chcemy pisać, że z Michalskim to na pewno by się nie wydarzyło, ale duet Kapuadi-Rzeźniczak to chyba nie jest szczyt marzeń Nafciarzy, tym bardziej że Sulek jest na razie przeciętnym transferem, a Chrzanowski jest w tym wieku, że już dawno powinien się konkretniej rozwinąć.

POGOŃ SZCZECIN – ŚRODKOWY OBROŃCA

Portowcy zardzewieli w defensywie, tracą dużo więcej bramek niż wcześniej, o wiele łatwiej ich zaskoczyć – zdarzało się w poprzedniej rundzie tak, że rywal po prostu brał piłkę od połowy i szedł z nią na bramkę szczecinian (choćby mecz ze Stalą). Pierwsze kroki, by to poprawić, zostały już wykonane, bo docelowo lepszy od Bartkowskiego ma okazać się Wahlqvist, a lewą stronę ma wzmocnić Koutris, który został sprowadzony z Olympiakosu.

No, ale trzeba jeszcze pomyśleć o środku, bo trio Zech, Kostas, Malec może i robiło wrażenie, ale z półtora sezonu temu. Czas minął, panowie obniżyli loty – szczególnie więcej oczekujemy od Zecha – i po prostu przyda się tam sensowna konkurencja, a nawet więcej, bo gracz do pierwszego składu.

WIDZEW ŁÓDŹ – MŁODZIEŻOWIEC

Wiadomo, że młodzieżowiec grać nie musi, ale też nikt nie lubi płacić pieniędzy za to, że młodzi gracze nie wypełnili odpowiedniej liczby minut (co to za absurd, ech). Łodzianie w tej sprawie muszą się posiłować w większym wymiarze Terpiłowskim i Zjawińskim, w mniejszym Sypkiem, Dębińskim i Kempskim. No trzeba przyznać, że nie są to nazwiska, które aspirowałyby do czołówki młodzieżowców w naszej lidze. Fajnie byłoby mieć kogoś, kto będzie grał, a kto jednocześnie nie będzie zaniżał poziomu drużyny.

Niemniej rynek w tym względzie jest bezwzględny i ten wakat będzie obsadzić bardzo trudno bez liczenia na wystrzał talentu wyżej wymienionych (albo objawienie się kogoś innego).

LEGIA WARSZAWA – PRAWY OBROŃCA

Legia w drugiej części rundy przeszła na trójkę z tyłu i wahadłowych, chyba też po części z biedy, jaką ma wyżej wspomnianej pozycji. Jeśli nie mógł grać Johansson, na boku obrony wystawiany był Jędrzejczyk, a to już nie te lata, kiedy reprezentant Polski mógł tam śmiało hasać nawet w naszej paździerzowej Ekstraklasie. Dla komfortu trenera, który mógłby rotować ustawieniem w zależności od przeciwnika i dla zwykłego zabezpieczenia kadry, przydałoby się więc tam wzmocnienie. Tym bardziej że wspomnianemu Johanssonowi kończy się kontrakt w czerwcu i plotkowano już o jego powrocie do Szwecji.

Zresztą nawet jeśli zostanie – należy pamiętać, że jest dość kruchego zdrowia.

RAKÓW CZĘSTOCHOWA – NAPASTNIK

Zawsze ten sam temat, co poradzicie, ale teraz to nie tylko dziennikarskie marzenie, by Raków miał skuteczną dziewiątkę, a sam klub szuka na tę pozycję zawodnika. Kadrowo nie wygląda to źle, bo Gutkovskis i Piasecki mają po pięć bramek, ale po pierwsze – wciąż można zaprowadzić tę rywalizację na wyższy poziom. Po drugie – przy zapowiadanym od stu lat odejściu Musiolika, przyda się na tę pozycję ktoś trzeci. Oby konkretny.

CZYTAJ WIĘCEJ:

Fot. Newspix

Na Weszło pisze głównie o polskiej piłce, na WeszłoTV opowiada też głównie o polskiej piłce, co może być odebrane jako skrajny masochizm, ale cóż poradzić, że bardziej interesują go występy Dadoka niż Haalanda. Zresztą wydaje się to uczciwsze niż recenzowanie jednocześnie – na przykład - pięciu lig świata, bo jeśli ktoś przekonuje, że jest w stanie kontrolować i rzetelnie się wypowiedzieć na tyle tematów, to okłamuje i odbiorców, i siebie. Ponadto unika nadmiaru statystyk, bo niespecjalnie ciekawi go xG, półprzestrzenie czy rajdy progresywne. Nad tymi ostatnimi będzie się w stanie pochylić, gdy ktoś opowie mu o rajdach degresywnych.

Rozwiń

Najnowsze

Anglia

Nowy trener Manchesteru United wyjaśnił co będzie kluczowym aspektem w odbudowie klubu

Radosław Laudański
0
Nowy trener Manchesteru United wyjaśnił co będzie kluczowym aspektem w odbudowie klubu

Piłka nożna

Anglia

Nowy trener Manchesteru United wyjaśnił co będzie kluczowym aspektem w odbudowie klubu

Radosław Laudański
0
Nowy trener Manchesteru United wyjaśnił co będzie kluczowym aspektem w odbudowie klubu

Komentarze

6 komentarzy

Loading...